Joan Mir po zdobyciu tytułu mistrzowskiego w Moto3, od razu trafił do pośredniej klasy grand prix, do zespołu Marc VDS. 20-latek miał w zimie problemy, doznał kontuzji ramienia i opuścił jedne testy, ale na pierwszy wyścig w Katarze ma być gotowy. Niewykluczone, że w razie dobrej dyspozycji, bardzo szybko dostanie się do MotoGP. Widzi się w nim następcę Daniego Pedrosy w Repsol Hondzie.
Sam Hiszpan przyznał, że tytuł w Moto2 nie jest dla niego tak ważny, jak szybki awans do MotoGP. „Wyżej postawiłbym awans.” – odpowiedział zapytany o to, czy wolałby trafić do MotoGP na sezon 2019, czy zdobyć tytuł mistrzowski w Moto2. „Ostatecznie, nie chcesz zatrzymywać się na Moto2, chcesz iść wyżej. Ale jestem świadomy, że jeżeli nie będę gotowy, to tego nie zrobię.”
„Chciałbym kontynuować moje postępy, które jak do tej pory były dobre. Zaczynałem w Moto3 i już w debiucie miałem przyzwoite wyniki, w zeszłym roku zostałem mistrzem świata i teraz jestem w bardzo dobrym zespole.”
„Moto2 jest bardzo skomplikowane, we wszystkim poziom jest wyrównany i nie uczysz się tak wiele o elektronice. O niej możesz się dowiedzieć więcej w MotoGP. Nie mam klauzuli w kontrakcie, ale jest tak, że jeśli spiszę się dobrze, to mogę awansować. Muszę się świetnie przygotować na awans. Najpierw muszę być gotowy, a potem może jakiś zespół mnie zechce. Nie ma innej drogi.” – zakończył.
Źródło: motorsport.com