Home / MotoGP / Lorenzo: „Najlepszy wyścig mojego życia”

Lorenzo: „Najlepszy wyścig mojego życia”

Po wyścigu nastroje w teamie Fiat Yamahy były świetne. Ich zawodnik po raz kolejny wygrał w tym sezonie, nie był to Rossi ale dodatkowych powodów do dumy dostarczyło zdobycie tytułu mistrzowskiego wśród konstruktorów już na 3. wyścigi przPo wyścigu nastroje w teamie Fiat Yamahy były świetne. Ich zawodnik po raz kolejny wygrał w tym sezonie, nie był to Rossi ale dodatkowych powodów do dumy dostarczyło zdobycie tytułu mistrzowskiego wśród konstruktorów już na 3. wyścigi przed końcem sezonu. Do pełni szczęścia brakowało tylko dobrego rezultatu ze strony Valentino.

Najwyraźniej tor w Portugalii jest szczęśliwy dla Jorge Lorenzo, bowiem rok temu zaliczył on tutaj swoje pierwsze zwycięstwo w MotoGP. „Por Fuera” już w pierwszym piątkowym treningu pokazał się ze świetnej strony i można powiedzieć, że był panem całego weekendu. W wyścigu jedyny manewr, który musiał wykonać to wyprzedzenie Pedrosy w 3. zakręcie pierwszej cyrkulacji. Później Hiszpan mógł tylko kontrolować sytuację nie będąc nękanym przez nikogo, a przewaga na mecie nad drugim zawodnikiem (Stonerem) sięgnęła 6.3 sek. Dzięki tej wygranej Jorge odrobił do swojego zespołowego „kolegi” 12 punktów, co znacznie zacieśnia sytuację w klasyfikacji. A to powoduje, iż końcówka sezonu może być bardziej ekscytująca niż zwykle, bowiem Rossi nie może już sobie pozwolić na taką stratę punktową.

”To był dla nas świetny weekend.” zaczął Lorenzo, „Zdominowałem każdą sesję treningową i świetnie czułem się na motocyklu. Nie spodziewałem się wygrać z taką przewagą oraz tego, że Rossi przyjedzie czwarty. Uważam, że był to jeden z najlepszych wyścigów mojego życia. Na początku trudno było mi zbudować przewagę, musiałem robić to małymi kroczkami – co jedną dziesiątą sekundy ale potem tempo Casey’a spadło i było już łatwiej.”

”To nie tylko Estoril. Jesteśmy szybcy w tym sezonie praktycznie na każdym obiekcie. Valentino był tak szybki na Misano, że mogłem przyjechać tylko drugi, ale tutaj to ja byłem szybszy.”

Na temat sytuacji w klasyfikacji Jorge stwierdził:
”Wciąż będzie trudno ale przynajmniej wszystko jest jeszcze możliwe. Dzisiaj Casey i Dani pomogli mi zredukować stratę do Valentino ale w przyszłości może zdarzyć się odwrotnie. Myślę, że mogę podjąć teraz dość duże ryzyko, bo nie mam nic do stracenia. Uważam, że Valentino jest tym zawodnikiem, który ‘musi’ wygrać mistrzostwo, co powoduje u niego presję. My musimy tylko próbować mu w tym przeszkodzić.”

”Yamaha jest moją drużyną i cieszę się bardzo, że przyczyniłem się dziś do świętowania tytułu mistrzowskiego.”, powiedział Hiszpan na temat zdobycia tytułu mistrzowskiego wśród konstruktorów.

Lorenzo uważa, że tak dobrą formę w Portugalii zawdzięcza w pewnym stopniu treningowi na Majorce ze swoim ojcem podczas 4 tygodniowej przerwy.
”Mój ojciec nauczył mnie jak jeździć na rowerze w wieku dwóch lat, a do 14. roku życia zawsze trenowałem pod jego okiem i razem poprawialiśmy mój styl jazdy. Później przeprowadziłem się do Barcelony i nie trenowaliśmy tak wiele. Teraz powróciliśmy do wspólnych treningów i myślę że jest to ważne.”

Nawet manager Lorenzo Daniele Romagnoli był zaskoczony dominacją swojego podopiecznego:
”Byliśmy pewni, że jesteśmy w odpowiedniej formie, aby wygrać wyścig ale nie spodziewaliśmy się aż takiej dominacji. Teraz mistrzostwa są jeszcze bardziej interesujące i ostatnie wyścigi przyciągną wielką uwagę, a my nie możemy się już doczekać walki!”

Jedynym powodem lekko zawziętych min w drugiej części boksów Fiat Yamahy był gorszy występ Valentino Rossiego. Tor ten lubi być dość problematyczny dla Doctora. W 2006 roku, gdy walczył on o mistrzostwo, przegrał wyścig o 0.002 sek z Tonim Eliasem! Natomiast rok temu Rossi zakończył wyścig na 3. pozycji, 12 sek za zwycięzcą, którym był… nie kto inny jak Jorge. Historia jak widać lubi się powtarzać.

Wróćmy jednak do teraźniejszości. Rossi wyprzedzony w niedzielnym wyścigu przez Pedrosę i Stonera pozostał osamotniony na 4. pozycji. Od piątku Vale nie mógł znaleźć odpowiednich ustawień swojej M1-ki. Na początku miał problemy z balansem na hamowaniach, a później po prostu brakowało przyczepności. Wyniki kwalifikacji były w miarę dobre i można było spodziewać się wprowadzenia niewielkich usprawnień w sesji warm-up, taki trick przeprowadzany był w Yamasze już nie raz. Czasem inżynierom Rossiego udawało się znaleźć ciekawe rozwiązania w niedzielnym, krótkim treningu i wygrywał on potem wyścigi, jednak tym razem scenariusz był inny.

”To był dla mnie bardzo trudny wyścig. Nigdy nie byłem w stanie być szybkim, ponieważ nie posiadałem odpowiedniej przyczepności na tylnej oponie, która przez to źle pracowała ale uważam że było to niewłaściwe ustawienie zawieszenia. Po kilku okrążeniach miałem duże trudności i zrozumiałem, że to nie będzie nasz wyścig.”

”Podczas treningów miałem problemy ale miałem nadzieję, że będę dzisiaj w stanie powalczyć chociaż z Casey’em i Pedrosą ale oni przed wyścigiem wykonali kolejny krok naprzód i nie miałem szans. W piątek byłem 3 dziesiąte sekundy wolniejszy od czołówki i pozostało tak do końca.”

”Tutaj w Estoril mieliśmy problemy także w poprzednim sezonie, więc chyba mamy niewłaściwy set-up przez który tylna opona bardzo się nagrzewa, a przez spada przyczepność. Szkoda, że nie byłem nawet na podium ale pozostały jeszcze trzy wyścigi. Musimy pracować z wyścigu na wyścig aby zrozumieć, gdzie popełniliśmy błąd. Musimy być pewni, że naprawimy to przed Philip Island.”

Davide Brivio (manager Rossiego) obiecał, że team zrobi wszystko aby znaleźć przyczynę.
”Sprawdzimy dokumentację techniczną i postaramy się znaleźć problem. Brawa dla Valentino za to, że dojechał na 4. miejscu w tak trudnych warunkach dla niego. Wiedział on jak ważne jest aby zebrać jak najwięcej punktów i udało się dopisać 13 jakże ważnych oczek.”

Źródło: crash.net

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 1,173 sek