Home / Gry / Vollgazz Racing: Gucio ze Szkopek Team wraca na Yamahę!

Vollgazz Racing: Gucio ze Szkopek Team wraca na Yamahę!


Czwarta runda międzynarodowej ligi Vollgazz Racing była bardzo pechowa dla Gucia, jednak na otarcie łez otrzymał możliwość zmiany motocykla z Hondy na Yamahę, czyli na maszynę na której ścigał się całe swoje gamingowe życie.

Czwarta runda Vollgazz Racing rozegrana została na włoskim torze Misano. Mateusz Kapusta był do niej bardzo dobrze przygotowany, miał dobre tempo nawet do walki o podium. Dąbrowianin w kwalifikacjach wywalczył swoją najlepszą dotychczas pozycję startową, którą była siódma lokata. Po starcie Gucio błyskawicznie znalazł się na trzeciej pozycji, a gdy chwilę później już atakował drugie miejsce… wyścig został przerwany czerwoną flagą z powodu gigantycznego karambolu jaki miał miejsce za jego plecami. Po restarcie nie było już tak różowo i tym razem w pierwszym zakręcie Mateusz popełnił błąd zaliczając upadek. Standardowo już w tym sezonie rozpoczął pogoń za resztą stawki, wdrapując się na ósme miejsce, jednak przy walce z graczem „dosiadającym” Suzuki, motocykl zawodnika Szkopek Team zblokował się przez błąd gry, a następnie się przewrócił. Mateusz nie poddał się i rozpoczął kolejną pogoń, ponownie wskakując w okolice TOP10, jednak pod koniec wyścigu został storpedowany przez gracza ze stanów zjednoczonych. Koniec końców, po wielu niefortunnych przygodach Gucio skończył wyścig na 11 pozycji.

Kliknij, aby pominąć reklamy
Dobrą informacją jest jednak fakt, że Mateusz Kapusta nie musi się już przyzwyczajać do trudnej dla siebie Hondy, bowiem aktualny mistrz ligi musiał zrezygnować z dalszych startów, a zatem zwolniło się miejsce w fabrycznym zespole Yamahy, które otrzymał właśnie nasz polski gracz. To dobry znak, zważywszy na to, że Gucio bardzo dobrze zna się z motocyklami japońskiej marki Yamaha. Następna runda na torze Portimao.

Mateusz „Gucio1846” Kapusta (Szkopek Team): „Nie jestem zadowolony z rundy na Misano. Kwalifikacje miałem naprawdę dobre, świetnie rozpocząłem wyścig, byłem niesamowicie wkręcony, ale ten restart kompletnie wybił mnie z rytmu. Po wznowieniu nie umiałem już wczuć się tak samo dobrze, popełniałem na początku dziwne błędy, a kiedy się znowu wkręciłem, załatwił mnie błąd gry oraz Amerykanin, który petardą wjechał mi w tył na ostrym hamowaniu. Takie życie, takie są wyścigi. Ostatecznie udało się wywalczyć kilka punktów, więc nie jest źle. Cieszę się że to właśnie mnie przypadło miejsce w zespole Yamahy, dzięki temu od następnej rundy będę się ścigał z większym komfortem psychicznym i z większą pewnością siebie.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
137 zapytań w 1,035 sek