W miniony weekend na torze Sachsenring odbyła się pierwsza runda serii IDM, podczas której swój debiut w klasie Supersport zaliczył Wojciech Wieczorkiewicz. Poznaniak ma powody do zadowolenia, gdyż poprawiał swój czas z sesji na sesję i oba wyścigi ukończył w punktach.
Piątkowe treningi upłynęły pod znakiem nauki. O ile Wojtek miał już okazję sprawdzić maszynę i opony na testach w Oschersleben, to całkowitą nowością był dla niego tor, na którym nigdy wcześniej nie jeździł. Pierwszą sesję ukończył z czasem 1:33,7, który w drugim treningu poprawił o 1,5 sekundy. Choć zajmował ostatnią lokatę, to przed kwalifikacjami było wiadomo, że jest w stanie powalczyć z kilkoma zawodnikami.
“Jeśli chodzi o naukę toru, to byłem dobrze przygotowany teoretycznie. Studiowałem mapę oraz on-boardy. Korzystałem też z symulatorów oraz oczywiście odbyłem spacer po torze przed treningami. Była to bardzo dobra baza, aby naciskać już od pierwszych sesji, więc będę powtarzał ten proces na kolejnych rundach.”
W pierwszej kwalifikacji uzyskał czas 1:30,4, co dało mu przedostatnią – osiemnastą lokatę. Celem na drugą czasówkę było więc złamanie bariery 1:30, jednak ze względu na różne problemy w trakcie tej sesji nie udało się tego dokonać i Wojtek musiał zadowolić się czasem 1:30,1, który dawał mu 18 pole startowe.
“Pierwsza kwalifikacja była dla mnie bardzo pozytywna, ale niestety druga już nie. Pojawiły się problemy techniczne, mianowicie z tylnym zawieszeniem jak i przyczepnością tylnej opony. Mimo tego starałem się jechać tak szybko jak mogłem”
W pierwszym wyścigu Wieczorkiewicz znacząco przyspieszył. Aż 10 z 15 okrążeń wyścigu pokonał tempem poniżej 1:30. Co więcej, na czwartym kółku, uzyskał rezultat 1:28.847. Był to zarazem najlepszy czas weekendu w wykonaniu Poznaniaka. Prędkość Wojtka pozwoliła mu nie tylko zostawić w tyle Petera Feigla, ale także dojechać do Gaspera Hudovernika, którego wyprzedził na siódmym okrążeniu. Ze względu na wywrotki Michala Praska i Jorke Erwiga, zawodnik zespołu MVR Racing dojechał do mety na piętnastej pozycji, dzięki czemu zdobył pierwszy punkt do klasyfikacji końcowej.
Drugi wyścig rozpoczął się przy opadach deszczu, jednak na tyle małych, że wszyscy pozostali na oponach typu slick. Były to więc bardzo zdradliwe warunki, o czym na pierwszym kółku przekonało się aż czterech zawodników. W pierwszym zakręcie wywrócił się Luka De Vleeschauwer zabierając ze sobą Christopha Beinlicha oraz Thomasa Gradingera. Niedługo później swój udział w zawodach zakończył Jef Van Calster.
Wojtek dość dobrze odnalazł się w tych warunkach i szybko dogonił Juliusa Cesara Roriga, którego udało mu się wyprzedzić i nawet zbudować nad nim pewną przewagę. Kiedy jednak opad ustał, młody Niemiec zniwelował stratę do Wieczorkiewicza i toczył z nim batalię, która trwała do ostatnich metrów wyścigu.
Ze względu na to, że w międzyczasie wywrócił się Yves Stadelmann, była to walka o 10-te miejsce, do której na finałowym okrążeniu włączył się jeszcze odrabiający straty po upadku Luca De Vleeschauwer. Choć Poznaniak rozpoczynał ostatnie kółko na 10-tej pozycji, to jednak na mecie musiał się zadowolić 12-tą lokatą. Pomimo uczucia niedosytu spowodowanego przegraną walką o Top10 Wojtek może być zadowolony z przebiegu tego weekendu.
“Z pierwszego wyścigu jestem bardzo zadowolony. Natomiast z drugiego już nie do końca. Na pewno nie pomogła mżawka na pierwszych okrążeniach, która miała wpływ na koncentrację. Pojawiło się też zmęczenie i była to w pewien sposób walka o przetrwanie. Mimo to uważam inaugurację sezonu za mega udaną. Myślę, że nikt, włącznie ze mną, nie oczekiwał, że uda mi się osiągnąć takie wyniki. Zarówno sponsor główny, szef zespołu, jak i ja sam jesteśmy zadowoleni z osiągniętych rezultatów i optymistycznie patrzymy w przyszłość.”
Po dwóch pierwszych wyścigach Wieczorkiewicz ma na swoim koncie 5 punktów i zajmuje 15-tą pozycję w klasyfikacji generalnej. Kolejna runda już w pierwszy weekend czerwca na torze Oschersleben.
“Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki podczas tego weekendu. Podziękowania również dla wszystkich sponsorów, w szczególności MVR Racing i The Other Left Racing, dzięki którym mogę się rozwijać i uczestniczyć w tej wspaniałej serii. Widzimy się więc na kolejnej rundzie w Oschersleben. Mam nadzieję, że z wyścigu na wyścig będę osiągał coraz lepsze rezultaty.”