Home / Moto2 / Moto3 / GP Dauhy: Kapitalny triumf Acosty z pit-lane! Kolejna wywrotka McPhee!

GP Dauhy: Kapitalny triumf Acosty z pit-lane! Kolejna wywrotka McPhee!

Pedro Acosta dokonał niemożliwego i w stylu Brada Bindera oraz Marca Marqueza sięgnął po rewelacyjne zwycięstwo po starcie z pit-lane! Na mecie wyprzedził Darryna Bindera. Podium dopełnił Niccolo Antonelli. Zdobywca pole position Jaume Masia linię mety przeciął dopiero jako dziewiąty. Po raz drugi do mety nie dojechał John McPhee, który został wywrócony przez Jeremy Alcobę. Tym razem Szkot jednak nie wytrzymał i rzucił się z pięściami na rywala. Sędziowie owy incydent już poddają analizie.

Zawodnicy mieli do przejechania osiemnaście okrążeń. Startujący z pole position Jaume Masia spadł na czwarte miejsce po pierwszym zakręcie. Na prowadzenie wyszedł Gabriel Rodrigo, jednak kilka zakrętów później skuteczny atak na Argentyńczyka przypuścił Darryn Binder. Z pit-lane wystartowało aż sześciu zawodników, co było związane z otrzymaną przez nich karą. Przypomnijmy, że oprócz zwycięzcy Pucharu Red Bulla Pedro Acosty i drugiego w czasówce Sergio Garcii, w tej grupie znajdowali się także Romano Fenati, Deniz Oncu, Stefano Nepa i Dennis Foggia.

Drugie okrążenie jako liderzy rozpoczęli Tatsuki Suzuki z Kaito Tobą. Binder spadł na trzecią lokatę. Na czwarte miejsce awansował Xavier Artigas, jednak kierowca Leopard Racing chwilę później odbył jedną z dwóch wymierzonych na niego kar long-lap za spowodowanie wypadku przed tygodniem. Masia w tym momencie znajdował się na siódmej pozycji. Przed liderem tabeli jechali jeszcze Andrea Migno, Rodrigo, Niccolo Antonelli i Filip Salac. Dopiero osiemnaste miejsce zajmował John McPhee po tym, jak dotknął tylnego koła Izana Guevary i musiał ratować się wycieczką poza tor. Mistrz świata juniorów po bolesnym upadku w rozgrzewce ostatecznie został dopuszczony do rywalizacji. Najlepsze okrążenie wyścigu uzyskał w tym momencie Stefano Nepa.

Po trzech kółkach prowadził Salac przed Suzukim, Rodrigo, Binderem i Antonellim. Szóstą lokatę zajmował Masia przed Migno, Tobą, Jeremy Alcobą i Adrianem Fernandezem. Na czternastą pozycję awansował McPhee. Znakomite tempo prezentowała grupa prowadzona przez Pedro Acostę, która przypomnijmy, startowała z boksów.

Po pięciu okrążeniach na czele stawki znajdował się Rodrigo przed Migno i Masią. Jako czwarty jechał Binder przed Salacem, Fernandezem, Suzukim, Antonellim i Tobą. Czołową dziesiątkę zamykał Alcoba. Prowadzący grupę pościgową Acosta tracił 4,6 sekundy do ostatniego we właściwej grupie Lorenzo Fellona.

Po sześciu kółkach Binder powrócił na czoło stawki. Za nim znajdowali się Salac i Migno. Czwartą lokatę zajmował Rodrigo przed Masią i Fernandezem. Do czołowej dziesiątki awansował Ayumi Sasaki. Za siódmym Japończykiem jechali Toba i Guevera. Czołową dziesiątkę zamykał Suzuki, za którym jednak czaił się McPhee.

Na dwanaście kółek przed metą liderem wyścigu został Migno. Acosta był jednak szybszy od niego o ponad 1,6 sekundy! Kierowca Red Bull KTM Ajo był już tuż za Izdiharem. Doświadczony Włoch wyprzedzał Tobę i Masię. Binder walczył o czwarte miejsce z Fernandezem. Hiszpan popełnił błąd i spadł na ósme miejsce. W tym momencie wyprzedzali go Rodrigo, Salac i Sasaki. Suzuki i McPhee zamykali czołową dziesiątkę.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Na dziesięć okrążeń przed metą, w pojedynku o prowadzenie, nadal pozostawało kilkunastu zawodników. Co ciekawe, nie uświadczyliśmy wywrotki żadnego z nich. Na prostej start-meta doszło do ostrego pojedynku pomiędzy Masią a Tobą, przez co ten pierwszy musiał niemal ratować się wyjazdem na zieloną trawę. Goniący Acosta popełnił błąd i wyjechał poza betonki. Debiutant musiał więc uważać przy kolejnych manewrach, gdyż kolejne tego typu pomyłki mogły go kosztować karę. Sytuacja ta nie deprymowała jednak kierowcy Red Bull KTM Ajo. Wraz z innymi wyprzedził Izdihara i Fellona, z każdym metrem toru niwelując stratę do czołówki. W tym momencie znajdował się zaledwie 1,5 sekundy za Maximilianem Koflerem. Na czele podążał Binder przed Salacem i Rodrigo. Coraz lepiej radził sobie McPhee, który po złapaniu kontaktu z czołówką zdołał awansować na piąte miejsce.

