Home / MotoGP / Obaj kochają ten tor – ale który wygra?

Obaj kochają ten tor – ale który wygra?

Który zawodnik teamu Fiat Yamaha okaże się lepszy na torze Phillip Island, podczas nadchodzącej, piętnastej już rundy tegorocznego sezonu? Obaj przyznają, że kochają ten australijski obiekt, ale zwycięzca może być tylko jeden.

Podczas Który zawodnik teamu Fiat Yamaha okaże się lepszy na torze Phillip Island, podczas nadchodzącej, piętnastej już rundy tegorocznego sezonu? Obaj przyznają, że kochają ten australijski obiekt, ale zwycięzca może być tylko jeden.

Podczas nadchodzącego Grand Prix Australii obecny lider tabeli generalnej – Valentino Rossi ma nadzieję na powiększenie swojej przewagi w klasyfikacji, która obecnie wynosi osiemnaście punktów. I choć w wyścigu na torze Estoril, z powodu problemów z przyczepnością tylnego koła, na metę przyjechał jako czwarty, liczy, że kłopoty nie pojawią się tym razem. „Runda w Estoril była rozczarowująca, ale musimy patrzeć na to pozytywnie, bowiem pomimo tych problemów zdobyliśmy cennych trzynaście punktów. Wraz z Yamahą długo analizowaliśmy dane, byśmy byli pewni, że sytuacja nie powtórzy się na Phillip Island,” stwierdził Włoch.

Na Wyspie Filipa „The Doctor” podczas czternastu wizyt aż dziesięciokrotnie stawał na podium, w tym zwyciężał w latach 1998-1999 oraz 2001-2005 włącznie. W sezonach 2006 i 2007 dojeżdżał jako trzeci, by rok temu finiszować na pozycji numer dwa (podobnie jak w sezonie 2000). Nic więc dziwnego, że teraz 30’latek z Urbino w końcu znów chce wygrać w Australii. „Kocham ten obiekt i mam z niego kilka najlepszych wspomnień z całej kariery, więc chcę być w jak najlepszej formie na ten wyścig. Minęło już sporo czasu od mojego ostatniego zwycięstwa tam! Myślę, że w mistrzostwach wraz z Lorenzo będziemy toczyli ostrą walkę do końca, jednak dwie następne rundy odbywać się będą na moich dwóch ulubionych obiektach,” dodał na koniec 8’krotny Mistrz Świata.

Rok temu #46 w Australii wywalczył dwadzieścia punktów, pomimo faktu, iż w kwalifikacjach przewrócił się i do wyścigu ruszał z dwunastego pola. Udało mu się jednak w niedługim czasie przebić z czwartej linii do czołówki. Na jednym z ostatnich okrążeń wyprzedził on, słabnącego w drugiej fazie zmagań, Nicky’ego Haydena, dzięki czemu dojechał jako drugi.

Pełen nadziei na poprawę wyników z ostatniego Grand Prix ma także menadżer ekipy Rossi’ego – Davide Brivio. „Ciężko pracowaliśmy, by upewnić się, co ostatnio poszło nie tak i liczymy, że uda nam się powrócić na właściwą ścieżkę. W ciągu ostatnich lat Valentino zaliczył kilka wspaniałych wyścigów w Australii, jednak od paru sezonów nie udało mu się wygrać. Będziemy więc robili wszystko, by stanął on na podium, dzięki czemu mógłby powiększyć przewagę w tabeli,” powiedział Włoch.

Na pomniejszenie straty do Valentino w tabeli generalnej ma z kolei nadzieję jego zespołowy kolega – Jorge Lorenzo. Dzięki ostatniemu zwycięstwu Hiszpana, teraz traci on do #46 nie 30, a 18 punktów. Czy i w ten weekend może on liczyć na odrobienie kilku „oczek”? Jak sam mówił on ostatnio w jednym z wywiadów dla włoskiej prasy — nie ma nic do stracenia.

Ostatnie zwycięstwo „Por Fuery” na torze Estoril było jego czwartym w tym sezonie i nie ukrywa, że liczy na kolejne. To właśnie na Phillip Island świętował on triumfy w sezonach 2006 i 2007, dzięki czemu wygrał tytuły mistrzowskie. I podobnie jak Valentino, 22’latek z Majorki także uważa, że tor położony na Antypodach jest najpiękniejszym w kalendarzu, obok Mugello rzecz jasna.

„Jestem bardzo zadowolony z tego czwartego zwycięstwa w tym sezonie i mam nadzieję, że w ten weekend w Australii będę w stanie przypieczętować drugie miejsce w tabeli. Jeśli tylko zdobędę sporo punktów, uda mi się to!” mówił Jorge, któremu do osiągnięcia celu wystarczy, żeby nie stracił na mecie wyścigu do Dani’ego Pedrosy więcej niż dziewięciu „oczek”. „To był mój cel przez cały sezon, więc chciałbym go osiągnąć jak najszybciej. Kocham tor Phillip Island, a wyścigi tam są zawsze szczególne. Dla mnie to najpiękniejszy obiekt w całym kalendarzu, wraz z Mugello. Jedziesz 250km/h, a w międzyczasie widzisz ocean i ptaki, więc jest to coś niesamowitego!”

Rok temu, po zaciętej walce, Lorenzo dojechał do mety jako czwarty, choć do wyścigu ruszał z drugiego pola. „W ubiegłym sezonie nie dałem rady finiszować tu na podium, ale zawsze będę miał w pamięci rok 2007, kiedy to wygrałem z przewagą dwudziestu sekund! Cała moja ekipa jest pozytywnie nastawiona i wszyscy liczymy, że uda nam się zdobyć całkiem sporo punktów podczas tych dwóch, ważnych tygodni,” zakończył dwukrotny Mistrz Świata klasy 250cc.

„W tym roku mistrzostwa stają się coraz bardziej interesujące. Po Brnie wydawało się, że szanse odrobienia strat są niewielkie, jednak zwycięstwa Jorge w Indianapolis i Estoril sprawiły, że wciąż ma on szanse na tytuł, choć do końca pozostały trzy rundy. Mimo tego, wywalczenie korony nadal będzie bardzo trudne, ale wciąż będziemy robili to co zwykle, czyli pracowali najciężej jak się da! Sądzę, że ten wyścig na Phillip Island będzie jednym z najlepszych w sezonie. Valentino i Casey [Stoner] wygrywali tu wiele razy, ale do tej dwójki musimy dodać Jorge, bowiem jest to jego ulubiony tor,” stwierdził z kolei menadżer ekipy Lorenzo – Daniele Romagnoli.

Zespół Fiat Yamaha już wywalczył mistrzostwo wśród teamów. Przewaga tej ekipy w klasyfikacji generalnej nad drugą Repsol Hondą wynosi już 167 punktów, podczas gdy do zdobycia pozostało ich tylko 135. Yamaha z kolei matematycznie ma już tytuł wśród producentów, jednak ze świętowaniem musi poczekać do końca weekendu w Walencji. Wszystko z powodu zawiłości z karami, jakie dosięgną konstruktora, jeśli którykolwiek z jego zawodników użyje więcej niż pięciu silników od rundy w Czechach. Każde wykorzystanie nadlimitowej jednostki napędowej kosztować będzie producenta karą odjęcia dziesięciu punktów z klasyfikacji generalnej.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
145 zapytań w 1,571 sek