Sędziowie nie byli pobłażliwi dla Deniza Oncu, który zapoczątkował szokująco wyglądający wypadek w GP Ameryk w serii Moto3. Tureckiego zawodnika z zespołu Tech3 KTM nie zobaczymy w dwóch kolejnych wyścigach.
Oncu na prostej tak zmienił tor jazdy, że jego tylne koło uderzyło w przednie koło Jeremy’ego Alcoby. Hiszpan od razu znalazł się na ziemi, a w sunący po torze motocykl uderzyli Pedro Acosta i Andrea Migno. Szczęśliwie, nikomu z tej czwórki nic się nie stało.
Sędziowie już wcześniej uczulali zawodników na niebezpieczne manewry, zwłaszcza po serii śmiertelnych wypadków w ostatnich miesiącach w niższych klasach wyścigowych. Deniz Oncu po wykluczeniu ze zbliżających się wyścigów w Misano i Portimao będzie mógł wrócić dopiero na finał w Walencji.
Według mnie ta kara jest bez sensu. A dlaczego, to się zaraz rozpiszę.
Znacie takie powiedzenie, że lepiej zapobiegać niż leczyć? Cóż, tutaj leczymy skutek i mamy nadzieję, że wyleczymy też przyczynę. Otóż nie, nie wyleczymy.
Groźba bana w najlepszym razie podziała na tych bardziej doświadczonych zawodników, których wiele nie zostanie. Rodrigo i Fenati uciekają, Binder może też, pozycja MchPeego niepewna. Zostaje… Sasaki, Suzuki, Migno, Antonelli, Foggia i może Masia. Reszta to młodzi zawodnicy, którzy chcą się pokazać i którzy będą ryzykować, bo u nich górę biorą jeszcze emocje. Mało tego. Przyszłoroczna ekipa debiutantów wcale statystować nie zamierza. Takiego bukake jak w wykonaniu Acosty nie będzie, ale Alonso, Munoz albo Holgado na poziom Guevarry spokojnie mogą wskoczyć. Oczywiste, że będą grzać na granicy błędu.
Dlatego moja propozycja brzmi: jak tylko młodzi, 14 letni chłopcy wchodzą do serii juniorskich, uczymy ich granicy między odwagą a głupotą. Może do części dotrze, w tym wieku można jeszcze zmienić człowieka. Takie kary jak ta niewiele zmienią, a mogą psychicznie zawodnika zaorać. Herve, liczę na viebie, nie dopuść do tego
Nie uważam żeby głupie zachowanie na torze wynikało z małego doświadczenia zawodników.
Z roku na rok poprzeczka bezmyślności w Moto3 była przesuwana, bo nie było odpowiedniej reakcji ze strony sędziów. Skoro nie było kar, to zawodnicy pozwalali sobie na coraz więcej (przy cichym błogosławieństwie swoich szefów). Jak coś się tragicznego stanie, to nagle wszyscy poważnieją na 5-10 minut, a potem powrót do holowanka, jechania powoli po linii wyścigowej itp.
Sędziowie powinni częściej robić to co ostatnio w WSSP 300 – zatrzymać sesję i „zj…bać” na raz wszystkich zawodników w Pitlane.
Ryzyko na torze u młodszych zawodników wynika z tego, że nir mają jeszcze ugruntowanej pozycji, a jakoś trzeba ją wywalczyć. Spora część z nich faktycznie nie wie, gdzie jest granica, no bo skąd ma wiedzieć, skoro nikt im tego nie uświadomił?
Praca u podstaw zadziała lepiej niż drakońskie bany raz na jakiś czas, takie jest moje zdanie
Ryzyko, to dla mnie divebomby, blockpasy czy zabranie kogoś z toru przy wyprzedzaniu. W takich przypadkach, brak doświadczenia może rzeczywiście wychodzić na wierzch. Tyle, że jak widzę takiego Alcobe, który już jakieś doświadczenie ma, a na torze zachowuje się jak bezmózg (szczególnie pamiętam ostatnie GP Katalonii) to ja usprawiedliwienia nie znajduje.
Kolesie przychodzący do Moto3, powinni już tam trafiać ogarnięci pod względem bezpieczeństwa, bo to wyścigi rangi Mistrzostw Świata i każdy z nich miał kilka lat w różnych mniejszych seriach i pucharach, żeby zostać uświadomionym o właściwym zachowaniu na torze.
Teraz trafiło na Oncu, ale dla mnie, #52 to największa zakała klasy Moto3 i absolutnie uważam, że jako kibice nic nie stracimy na braku jego obecności w wyścigach.
Alcoba przede wszystkim musi zmienić pojemności. Kombinuje głównie dlatego, że jest za wysoki, a do tego nie zachwyca na movnych hamowaniach. Ja go nawet lubię, głównie dlatego, że Brytolom grzeją się styki, jak go widzą. Nie znoszę natomiast MchPeego, bo jego czas dawno minął, a dalej jest trzymany na siłę i kilka razy do roku odwala coś głupiego. Chociażby Doha, gdzie na wspomnianego Alcobę rzucił się z pięściami i chyba był zdziwiony, że ten mu oddał.
Mnie generalnie zastanawiało w ostatnich dniach, czy nie powinni zmienić specyfikacji Moto3 w taki sposób żeby motocykle stały się cięższe (~100kg) i przy okazji silniki miałyby pojemność 350ccm.
Ktoś mógłby powiedzieć że debiutanci Moto3 mieliby problem z dostosowaniem się do MŚ, ale wystarczy spojrzeć na Moto2 – ktokolwiek przechodzący tam z Moto3 póki co przestaje się tak zabawiać jak to robił w niższej klasie.
@endi23 Spoko, jeśli chodzi o Mcphee to się z Tobą zgadzam.
Ale co do Alcoby…
Nie dam się przekonać, że jego głupie zachowanie spowodowane jest gabarytami jego ciała:
https://twitter.com/TopOfTheRostrum/status/1445810153538920449
@gzehoo Może powinni pomyśleć nad cięższymi motocyklami, albo nad zwiększeniem mocy, tak by zawodnicy nie musieli polegać tak bardzo na tunelach aerodynamicznych. Dorna i FIM mogliby się też zastanowić nad ilością startujących w wyścigu zawodników. Bo 30 w Moto3, czy ponad 40 w WSSP300, to chyba nieco za dużo.
Akurat Oncu zasłużył na karę choćby za całokształt swojej jazdy. Jeździ ciągle na limicie, hamuje niemal bez kontroli. Albo wyjdzie z zakrętu pierwszy albo skończy w żwirze. Tak się nie jeździ. Rozumiem taką walkę o mistrzostwo w ostatnim wyścigu, ale tutaj to zwykła bezmyślność.
Należy surowo karać za takie wypadki, by zawodnicy sami na siebie uważali. Nie ma potrzeby podnosić wieku czy w inny sposób osłabiać wyścigów. Po prostu muszą czuć wiszącą nad nimi karę.
patrząc na to jak jeździ Toprak to może dochodzić do podobnych wypadków w Motogp
Od kiedy Aki Ajo prowadzi zespół Tech3? :)
Od kiedy Alcoba jest Włochem, bo to też się tu pojawiło. Jak zwykle ;)