Home / MotoGP / Lorenzo: Każdy wyścig jest znakiem zapytania

Lorenzo: Każdy wyścig jest znakiem zapytania

Jorge Lorenzo

Holenderskie TT nie było wymarzonym wyścigiem dla Jorge Lorenzo. Hiszpan nie czuł się komfortowo na mokrej nawierzchni, ale mimo to udało mu się ukończyć wyścig na punktowanej pozycji. Do prowadzącego w klasyfikacji generalnej Marca Marqueza, zawodnik Movistar Yamahy traci na chwilę obecną 24 punkty. Weekend w Niemczech zapowiada się więc dla Jorge Lorenzo bardzo pracowicie.

Położony w Saksonii obiekt jest jedynym torem w kalendarzu, gdzie Jorge Lorenzo ani razu, w całej swojej karierze nie wygrał wyścigu, ale od kiedy #99 ściga się w klasie królewskiej pięć razy stawał  tam na podium. GP Niemiec jest ostatnią rundą Mistrzostw Świata przed przerwą wakacyjną. Uzyskanie podczas najbliższego weekendu dobrego rezultatu może stanowić ważny impuls psychologiczny dla wielu zawodników do rozpoczęcia drugiej części sezonu w jak najlepszej formie.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Stoimy przed ostatnią runda pierwszej części sezonu i jesteśmy gotowi osiągnąć świetny wynik przed letnim wypoczynkiem.” – powiedział Lorenzo. – „Nie spodziewałem się tak trudnego wyścigu w Assen, ale ostatecznie udało nam się zdobyć kilka bardzo cennych punktów. Teraz jedziemy na Sachsenring, na obiekt, na którym nigdy nie wygrałem. Ten tor zawsze jest trudny, zarówno dla mnie, jak i dla mojego motocykla, ale w tym roku z powodu zmian w elektronice i w oponach nigdy nic nie wiadomo. Każdy wyścig jest znakiem zapytania, więc zobaczymy czy tym razem będziemy konkurencyjni.”

Sachsenring to tor zdecydowanie zdominowany przez Hondę. Od 2010 roku GP Niemiec wygrywali tylko Dani Pedrosa (w latach 2010-2012) i Marc Marquez (w latach 2013-2015). Nowy dostawca opon i zmiana zasad w zakresie elektroniki w tym sezonie stawiają jednak wszystkich zawodników na bardziej wyrównanym poziomie, a więc istnieje szansa na przerwanie dobrej passy Repsol Hondy.

Kliknij, aby pominąć reklamy

źródło: MotoGP.com

AUTOR: W.K.

komentarze 2

  1. Maruez i Pedroza? Serio?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
157 zapytań w 1,332 sek