Jak podaje portal www.worldsbk.com, podczas zbliżającej się rundy na torze TT Circuit w Assen, w zespole ProRace Honda prawdopodobnie zobaczymy włoskiego weterana Lorenzo Lanzi. Miałby on zastąpić czeskiego zawodnika Lukasa Pesek, który po zaledwie dwóch rundach miał odejść z zespołu.
Lorenzo Lanzi ma na swym koncie 130 startów, notując zarazem trzy zwycięstwa w wyścigach serii Superbike. Tego 31- latka, po raz ostatni mogliśmy obserwować w ubiegłym roku, kiedy to zastępował Jamesa Toselanda w zespole BMW Motorrad Italia. Natomiast do WSS powróci po ośmiu latach, kiedy był kierowcą w zespole Breil Ducati. Nie mając gwarancji jazdy przez cały sezon w serii Superbike, Lanzi zdecydował się na jednorazowy występ dla ProRace Honda, z możliwością przedłużenia współpracy do końca sezonu.
„Jestem zachwycony że mogę rozpocząć tę nową przygodę z ProRace„ – przyznał Lanzi. „Znam ich od kilku lat i zaproponowano mi abym został ich kierowcą. World Supersport jest bardzo konkurencyjna i nie będzie łatwo utrzymać się z chłopakami z przodu, ale trenowałem ciężko w zimie i jestem w dobrej kondycji .” – powiedział Włoch i dodał: „To będzie dziwne dla mnie, aby ścigać się na Hondzie w World Supersport. Moje jedyne doświadczenia w tych mistrzostwach – z którymi mam wspaniałe wspomnienia – były związane z Ducati, więc mój styl jazdy jest skonfigurowany do tego typu motocykla”.
Ta informacja nie znajduje jednak potwierdzenia w słowach czeskiego zawodnika. 12 kwietnia napisał on na swoim koncie na Facebooku, że jak do tej pory nie otrzymał on od zespołu żadnej informacji o zerwaniu kontraktu z nim związanego i dodał, że jest gotowy do dalszej jazdy podczas kolejnej rundy.
„W odpowiedzi na szerzącą się informację o zakończeniu współpracy z zespołem ProRace, uznaję to za konieczne, aby obalić tę błędną informację.”– napisał #52.
„O rzekomym zakończeniu współpracy dowiedziałem się przez internet. Oficjalnie nic mi nie doręczono z czego można wywnioskować o rozwiązaniu umowy. Mam jeszcze ważny kontrakt i jestem gotowy na to, aby nadal jeździć. Tego samego oczekuję od zespołu.” – oświadczył Pesek.
Jaki będzie koniec tej historii, najpóźniej dowiemy się podczas pierwszego treningu na holenderskim torze.