Na osiem kółek przed metą Binder po kontakcie z McPhee pojechał szeroko w pierwszym zakręcie toru, w konsekwencji czego spadł aż na czternaste miejsce. Na czoło stawki wyszedł Alcoba przed zespołowego partnera Rodrigo. W czubie stawki znajdowali się także Sasaki, Toba, Migno i Suzuki. McPhee był siódmy przed Salacem i McPhee.

Binder nie zamierzał się poddawać. Przejechał znakomite kółko, dzięki czemu po zaledwie jednym okrążeniu awansował na piąte miejsce. Tymczasem pierwszym zawodnikiem, który odpadł z wyścigu, był Artigas. Hiszpan upadł po kontakcie z Carlosem Tatayem w zakręcie szóstym. Karę long-lap za przekraczanie limtów toru otrzymał z kolei Fellon.

Na sześć okrążeń przed metą Acosta znajdował się na czternastym miejscu. W zakręcie drugim tymczasem jako drugi „na deskach” wylądował Salac po kontakcie z Sasakim. Na czele znajdował się Migno przed Tobą, Rodrigo, Binderem, Alcobą i Masią. Siódmy był McPhee przed Sasakim, Guevarą i Antonellim.

Na pięć kółek przed metą McPhee awansował na drugą lokatę, a na czoło wyszedł Toba. Trzecie miejsce zajmował Migno przed Alcobą, Binderem i Rodrigo. Dziewiątą pozycję zajmował Masia. Acosta i Garcia awansowali odpowiednio na jedenastą i dwunastą lokatę. Na osiemnaste miejsce spadł Guevara.

Na cztery okrążenia przed metą, na prostej start-meta, doszło do kolizji i w konsekwencji wywrotki Alcoby i McPhee. Szkot nie krył frustracji i doszło między nim a Hiszpanem do rękoczynów. W zakręcie szóstym natomiast po kontakcie „na deskach” wylądowali Tatay i Fernandez. Na siódmą lokatę awansował Acosta, natomiast na dziewiątą Garcia.

Na trzy kółka przed metą na czoło stawki po długiej przerwie awansował Masia. Kolejne pozycje zajmowali Migno, Binder i Rodrigo. Acosta był już piąty. Garcia natomiast spadł na dziesiąte miejsce. Z pozostałych zawodników startujących z boksów „w punktach” znajdował się jeszcze Romano Fenati, który był czternasty.

Na dwa okrążenia przed metą pierwsza piątka odskoczyła od pozostałych. Na czele podążał Rodrigo przed Masią, Binderem, Acostą i Migno. Ze stratą ponad 0,6 sekundy do nich drugą grupę prowadził Antonelli przed Tobą, Sasakim, Guevarą, Ryusei Yamanaką i Suzukim. Tymczasem Garcia zaliczył wywrotkę w „dziesiątce”.

Ostatnie okrążenie wyścigu jako pierwszy rozpoczął… Acosta! Rewelacyjny debiutant narzucił rewelacyjne tempo, którego próbowali dotrzymać Binder, Migno, Masia i Rodrigo. Szóste miejsce zajmował Antonelli przed Tobą, Guevarą i Sasakim. Czołową dziesiątkę zamykał Yamanaka. Do ostrego pojedynku doszło pomiędzy Masią i Rodrigo, w konsekwencji czego obaj stracili kilkanaście pozycji.

Binder próbował napędzić się na prostej start-meta, jednak Acosta się nie dał. Zwycięzca Pucharu Red Bulla sięgnął po zwycięstwo w drugim starcie i to po starcie z boksów! Tym samym został nowym liderem klasyfikacji generalnej. Podium ostatecznie dopełnił Antonelli. W czołowej dziesiątce znaleźli się jeszcze Migno, Toba, Guevara, Sasaki, Yamanaka, Masia i Fenati.

