Niepopularne wśród kibiców dwa wyścigi WSBK – po jednym w sobotę i niedzielę – odchodzą w zapomnienie. W przyszłym roku będzie można pasjonować się rywalizacją zawodników w aż trzech wyścigach. Skrócone zostały za to kwalifikacje (Superpole).
Od dawna krytykowano pomysł podzielenia wyścigów World Superbike na dwa dni. Teraz więc już tak nie będzie.
Pierwszy wyścig WSBK będzie rozgrywany tak jak do tej pory w sobotę. Potem w niedzielę rano rozegrany zostanie tzw. wyścig Superpole – będzie to sprint na dystansie 10 okrążeń, z punktacją tylko dla TOP9 (12-9-7-6-5-4-3-2-1). Co ciekawe, choć punkty będą wliczane do klasyfikacji WSBK, to wyniki wyścigów Superpole nie będą się liczyły do oficjalnych statystyk wyścigowych.
Drugi wyścig WSBK będzie rozgrywany w niedzielę po południu, znów na pełnym dystansie i z punktacją TOP15.
Aby zmieścić trzy wyścigi, konieczne jest skrócenie kwalifikacji. Nie będzie już dwóch sesji kwalifikacyjnych jak w MotoGP, a pojedyncze kwalifikacje. Zdecydują one o ustawieniu w wyścigu 1. Ustawienie na starcie 2. wyścigu będzie rozstrzygane częściowo na podstawie wyników wyścigu Superpole: TOP9 ustawi się w trzech pierwszych rzędach, a reszta na podstawie wyników kwalifikacji.
Zmniejszona zostanie liczba sesji treningowych: z czterech do trzech. Dwie odbędą się w piątek, a jedna w sobotę.
To już nie będzie odwracania stawki na starcie?
Raczej nie. Teraz trzy pierwsze rzędy będą w oparciu o wyniki niedzielnego sprintu.
Ja uważam, że wystarczyłby jeden wyścig, a nie trzy. Po co to.
A ja jestem zdania, że powinno być pomiędzy: jeden sprint, a potem jeden wyścig. Czyli takie 1,5 wyścigu :)