Home / MotoGP / Przed sezonem 2005 – Motocyklowe Mistrzostwa Polski

Przed sezonem 2005 – Motocyklowe Mistrzostwa Polski

Przed sezonem 2005

Jeden kiepski tor, kilku fantastycznych kierowców i rosnące zainteresowanie. Tak w skrócie można opisać realia polskiej sceny motocyklowej. Tor Poznań nie ma prawie nic wspólnego z poważnym ściganiem, poza tym, że kilkudziesięciu ścigantów Przed sezonem 2005

Jeden kiepski tor, kilku fantastycznych kierowców i rosnące zainteresowanie. Tak w skrócie można opisać realia polskiej sceny motocyklowej. Tor Poznań nie ma prawie nic wspólnego z poważnym ściganiem, poza tym, że kilkudziesięciu ścigantów co jakiś czas próbuje na nim coś udowodnić.
I nie ukrywajmy, że niektórym świetnie to wychodzi, pomimo wielu czynników, które powinny temu zaprzeczać. Porównania do Włochów, Niemców, czy choćby naszych południowych sąsiadów Czechów stawiają polskich zawodników z góry na straconej pozycji. A jednak wcale nie jest aż tak źle, bo…

Sezon 2004 w Polsce upłynął zdecydowanie pod znakiem dominacji rodziny Pawelców. Andrzej, startujący w klasie Stocksport na swojej Yamasze R1, objeżdżał bezlitośnie nie tylko wszystkich swoich rodaków, ale także startujących podczas „czeskich” rund Mistrzostw Polski zagranicznych kierowców. Gdyby nie dziwne rozstrzygnięcie protestu w Moście, „Andrew” zakończyłby rok z kompletem punktów. Tytuł Mistrza Polski wywalczył także jego starszy brat, Tomasz, który triumfował w klasie Supersport 600, głównie dzięki swojej regularności przez cały sezon. Natomiast w mistrzowskiej klasie Superbike nie miał sobie równych Teodor Myszkowski, który po raz drugi w swojej karierze sięgnął po koronę Mistrza Polski.

Rok 2004 okazał się również sporym sukcesem klas markowych, Suzuki GS 500F i Honda CBR 125, w których zawodnicy rywalizowali o Puchar Polskiego Związku Motocyklowego. Walka do ostatnich metrów trwała zwłaszcza w klasie CBR 125, gdzie różnice na mecie nierzadko wynosiły tysięczne części sekundy. Na koniec sezonu najwięcej punktów uzbierał Bartosz Zwolanowski, zaś w GS-ach triumfował Marcin Kosowski. Pozostali zawodnicy, którzy 5 września odebrali Puchary PZM, to: Tomasz Małłek w klasie PZM Sport, Dariusz Mikołajczyk wśród Amatorów oraz Duńczyk Knud-Erik Madsen w kategorii do 400 ccm.

Przeprowadzki

Najważniejsze wydarzenia miały jednak miejsce poza naszą granicą. Po zakończonym sezonie w Polsce kilku naszych czołowych zawodników planowało wystartować z „dzikimi kartami” w ostatnich rundach Mistrzostw Świata Superbike. Na włoskim torze Imola pojawił się Paweł Szkopek, który za wszelką cenę pragnął zostać pierwszym Polakiem kwalifikującym się do wyścigu WSBK. 29-letni zawodnik osiągnął swój cel i ukończył drugi wyścig we Włoszech. Pierwszy wyścig Paweł zakończył spektakularnym kursem latania tuż przed końcem pierwszego okrążenia. Należy tu także dodać, że Szkopek miał w tym samym miejscu wypadek już w piątek, czego efektem była „lekko złamana ręka” i odnowienie kontuzji (także złamania) w nadgarstku drugiej.

