Scott Redding pilnie poszukuje opcji, aby pozostać w mistrzostwach świata World Superbike, ponieważ zespół Bonovo Action BMW zakończy działalność po zakończeniu tego sezonu. Jako że miejsca w fabrycznym zespole BMW są już obsadzone, brytyjski zawodnik może mieć kłopot z wypełnieniem umowy i pozostaniem w cyklu WSBK.
Według GPOne.com, Redding i jego menedżer, Michael Bartholemy, pracują nad tym problemem od kilku tygodni. Ich priorytetem jest powrót do Ducati z MGM, zespołem, który teraz jest częścią ekipy Bonovo Action, a który ma dołączyć do stawki samodzielnie, z motocyklami Ducati, w 2025 roku. Redding ma nadzieję ponownie zasiąść na Panigale V4 R, jednak warunki kontraktu wciąż muszą zostać ustalone. Przypomnijmy, że startował na włoskiej maszynie w swoich dwóch pierwszych sezonach w WSBK, wygrywając łącznie 12 wyścigów i zdobywając wicemistrzostwo świata i trzecie miejsce na koniec sezonu.
Redding nie jest jednak jedyną opcją dla MGM. Choć jego ugruntowana reputacja i sukcesy z fabryczną ekipą Ducati – gdzie pokazał, że potrafi walczyć o zwycięstwa i tytuły – działają na jego korzyść, jego wiek (31 lat) i brak stabilności wyników mogą budzić pewne obawy. Z drugiej strony, jego doświadczenie może okazać się nieocenione dla nowego zespołu.
GPOne.com donosi również, że innymi kandydatami do MGM mogą być młode talenty, takie jak Adrián Huertas, obecny lider mistrzostw świata World Supersport, czy nawet Andrea Iannone, który jeszcze nie przedłużył swojego kontraktu z GoEleven Ducati.
Źródło: motorcyclesports.net
Fot. facebook.com/mgmracingperformance
Czy nie lepiej przenieść się BSBK i tam powalczyć o tytuł, niż tułać się po satelitach, walczyć o pojedyncze punkty tylko żeby pozostać w Mistrzostwach Świata?
Tylko po co? Przyjechał tam, zlał wszystkich i poszedł do WSBK ;) Może kilka lat wróci, na emeryturę.