Po świetnym wyniku z ubiegłej rundy, którym było podium na torze Silverstone, Mateusz Kapusta ze Szkopek Team tym razem musiał przełknąć gorzką pigułkę porażki, zafundowaną mu przez rywali.
Start rundy na torze Jerez był bardzo obiecujący. Gucio1846 zakwalifikował się na dobrym piątym miejscu i posiadał tempo wystarczająco szybkie, aby móc powtórzyć sukces z poprzedniej rundy. Niestety już za pierwszym zakrętem toru został on ścięty przez jednego z rywali i spadł na ostatnie miejsce. Można by powiedzieć, że jest to już swego rodzaju tradycja, gdyż zwykle Mateusz sam nie zalicza upadków, a głównie i dość często pomagają mu w tym rywale. Zawodnik Ducati zrobił to co zwykle w takiej sytuacji – rzucił się w pogoń. Niestety pech trwał w najlepsze i jak tylko dojechał do pierwszego z zawodników na swojej drodze „wspinaczkowej”, został on uderzony i wypchnięty poza tor podczas swojego ataku, co ponownie zakończyło się upadkiem. W tak stresującej sytuacji za długo trwało łapanie właściwego rytmu i jedyne co udało się wyciągnąć z tego wyścigu zawodnikowi Szkopek Team po powrocie na tor to dziesiąte miejsce.
Gucio1846 (Szkopek Team): „Nie potrafię już zliczyć ile razy zostałem zmieciony z toru na samym początku wyścigu. Ciekawi mnie jednak to dlaczego zawsze pada na mnie” – komentuje z uśmiechem. „Ostatnio mam dobrą formę, jeżdżę bardzo szybko i pewnie, ale nic tak nie frustruje jak moment w którym ktoś mniej uważny rujnuje Ci wyścig. Mam jednak tego świadomość, że takie sytuacje zdarzają się tak samo w wirtualu jak i na żywo, tak więc jedyne co mogę zrobić to dalej mocno trenować, jechać swoje i liczyć na odrobinę szczęścia w pierwszych zakrętach toru.”
Kolejna runda odbędzie się na torze w Katalonii. Miejmy nadzieję, że tym razem wszyscy zawodnicy Vollgazz Racing bezpiecznie przemkną przez pierwszą szykanę na końcu prostej, a Gucio będzie w stanie wykazać się w walce o zwycięstwo, a nie w kolejnym świetnym pościgu.