Home / MotoGP / Fatalny wyścig satelickich zawodników Ducati

Fatalny wyścig satelickich zawodników Ducati

Wyścig o IVECO TT Assen nie był udanym dla satelickich zawodników Ducati. Dwóch z nich zakończyło swoją walkę już na początku, trzeci finiszował poza czołową dziesiątką.

Zacznijmy może więc o Hector Barbery, który dojechał od mety zaledwie na dwunastej pozycji. Od początku weekendu na torze Assen Hiszpanowi nie szło najlepiej, a w samym wyścigu było podobnie. Od samego startu z trzynastego pola właściwie jechał na dwunastej lokacie, to korzystając na upadkach rywali lub spadając za plecy wyprzedzających go zawodników. Zdobywając cztery punkty, w klasyfikacji generalnej zawodnik ekipy Mapfre Aspar zajmuje jedenaste miejsce z dorobkiem trzydziestu pięciu „oczek” i stratą zaledwie czterech do poprzedzającego go Marco Simoncelliego.

 

„Nie czułem dobrze opon już od startu, podczas każdego ruchu na motocyklu czułem się niepewnie, bo ślizgał się on w każdym miejscu. Nie byłem w stanie odpowiednio rozgrzać opon i mocno hamować. Próbowaliśmy zmieniać geometrię, ale od Silverstone niewiele poprawiliśmy. Nie znaleźliśmy tu odpowiedniego set-upu i przy następnej rundzie zaczniemy od zera. Wrócimy do tego, co uzyskaliśmy zimą w Malezji i zobaczymy, czy pójdziemy w dobrym kierunku. Dałem z siebie maksimum i sądzę, że to było wszystko, co mogłem dać ekipie. Wszyscy pracują na dwieście procent, bym czuł się jak najlepiej na maszynie. Na Mugello też dam z siebie maksimum i mam nadzieję, że unikniemy powtórki z Assen,” potwierdził #8.

 

Jak wiadomo, w warm-upie i wyścigu na Assen nie wziął udziału Loris Capirossi, zespołowy kolega Randy’ego de Punieta z teamu Pramac Racing. W końcowej fazie QP Włoch wylądował na deskach, po czym został uderzony przez swoje Desmosedici GP11 i długo nie podnosił się z asfaltu. Jak przyznał Nicky Hayden, #65 upadł w bardzo szybkiej sekcji i po tym organizatorzy powinni przerwać sesję, bo było naprawdę niebezpiecznie. Tak czy inaczej jednak „Capirex” nabawił się zwichnięcia prawego ramienia oraz uszkodził niektóre chrząstki międzyżebrowe. 

Na całkiem sporo po treningach wolnych i kwalifikacjach na torze Assen liczył Randy de Puniet. W kwalifikacjach Francuz zajął dziesiąte miejsce, będąc lepszym między innymi od jeżdżącego na fabrycznym Desmosedici Valentino Rossiego. Po starcie #14 utrzymał swoją lokatę, jednak już na początku drugiego okrążenia wylądował on na deskach i nie był w stanie wrócić do rywalizacji. Tym samym po raz piąty, w trakcie siedmiu rund, 30’latek z Maisons Laffitter nie dojechał do mety! W klasyfikacji generalnej zajmuje on przez to zaledwie siedemnaste miejsce z dorobkiem dziesięciu punktów. Nie dziwi więc, że na torze Mugello już za tydzień chce nadrobić stracone przez wywrotki „oczka” w jak największym stopniu.

 

 „Jestem bardzo niezadowolony z powodu tego, co się stało. Chciałem zakończyć ten wyścig z dobrym wynikiem, ale zaliczyłem uślizg na początku drugiego kółka. Wydaje się, że ten nieudany dla mnie okres jest niekończącą się historią i chcę przeprosić mój team. Mogłem finiszować co najmniej w okolicach ósmego-dziewiątego miejsca. Bardzo mi przykro i przepraszam zwłaszcza moich techników jak i cały zespół. Wszyscy pracują najlepiej jak mogą, by dać mi najszybszy pakiet. W wyścigu popełniłem jednak błąd i straciłem kontrolę nad maszyną. Mam nadzieję, że Ducati jest gotowe na dobry weekend we Włoszech. Ja także będę tam jechał na maksimum swoich możliwości,” dodał natomiast zawodnik ekipy Pramac Racing.

 

Od początku weekendu w Holandii bardzo dobrze radził sobie Karel Abraham, który w sesji kwalifikacyjnej zajął siódme miejsce i był najszybszym spośród zawodników jeżdżących na Ducati Desmosedici. Niestety setny wyścig Czecha w Motocyklowych Mistrzostw Świata nie poszedł po jego myśli. Chociaż liczył on na kolejny finisz w czołowej dziesiątce, walkę o Dutch TT zakończył już w ostatniej szykanie pierwszego okrążenia. Na szczęście #17 nie nabawił się żadnej kontuzji poza posiniaczoną ręką, ale w klasyfikacji generalnej zajmuje zaledwie trzynaste miejsce z dorobkiem trzydziestu trzech punktów. Przez ten upadek teraz jego zespół – Cardion AB Motoracing – w klasyfikacji teamów jest ostatni, dziesiąty.

 

„Podczas walki z Hiroshim Aoyamą wypchnął mnie on na tarkę, która była bardzo śliska. Będąc w tym miejscu nie byłem w stanie nic zrobić. Prawie wszystkie tegoroczne wyścigi odbywały się w nieciekawych warunkach, więc mam nadzieję, że w końcu będziemy mogli cieszyć się ściganiem przy dobrej pogodzie. Liczę na to, że na Mugello uda nam się wywalczyć dobry wynik,” powiedział 21’latek z Brna.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
139 zapytań w 2,183 sek