Tydzień później, w Magny Cours, mieliśmy trzech reprezentantów. Do Szkopka dołączyli Mistrzowie Polski: Andrzej Pawelec i Teodor Myszkowski, dla którego nie była to pierwsza styczność z WSBK (w 2002 roku nie udało mu się osiągnąć wymaganych 107 % najlepszego czasu w Oschersleben i Lausitz ). Wszyscy zakwalifikowali się do niedzielnych wyścigów, lecz niestety na torze widzieliśmy tylko Pawła i Tediego. Pawelec zaliczył potężnego dzwona i ze wstrząsem mózgu zakończył swój udział we Francji. Jednak start pozostałej dwójki zakończył się sukcesem i pierwszymi w historii punktami Polaka w Mistrzostwach Świata. Zdobył je Paweł Szkopek, który zajmował 15-te i 13-te miejsce w niedzielnych zmaganiach. Teodor dotarł do mety drugiego wyścigu na 16-tej pozycji.

Najważniejsza chyba wiadomość tej zimy również dotyczyła Pawła Szkopka. Naszemu ambitnemu kierowcy udało się wykorzystać swoje osiągnięcia z 2004 roku i znalazł się na opublikowanej przez FG Sport liście kierowców startujących w pełnym sezonie World Supersport, w barwach czeskiego zespołu KL Intermoto. W Polsce będziemy mieli okazję zobaczyć Szkopka podczas pierwszej rundy Mistrzostw Polski w Poznaniu, gdzie zamierza zaprezentować się wraz z nowym teamem. W Polsce najprawdopodobniej nie będziemy mogli zbyt często oglądać w tym sezonie młodszego z braci Szkopków, czyli Marka. 19-latek wystartuje w Mistrzostwach Europy Superstock 600, które będą towarzyszyły europejskim rundom WSBK. Podobną drogą podążył dotychczasowy kierowca Suzuki GS 500F, Andrzej Chmielewski. Będziemy zatem mogli oglądać wśród najzdolniejszych młodych ścigantów dwóch Polaków.

Z Mistrzostw Polski w nadchodzącym sezonie zrezygnowali także bracia Pawelcowie, którzy podporządkowali swoje plany wyłącznie startom Andrzeja w Indywidualnych Mistrzostwach Niemiec (IDM) w klasie Superbike. „Andrew” będzie się ścigał, między innymi ze świetnie znanym Ralfem Waldmannem czy Joergiem Teuchertem, w barwach polskiego teamu Castrol Yamaha PPG Racing.
Na europejskich torach będzie też można podziwiać jednego z najszybszych zawodników z polskich Supersportów, czyli Marcina Kałdowskiego. Kładoś planuje wystartować w sześciu z ośmiu rund Mistrzostw Europy, jednak jego głównym celem będzie wywalczenie upragnionego tytułu w kraju.

Innym Polakiem reprezentującym nasz kraj w wyścigach zagranicznych będzie Ireneusz Sikora, który podpisał kontrakt na występy w BMW Power Cup. Jest to powstała nowa seria, która zastąpi dotychczasową BMW Boxer Cup, startującą u boku MotoGP. Jednak to nie wszystkie plany Sikory na ten sezon. Zawodnik będzie próbował kontynuować swoje starty w wyścigach wytrzymałościowych, a mimo wszystko nie rezygnuje ze startów w macierzystym kraju.

Zmiany regulaminowe

Sama formuła tegorocznego sezonu w Polsce nie jest jeszcze w pełni znana. Na pewno jednak pozostaną wszystkie trzy klasy mistrzowskie, z tą jednak różnicą, że Stocksporty zmieniają nazwę na Superstock 1000. Podobne zmiany będą dotyczyły dotychczasowych pucharowych klas Amator i Sport. W ich miejsce powstaną serie Pretendent i Rookie. Nowością w tym roku będzie dodatkowa klasa pucharowa: Superstock 600. Wiadomo także, że „przy życiu” pozostaną GSy. Nieoficjalnie mówi się również o nowej rywalizacji markowej, jaką ma stworzyć koreański Hyosung GT 650R. Swoje plany stworzenia oddzielnego pucharu zadeklarowała Aprilia. Dotyczyły one RS 125 Cup i RS 50 Cup. O ile z dość dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że pierwsza z tych klas istotnie powstanie, tak losy 50-tek stoją nadal pod znakiem zapytania. Wielką niewiadomą jest również jak na razie przyszłość klasy CBR 125.

Wszystkie wątpliwości pewnie już niedługo zaczną się wyjaśniać, wszak rozpoczęcie krajowych zmagań zaplanowano na połowę maja w Poznaniu.

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
137 zapytań w 1,132 sek