Home / WSBK / Triumph pod wodzą Garrego na drodze do sukcesu

Triumph pod wodzą Garrego na drodze do sukcesu

Zespół Scuderia Triumph SC zadziwił wielu obserwatorów podczas pierwszej rundy mistrzostw świata Supersport na torze w Katarze. Brytyjska marka z góry skazana na pożarcie przez Japońskie potentaty takie jak Honda czy Yamaha pokazała, że jeszcze w tym sezZespół Scuderia Triumph SC zadziwił wielu obserwatorów podczas pierwszej rundy mistrzostw świata Supersport na torze w Katarze. Brytyjska marka z góry skazana na pożarcie przez Japońskie potentaty takie jak Honda czy Yamaha pokazała, że jeszcze w tym sezonie ma zamiar włączyć się do walki o czołowe pozycje. Garry McCoy wydaję się odpowiednim zawodnikiem, który ma poprowadzić Daytone 675 do tego celu.

Siódme miejsce Garrego podczas kwalifikacji można było uznać za sporą niespodziankę, jednak Australijczyk nie zamierzał na tej pozycji poprzestawać. Po dobrym starcie zdołał w ciągu kilku okrążeń przesunąć się nawet przez chwile na czwartą pozycję. Ostatecznie jednak musiał wycofać się z wyścigu, gdyż motocykl gwałtownie zaczął tracić moc i dalsza jazda nie miała najmniejszego sensu.

Koledze z zespołu, Ilario Dionisi nie wypadł już tak „dobrze” jak Garry, ale ukończenie wyścigu na 21’ej pozycji w wykonaniu Włocha można w pewnym stopniu także uznać za sukces. Szansa na poprawę będzie już podczas najbliższego weekendu na Phillip Island.

Swoje wrażenie McCoy opisuje następująco: ”Podczas całego weekendu motocykl spisywał się poprawnie, więc naprawdę szkoda, że przestał działać w czasie wyścigu. W treningach jeździłem swoim tempem, jednak podczas wyścigu będąc wśród innych kierowców temperatura nagle zaczęła rosnąć, co myślę wywołało problemy.”

Mistrz uślizgów jak nazywany jest potocznie Australijczyk jest jednak dobrej myśli przed kolejnymi wyścigami. ”Jak wszyscy wiemy to dopiero początkowe etapy rozwoju a do czasu wystąpienia problemów motocykl spisywał się dobrze. Myślę, że Katar i Phillip Island będą dla nas dalszą częścią testów, jednak gdy wrócimy do Europy i do naszego garażu pewne rzeczy się poprawią.”

Kontuzja jaka ostatnio przytrafiła się Garremu odezwała się podczas ostatniego dnia na Losail. ”Z moją nogą dzisiaj(w dzień wyścigu) wszystko OK, jednak nie tak dobrze jak wczoraj. Te trzy dni jazdy wywołały pewne bóle, ale jestem przekonany, że wszystko będzie już w porządku na Phillip Island.” – zakończył optymistycznie.

Ostrożnie do ostatnich wyników podszedł szef zespołu, Stefano Caracchi: ”Na pewno nie jest tak źle, jeśli weźmiemy pod uwagę, że był to dla tego motocykla pierwszy w ogóle wyścig w Mistrzostwach Świata. Poprawiliśmy moc jednak odbiło się to na żywotności silnika, więc teraz powinniśmy zaprzestać pracy nad mocą a skupić nad wytrzymałością. Jesteśmy szczęśliwi ponieważ pokazaliśmy jaki posiadamy potencjał, motocykl ma doskonałą bazę i za jakiś czas na pewno będziemy konkurencyjni.”

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
144 zapytań w 1,215 sek