Sykes wiceliderem, Baz z udanym debiutem

Tom Sykes, podczas swojego domowego wyścigu na Donongton Park, zajął w obydwu wyścigach trzecie miejsce i awansował w klasyfikacji generalnej na drugą pozycję, tracąc do lidera – Maxa Biaggiego zaledwie 5 punktów.

Startując do wyścigów po raz czwarty w tym sezonie z Pole Position, ponownie nie był w stanie obronić tej pozycji na linii mety. Tym razem na drodze stanęli mu głównie zawodnicy BMW Motorrad Motorsport – Leon Haslam i Marco Melandri, szczególnie w pierwszym wyścigu. Na linii mety, #66 stracił do zwycięzcy 1,609 sek. i mając nieco ponad 0,2 sek. przewagi nad czwartym zawodnikiem.

Drugi wyścig, Brytyjczyk zakończył ponownie na trzecim miejscu, chociaż stało się to (na szczęście dla Sykesa) tylko na skutek upadku zawodników BMW w ostatnim zakręcie, którzy w tym momencie byli na dwóch pierwszych  pozycjach.

„Pierwszy wyścig był fantastyczny i naprawdę mi się podobał. Ogólnie myślę, że mieliśmy bardzo dobre widowisko, dużo manewrów wyprzedzania a na niektórych zakrętach nawet trochę za dużo, zwłaszcza na Foggy Esses, który zdawał się zebrać kilka ofiar. Niestety, wydawało się, że walczyliśmy w jednej konkretnej części toru i to na pewno miało wpływ na nasze wyniki wyścigu. Po raz kolejny miałem dobry start i prowadziłem przez kilka okrążeń w drugim wyścigu, ale na skutek wiejącego wiatru – który był niefortunny, straciłem trochę wyczucia Udało mi się utrzymać na czele ale popełniłem jeden błąd i inni kierowcy mnie wyprzedzili. Nie mieliśmy najlepszych ustawienia na ten weekend, ale Pole Position i dwa podia są idealne dla mnie i zespołu Kawasaki. Moim najlepszym miejscem w drugim wyścigu była piata lokata tuż przed metą ale dla mnie pięć minus dwa równa się podium, więc jestem bardzo szczęśliwy! ” – skomentował niedzielne wyścigi Sykes.

Równie zadowolony z przebiegu piątej rundy tego sezonu, jest zastępujący kontuzjowanego Joana Lascorza – Loris Baz. Francuski motocyklista, dla którego wyścig na Donington Park był debiutanckim występem na motocyklu Superbike, również nie krył radości ze swojego występu. Startując z osiemnastego pola startowego, zdołał awansować o dwie pozycje w pierwszym i aż o dziesięć w drugim wyścigu.

„Drugi wyścig był naprawdę dobry, być ósmym na mecie to wynik, nawet jeśli zdarzały się wypadki innych kierowców. Myślę, że bez nich byłbym 13 może 14, a to jest bardzo pozytywne jak na pierwszy wyścig. Ale wypadki są częścią wyścigów i wykorzystałem kilka dobrych okazji. Jeśli spojrzeć na moje czasy okrążeń, robiłem prawie wszystkie moje okrążenia ze stratą około 0,9 sekundy od tempa najszybszych jeźdźców, jak Tom, Rea lub Melandri. Mniej niż jedna sekunda w stosunku do najlepszych zawodników w moim pierwszym wyścigu – na tym poziomie – to jest całkiem dobre.” – powiedział debiutant w zespole Kawasaki.