Cały zespół PATA Honda może być bardzo zadowolony po weekendzie na torze Imola. Podwójne zwycięstwo Jonathana Rea w klasie Superbike, zostało przedzielone podwójnym podium tego zespołu w klasie Supersport. Takiego weekendu dla holenderskiego zespołu jeszcze nie było!
Domowa runda dla tytularnego sponsora zespołu przebiegła bardzo pomyślnie. Nie dość, że zawodnicy zespołu PATA Honda podczas każdego wyścigu meldowali się na podium, to dodatkowo – zarówno Jonathan Rea jak i Michael van der Mark, zostali liderami klasyfikacji generalnej mistrzostw w swoich klasach wyścigowych.
Najwięcej żalu w tej sytuacji może odczuwać Leon Haslam, który nie potrafi jak na razie „dogadać” się ze swoim motocyklem. Tym razem niedzielne wyścigi kończył odpowiednio na 10 i 8 miejscu, a jego strata do zespołowego kolegi wynosiła około 30 sekund.
„To był dla mnie wspaniały weekend! Nie mogłem nawet sobie wyobrazić podwójnego zwycięstwa chociaż wiedziałem, że będziemy tutaj bardzo mocni. Bardzo lubię ten tor, a motocykl również bardzo dobrze się tu sprawuje. Jest to również wspaniały weekend dla zespołu, z Lorezo [Zanettim – przyp.red.], który po raz pierwszy wygrał wyścig World Superport i za co składam mu wielkie gratulacje. Mikey [van der Mark – przyp.red.] również stanął na podium i teraz prowadzi w klasyfikacji generalnej.” – powiedział Jonathan Rea. „Szkoda że jutro mamy testy, ponieważ chyba każdy w zespole chciałby tę noc świętować by zapamiętać ten moment, ale jutro trzeba wrócić do pracy. Postaramy się poprawić motocykl i pojechać do Donington z nadzieją podtrzymania dobrej passy. Teraz, naprawdę odczuwam wielką radość z jazdy na motocyklu i chciałbym podziękować wszystkim, którzy na to pracują. Nie tylko ludziom na torze, ale równie w bazie w Nieuwleusen [Holandia – przyp.red.]. Była to również domowa runda dla sponsora, więc również dla niego wielkie podziękowania.” – zakończył swoją wypowiedź.
„Wykonaliśmy krok na przód, ale w porównaniu do wczorajszych [sobota -przyp.red.] treningów, straciliśmy dziś około sekundy na okrążeniu.” – komentował Leon Haslam. „Nie był to dla mnie udany weekend, ale był fantastyczny dla zespołu. Zawsze chcesz być szybszy od swojego zespołowego kolegi i dobrze że motocykl na to pozwala, co jest dla mnie pozytywne. Również i podwójne zwycięstwo w World Supersport jest wspaniałe dla zespołu, choć prawdopodobnie dodaje to trochę frustracji z mojego powodu, że mogło być lepiej. Jutro mamy tutaj testy i mamy nadzieję, że będziemy mogli zrozumieć co się od wczoraj zmieniło. Dobrze znam Donington i wiem że motocykl tam dobrze pracuje, więc mam nadzieję, że tam rozpocznę swój sezon!” – powiedział #91.
Takiego dyskomfortu psychicznego nie mogą odczuwać kierowcy zespołu startujący w Worle Supersport. Po wyścigu rozegranym na torze Imola, stanęli na najwyższych stopniach podium. Zwyciężył – po raz pierwszy w swojej karierze – Lorenzo Zanetti, a Michael van der Mark finiszował jako drugi, co pozwoliło mu na objęcie fotela lidera klasyfikacji generalnej.
„To był niesamowity weekend i fantastycznie jest zwyciężać w swoim domowym wyścigu. Nie mam słów, ale chcę podziękować wszystkim za wspaniałą pracę. Już od piątku myślałem że mógłbym tutaj wygrać, ale przed wyścigiem byłem pod dużą presją, ponieważ była to dla mnie i tytularnego sponsora domowa runda. Wygrałem wyścig i chciałbym zadedykować to zwycięstwo Andrei Antonellemu. To dla niego” – powiedział Lorenzo Zanetti.
„Dziś było naprawdę dobrze. Podczas rozgrzewki spróbowaliśmy kilku rzeczy i od razu byliśmy szybsi niż podczas całego weekendu, więc z niecierpliwością czekałem na wyścig. Start był dobry, chociaż zbyt szybko puściłem sprzęgło i straciłem kilka pozycji. Podczas kilku pierwszych okrążeń ciężko było wyprzedzać rywali i popełniłem kilka błędów. Również wiatr był dosyć mocny i musiałem troszkę zmienić punkty hamowania. Kiedy awansowałem na trzecią pozycję byłem dość szybki i utrzymywałem tempo Kenana [Sofuoglu – przyp.red.] i Lorenzo [Zanetti – przyp.red.]. Niestety Kenan musiał zrezygnować a Lorenzo wygrał wyścig, ale ukończenie wyścigu za swoim zespołowym kolegą podczas domowego wyścigu dla PATA jest niesamowitą robotą.” – opowiadał o niedzielnych zmaganiach na Imoli Michael van der Mark.