Alex Marquez, który dominuje ostatnio w Moto2, przyznał, że pozostanie na kolejny rok w pośredniej kategorii może być rozsądną opcją, wynikającą z braku dobrych alternatyw w MotoGP. Mistrz świata Moto3 po przeciętnym początku roku wygrał trzy ostatnie wyścigi.
Był już łączony z ekipą Pramac Ducati, która jednak ma zachować skład na przyszły rok. Pojawiły się nawet pogłoski o LCR Hondzie, ale przy dobrej dyspozycji Takaakiego Nakagamiego, roszada jest raczej wykluczona.
„Wiem tyle co wcześniej: trudno znaleźć miejsce w MotoGP. Na torze daję z siebie wszystko, moim celem jest robienie kroku po kroku naprzód i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Ale póki co, nic nowego.” – powiedział Hiszpan.
„Jest ciężko, bo praktycznie wszystkie kontrakty są podopinane. Więc kwestią otwartą zostaje kolejny rok w Moto2. To dobra opcja. Z pewnością, jeśli tu zostanę, to z obecnym zespołem, ponieważ kocham tych ludzi.”
„To najlepsze wyjście, czuję się dobrze i zobaczymy co stanie się w przyszłości.” – dodał nowy lider klasyfikacji generalnej Moto2.
Źródło: motorsport.com
Zostawałoby tylko Tech 3. Wątpliwej jakości kierunek
Koles wygral 3 wyscigi z rzedu i juz go do MotoGP pchaja. Spokojnie. To nawet jeszcze nie polowa sezonu. Zobaczyny na koniec, co sie bedzie dzialo.
Prawda. Joan Mir nie wygrał żadnego i widać jak sobie dobrze radzi.
Quartararo wygrał jeden w karierze i co? ;p W MotoGP jedzie jak 2-krotny mistrz Moto2 z tego samego kraju – pole position, prowadzenia w wyścigach, podium w pierwszej połowie sezonu, do tego zupełny brak błędów (Zarco jednak się przewracał). Przecież to nie wyniki decydują tylko potencjał…
Poczeka grzecznie w Moto2, aż Lorenzo skończy się kontrakt i jak nic nie spapra w przyszłym sezonie będzie miał miejsce obok brata..