Wiemy już, że za rok Kawasaki będzie mieć nowego zawodnika. Kontraktu nie przedłuży bowiem Tom Sykes. Brytyjczyk spędził na japońskiej maszynie długie i owocne dziewięć lat, dołączając od sezonu 2010. W drugim roku wygrał pierwszy w karierze wyścig, a w trzecim jego forma wystrzeliła i został wicemistrzem, tylko o pół punktu przegrywając tytuł z Maxem Baggim.
Za to już w roku 2013 Sykes był bezkonkurencyjny, wygrywając dziewięć wyścigów i zdobywając mistrzostwo – jak się potem okazało – jedyne. Mimo wygrania ośmiu wyścigów w sezonie 2014, stracił tytuł na rzecz Sylvaina Guintoli. Potem do Kawasaki dołączył Jonathan Rea i Sykes nie wygrywał z taką łatwością jak wcześniej – choć i tak udało mu się to do obecnej chwili aż 11 razy.
Na dzień dzisiejszy Brytyjczyk ma na koncie 34 zwycięstwa, 106 miejsc na podium, a także rekordowe 46 zdobyte pole position, dzięki czemu dorobił się przydomka „Mr. Superpole”.
„Zdecydowałem się odejść z projektu KRT przed sezonem 2019 i poszukać nowych wyzwań. Teraz skoncentruję się na zdobywaniu miejsc na podium w ostatnich czterech rundach sezonu 2018. Zamierzam cieszyć się wyścigami.” – skomentował swoją decyzję.
W Avintia Ducati w MotoGP jest wolne miejsce. Tom, siadaj do kompa i wysyłaj cv ;) Szkoda, że jest tak mało transferów pomiędzy różnymi seriami i praktycznie wszyscy do MotoGP dostają się z Moto2 i 3.
Chyba pójdzie do Yamahy a VDM do Kawasaki
Być może. Ale czy nie ciekawiej by było, gdyby do Kawasaki trafił Pedrosa, Bautista albo nawet Alex Marquez (tego ostatniego nie widzę w MotoGP), a w zamian do MotoGP ktoś z superbików, kurcze, niech to nawet będą ludzie z innych serii typu Haslam lub Sofuoglu.
Na dzisiaj ścieżka do MotoGP jest „prosta”: trzeba być hiszpanem lub włochem, jechać w Moto 3 i 2, wygrać parę wyścigów i mieć max 20-24 lata. Jeszcze trochę i będziemy mieć MM, VR, JL (choć ten miał problem ze składem), AD, braci E. i same młode wielkie talenty. Ps. Nie dotyczy Japończyków :)
Dani miał propozycję od Kawy, ale nie wiadomo co z tego wyszło.