Pedro Acosta zaliczył najlepszy debiut wśród zawodników najniższej klasy od czasów… Romano Fenatiego i roku 2012, kiedy to Włoch także rozpoczął sezon od drugiego i pierwszego miejsca.

Kliknij, aby pominąć reklamy
Wyniki wyścigu
POS RIDER NAT TEAM BIKE TIME
1 Pedro Acosta SPA Red Bull KTM Ajo (KTM) 38m 22.430s
2 Darryn Binder RSA Petronas Sprinta Racing (Honda) 38m 22.469s
3 Niccolò Antonelli ITA Avintia Esponsorama Moto3 (KTM) 38m 22.912s
4 Andrea Migno ITA Rivacold Snipers Team (Honda) 38m 22.944s
5 Kaito Toba JPN CIP Green Power (KTM) 38m 23.081s
6 Izan Guevara SPA GASGAS Gaviota Aspar Team (GASGAS) 38m 23.138s
7 Ayumu Sasaki JPN Red Bull KTM Tech 3 (KTM) 38m 24.235s
8 Ryusei Yamanaka JPN CarXpert PruestelGP (KTM) 38m 24.287s
9 Jaume Masia SPA Red Bull KTM Ajo (KTM) 38m 24.305s
10 Romano Fenati ITA Sterilgarda Max Racing Team (Husqvarna) 38m 24.397s
11 Jason Dupasquier SWI CarXpert PruestelGP (KTM) 38m 24.424s
12 Tatsuki Suzuki JPN SIC58 Squadra Corse (Honda) 38m 24.664s
13 Gabriel Rodrigo ARG Indonesian Racing Gresini Moto3 (Honda) 38m 24.665s
14 Maximilian Kofler AUT CIP Green Power (KTM) 38m 24.679s
15 Yuki Kunii JPN Honda Team Asia (Honda) 38m 24.690s
16 Stefano Nepa ITA BOE Owlride (KTM) 38m 27.789s
17 Dennis Foggia ITA Leopard Racing (Honda) 38m 33.482s
18 Deniz Öncü TUR Red Bull KTM Tech 3 (KTM) 38m 33.515s
19 Riccardo Rossi ITA BOE Owlride (KTM) 38m 38.426s
20 Lorenzo Fellon FRA SIC58 Squadra Corse (Honda) 38m 39.560s
21 Carlos Tatay SPA Avintia Esponsorama Moto3 (KTM) 38m 40.910s
22 Andi Farid Izdihar INA Honda Team Asia (Honda) 38m 48.302s
23 Sergio Garcia SPA GASGAS Gaviota Aspar Team (GASGAS) 39m 4.344s
John McPhee GBR Petronas Sprinta Racing (Honda) DNF
Jeremy Alcoba SPA Indonesian Racing Gresini Moto3 (Honda) DNF
Adrian Fernandez SPA Sterilgarda Max Racing Team (Husqvarna) DNF
Filip Salac CZE Rivacold Snipers Team (Honda) DNF
Xavier Artigas SPA Leopard Racing (Honda) DNF

Źródło: www.crash.net

AUTOR: Kamil Skoczylas

komentarzy 10

  1. Sama kolizja to wina Alcoby, chociaż na jego obronę, był w strudze i w tej ciasnocie trudno byłoby w nikogo nie wjechać. Niemniej dało się. Ale to, co nastąpiło później, jest absolutnie nie do zaakceptowania. To jest wstyd, rzucić się na 7 lat młodszego gościa z pięściami. Należy się conajmniej bura, a ja optowałbym za karą. Dla jednego za kraksę, dla drugiego za zachowanie.
    Wielkie brawa dla Pedto Acosty, szkoda, że Masia wjechał w Rodrigo

  2. McPhee wyjeżdża z kataru z zerowym dorobkiem dzięki „gorącej głowie” młodych Hiszpanów. Ale fakt jest faktem, tak nie załatwia się sprawy, szczególnie że jest najstarszym zawodnikiem w stawce. Kara absolutnie się należy.

  3. Szalony wyścig. Zgadzam się, kara dla McPhee powinna być surowa. Takich starć w wyścigu dzisiejszym było sporo. Akurat ta kolizja skończyła się upadkiem, ale ja bym Alcoby nie karał. Acosta pojechał fenomenalny wyścig. Rośnie gwiazda tego sportu. Cieszy kolejny rozsądny wyścig Bindera i Antonelli na podium po dłuuugiej przerwie. Oby kolejne dwa wyścigi były również tak emocjonujące. Miłego oglądania dla wszystkich :)

  4. Kto by nie wygrał po starcie z boksów, byłby i tak zapamiętany. Zwłaszcza gdy jest to jego pierwsze zwycięstwo. A padło na Pedro Acostę. Szacun.

