Jonathan Rea przyznał, że najprawdopodobniej będzie chciał przedłużyć swoją umowę z Kawasaki, która wygasa z końcem 2020 roku. Północnoirlandczyk jest szczęśliwy w japońskim zespole, który corocznie umożliwia mu walkę o tytuł mistrzowski. Tegoroczna kampania była wyjątkowo trudna, bo znakomicie w sezon wszedł Alvaro Bautista. Rea odrobił jednak pokaźne straty i druga połowa roku należała już do niego.
„Czuję, że po sezonie 2020 powinniśmy być w takiej sytuacji, by zrobić kolejną umowę „1+1″, albo dwuletni kontrakt. Jestem naprawdę szczęśliwy tu gdzie jestem. To miejsce odpowiednie do tego, w jaki sposób pracuję.” – powiedział Jonathan Rea.
„Jeszcze dwa lata temu wspominałem o emeryturze, ponieważ po prostu nie wiedziałem, co dalej robić. Ale teraz nie widzę takiej możliwości. Nie uwierzylibyście, jak jestem zmotywowany.” – dodał.
„Myślę, że rozpoczniemy sezon jako faworyci, ale nigdy nie wiesz, w którym roku życie spłata ci figla. Nigdy byśmy nie przewidzieli, że w minionym roku stanie się to, co zrobił Alvaro. Czuję się dobrze w takiej roli i mam zamiar ciężko pracować, by zdobyć szósty tytuł. Czuję, że mam wszystko na odpowiednim miejscu.” – skomentował.
„Wygrywałem już tytuły, prowadząc od samego początku. W tym roku zdobyłem go, atakując z tyłu. Jestem w najlepszym zespole i do mnie zależy zadanie poskładanie tego w całość.” – zakończył.
Pussy champion zapomniał dodać, ze wygram dzięki wylaniu morza łez kiedy bautista go objeżdżał cały czas. I wtedy właśnie postanowiono ze mistrzem musi zostać pussy champion ( REA ) i odebrano moc w ducati bautisty aby nie miał szans walczyć. Jak wiemy plan zrealizowano tylko kto po tym jeszcze ogląda wsb??
Ja nie oglądam, bo nie zachwycają mnie sportowcy pokroju J. Rea, ale gdzieś musi się ścigać spad z MotoGp (jak Bauti), czy emeryci (jak Biaggi), czy też mniej utalentowani kierowcy (wielu), więc niech sobie WSBK będzie.
Zachwyca mnie odebranie Hondzie patentów, jej upadek w 2015, i w tym wszystkim niesamowita niezłomność Marqueza, której nawet starzy wyjadacze MotoGp często nie rozumieją, czy nie widzą.
To znaczy, zachwyca mnie niezłomność Marqueza, ale poznana właśnie dzięki tym / tamtym wydarzeniom.
Jestem innego zdania WSBK to poprostu inne wyscigi ale warto zauwazyc ze roznice czasowe to nie przepasc. Jak rowniez warto odnotowac ze Troy pojechal wyscig otogp i wygral. Dodajac do tego roznice w ogmuieniu nie jest to takie czrno-biale jak mowicie.
Dodam ze rowniez ze wole motogp ale z tego powodu ze to prototypy i tyle.
Dla mnie WSBK czy WSS są równie interesujące jak MotoGP choć troche wolniejsze z wiadomych względów, bo mają zdecydowanie większe przełożenie na to co możemy kupić w salonach niż wyścigi prototypów. W dużym uproszczeniu jeśli Kawa obecnie bryluje w WSBK to ZX-10 tych roczników będzie podobnie szybka względem konkurentów
Oczywiście wymaksowany tuning, aktualne przepisy i kierowcy robią różnice, ale baza bedzie ta sama
Sezon jeszcze sie nie zaczął a Honde w WSBK już blokują jeśli chodzi o te skrzydełka – nie mogą być ruchome czyli muszą być w jednym położeniu bez możliwości regulacji góra-dół podczas wyścigu