Czwarta runda Esportowych Motocyklowych Mistrzostw Świata ułożyła się wyśmienicie dla polskiego gracza. Mateusz Kapusta znacznie awansował w tabeli czasów względem poprzednich rund, dołączając do ścisłej światowej czołówki!
Na graczy startujących w czwartej rundzie Esport MotoGP 2019 czekał japoński tor Motegi oraz Suzuki Alexa Rinsa. Tym razem organizatorzy podnieśli poprzeczkę dodając do rundy mokrą nawierzchnię. Trudniejsze warunki pogodowe nie zatrzymały zawodników dzięki czemu poziom stawki pozostał niesamowicie wyrównany do ostatniej godziny trwania eliminacji. W tych warunkach świetnie odnalazł się Gucio, który zaliczył ogromny awans względem poprzednich rund. Czwartą eliminację w rankingu światowym zakończył na 35 miejscu, natomiast w klasyfikacji europejskiej na 26! To zdecydowanie najlepszy rezultat polskiego gracza w tym roku.
„Bardzo się cieszę z osiągniętego wyniku. Martwiłem się, że nic z tego nie wyjdzie, bo chociaż uwielbiam tor Motegi, tak nie znoszę jeździć na mokrej nawierzchni. Rzadko też korzystałem z motocykla Suzuki, ale muszę przyznać, że prowadził się on całkiem przyjemnie. Jeszcze w sobotę rano byłem w okolicy 100 miejsca i nie miałem za bardzo pomysłów co dalej. Mozolnie testowałem kolejne ustawienia skrzyni biegów oraz zawieszenia i w końcu znalazłem konfigurację dzięki której mogłem poczuć się pewnie na mokrej nawierzchni. Ostateczny wynik jest świetny ale nadal pozostaje sporo do zrobienia w dwóch następnych eliminacjach. Kolejna runda odbędzie się na torze Austin. To kolejny tor którego nie jestem fanem, więc będę musiał dać z siebie dwa razy więcej żeby utrzymać dobry wynik. Korzystając z okazji chciałem serdecznie pozdrowić Piotrka Biesiekirskiego startującego w Mistrzostwach Europy Moto2. Podziwiam go za jego niesamowitą wolę walki i zawziętość w dążeniu do celu pomimo różnych przeciwności. Zdecydowanie będę z niego brał przykład w następnych rundach. Zdrowia!” – zakończył Mateusz Kapusta
Brawo Gucio! :D
1. W to się gra na zwykłym padzie?
2. Ciekawe ile wspólnego z rzeczywistością mają różnice między maszynami?
Na klawiaturze, na padzie… tylko kwestia tego czy gra pozwoli na „swoje” ustawienia pada bo jak próbowałem Ride 2 to tak samo na padzie XBoxa jak i PS3 mi narzucało gaz/hamulec.
Na komputerze to można odgórnie, programowo zmienić ustawienia pada, zwłaszcza od PS3.
Na zwykłym padzie brakuje przycisków i ręki, bo przecież do moto to trzeba mieć analogowy gaz, hamulec przedni i hamulec tylny, nie?
Jak ja ostatni raz próbowałem grać w Moto GP to wtedy jeszcze nawet 1 w tytule nie było, więc ten tego;)
Zastanawiam się, czy kariera to tylko GP, czy Moto 3 i 2 też? Nie chciałbym zaczynać od królewskiej klasy.
Tryb kariery raczej obejmuje wszystkie kategorie (poza MotoE), więc zapewne zaczynasz nawet w pucharze Red Bulla. Tak przynajmniej było w MotoGP 17.
A można tam było ustalić ilość okrążeń podczas wyścigów? Nie mam czasu i cierpliwości na karierę składającą się z 80 40-minutowych wyścigów.
Chyba sobie kupię Moto 19 jak jeszcze trochę cena spadnie.
@Witek jak najbardziej można. Ustawiasz sobie ilość okrążeń, ustawienia AI przeciwników, fizykę zasady itd itd. Dużo można ustawiać.
a jak własnie wygląda fizyka ? ja wole symulator. Widać wogole roznice /osiagi miedzy maszynami ?
Nawet jak jakaś fizyka która symuluje rzeczywistą jazdę motocyklem występuje w tej grze to raczej jej nie odczujesz grając na padzie :D Póki nie wymyślą sprzętu do symulowania jazdy motocyklem dla zwykłego kowalskiego to raczej takie gierki można potraktować z dużym przymrużeniem oka. Według mnie jak już grać w wyścigi, to na kierownicy i w symulacje, typu assetto corsa. Przynajmniej dają jakieś korzyści podczas zwykłej jazdy samochodem.
Odruchy jazdy samochodem, przekładające się na prawdziwą jazdę można się nauczyć nawet na padzie. Mi Gran Turismo na grane na padzie uratowało cały bok auta.
A w Moto GP… czemu nie grać na kierownicy? W dawnych czasach graliśmy z kolegą w fifę na kierownicy :D
Jazda czymkolwiek na padzie to kicha. Kupiłem g29 i gram tylko w wyścigi samochodowe jak niektórzy koledzy wyzej