Nowokoronowany mistrz świata Moto2 Francesco Bagnaia ujawnił, że już w tym roku mógł jeździć w klasie MotoGP, ale zamiast tego zdecydował się pozostać dłużej w pośredniej klasie i zdobyć w niej tytuł. Bagnaia w zeszłym roku był najlepszym debiutantem Moto2.
Bagnaia odrzucił więc ofertę startów w MotoGP w sezonie 2018, ale potem podpisał ofertę z Pramac Ducati jeszcze przed startem obecnego sezonu. „Miałem możliwość jazdy w MotoGP w tym roku, ale zamiast tego lepiej było spróbować wygrać Moto2 – zespół był do tego zdolny, motocykl również. Mogliśmy mieć jeszcze lepszy rok niż poprzednio.” – powiedział włoski zawodnik ekipy Valentino Rossiego.
„Podpisałem kontrakt z Pramakiem nie mając na koncie żadnych zwycięstw w Moto2 i ludzie mówili: „czemu idziesz do MotoGP skoro nigdy nie wygrałeś?” Pytali mnie o to dziennikarze. Dla mnie jasne było podpisanie tej umowy dopiero w tym roku. Dostałem dobrą okazję od Ducati i Pramaca. Myślałem, że lepiej będzie mieć przez cały rok czysty umysł, nie musząc myśleć o przyszłym sezonie. To kluczowe, bo gdy miałem już kontrakt w MotoGP, mogłem skoncentrować się na Moto2.”
Dla Bagnai bardzo ważny był w tym roku triumf na Red Bull Ringu. „Myślę, że mistrzostwo było moje po wyścigu w Austrii – objąłem prowadzenie i naciskałem aż do Japonii, aby w Malezji mieć już dużą przewagę. Najpiękniejsze zwycięstwo to to pierwsze, z Kataru. Ważne było też to w Austrii, gdy objąłem prowadzenie.” – dodał.
Jeśli chodzi o sezon 2019, Bagnaia mówi, że będzie to dla niego nowy początek. Celuje w taki sam debiutancki sezon, jaki miał w Moto2. „Z pewnością w MotoGP będę zaczynał od zera, bo to coś zupełnie innego. Trzeba jeszcze więcej pracować z motocyklem. Ducati dało mi wszystko, czego oczekiwałem, mocno o mnie zabiegało i to dla mnie ważne przed tą nową przygodą. To motocykl, na którym zawsze chciałem jeździć, dla mnie jest najpiękniejszy. Jak widzimy w tym roku, również jeden z najsilniejszych.” – skomentował.
„Jestem bardzo szczęśliwy, mogąc rozpocząć nową przygodę. Chcę zrozumieć wszystko, co trzeba i wszystkiego się uczyć, aby mieć jak najlepszy rok, podobnie jak było w moim pierwszym sezonie w Moto2. Jestem wśród najlepszych zawodników na świecie, i przede wszystkim będę jeździł w tym samym momencie, co Valentino. To dla mnie nawet za wiele.” – zakończył.
Źródło: motorsport.com
Fot. facebook.com/SkyRacingTeamVR46
No i takich zawodników z takim podejściem uwielbiam :D
Danny Kent też kiedyś odrzucił ofertę z Pramaca.
Dziś jest w trochę innej sytuacji niż Bagnaia:)
A ta wcześniejsza oferta tez była z Pramaca? Bo jeżeli to było miejsce np. Luthiego to jego ruch był po prostu rozsądny :). A jeżeli z Pramaca to oznaczałoby że Miller był opcją zapasową?