    Na temat wywrotek nie będę się odzywał, aczkolwiek… jakim cudem Masia i Rodrigo się utrzymali?

  5. nie znam nawet gościa a już w drugim wyścigu wygrywa! Po prostu cud i robi to jeszcze z pit lane no gość jakby wielki talent. Niech już ci sędziowie nie przesadzają z tymi karami bo siedmiu zawodników dostało wjazd z pit lane parodia. Ostatnio takie coś widziałem w 2014 sachsenring ale to nawet nie były kary tylko zmienienie opon przed startem + Artigas z karą po ostatnim wyścigu i McPhiee za Alcobe. Moto3 niech nie zamienia się w dirt track. Ale tak poza tym McPhiee no fakt takie coś to jakieś kolejne głupstwo weekendu , sam niech pomyśli co on tu jeszcze robi bo jedzie w najniższej klasie więcej niż mistrz świata marc marquez w królewskiej , jeszcze te łapy do alcoby japiernicze niech się ogarnie, alcoba wiadomo wywrócił się ze swojej winy ale jak John taki sprytny to niech skręci kierownicą i ominie alcobe a sam wjechał na motocykl. Kolejny głupi incydent to Artigas i Tatay gdzie dobrze widać było że to Tatay popycha artigasa. Jeszcze Sasaki i Salac też głupi manerw a muszę przyznać że salac jechał jego życiówke. Prowadził 5 razy a 2 razy przez jedno całe okrążenie startując też z dwudziestej czwartej pozycji wow. nikt nie zwrócił uwagi na Fenatiego który też z pit lane na top 10. Minusem i kolejnym brudnym incydentem jest Masia i Rodrigo co ledwo się utrzymali , Masia już robi te wybryki 3 lata od 2018 więc niech przestanie być brudnym zawodnikiem i mówię to jako jego duży fan. Antonelli się popisał a Binder co miał latać jak śmigło to nie wygrał na pustyni, Nowi są mocni. Myślę że wyścig albo lepszy albo na tym samym poziomie co motogp

  6. McPhee dostał za bójkę karę startu z pitlane z 10. sekundowym opóźnieniem a Alcoba karę startu z pitlane z 5. sekundowym opóźnieniem. Dodatkowo obaj zapłacą po 1000 euro kary finansowej.

  7. Kilka ( kilkanaście ) lat temu pierwszy raz trafiłem na MOTO GP akurat na fragment gdy jeden z zawodników w kwalifikacjach wyleciał z toru – zostawił moto w żwirze a sam pobiegł przeskakując przez barierki do paddocku wskoczył na drugi moto i wykręcił Pole Pissition. Jak łatwo się domyślić ( był to mój pierwszy kontakt z MOTO GP ) do dzisiaj jestem jego wiernym fanem ;) ( ciekawe czy starzy wyjadacze domyśla się o kogo mi chodzi ). Mimo ze od kilku lat oglądam wszystkie serie to jakoś nie mogłem znaleźć sobie ulubieńca w niższych klasach ( poza jednym ale raczej ze względów sentymentalnych a nie czysto sportowych ;) ). Natomiast po dzisiejszych wyścigach mam wreszcie swojego faworyta Pedro Acosta. To co pokazał w wyścigu zasługuje na wielkie uznanie, szczególnie końcówką gdy z poz. 5 wychodzi na prowadzenie czyściutko i z łatwością jakby walczył o pozycje 25-20 , potem wypracowuje sobie przewagę aby nie dać się dopaść dukatom na prostej, minimalny unik na prostej aby utrudnić utrzymanie się w tunelu – ręce same składają się do oklasków ;). Jak się do tego doda wiek 16 LAT !!!! i ta mina przed wywiadem ( ot kolejny dzień w pracy nic nadzwyczajnego ) szykuje się następca Kosmity a przynajmniej wg mnie ma na takiego papiery. W Moto 2 Martin też zachęca aby mu kibicować – wreszcie będę mógł oglądać wszystkie trzy serie z równym zainteresowaniem czego nam WSZYSTKIM życzę.

  8. Szalony tajemniczy Don Pedro z Krainy Deszczowców – trzymam za niego kciuki. Kickbokser John – nie wiedziałem, że w tej dyscyplinie ma taki talent.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
164 zapytań w 1,162 sek