Były mistrz świata Moto3 – Danny Kent – ze skutkiem natychmiastowym rozstał się z zespołem Kiefer Racing, z którym zdobywał tytuł w 2015 roku, i do tej pory jeździł w Moto2. Anglik nie rozpoczął nawet niedzielnego wyścigu w Austin. Swoją ekipę o rezygnacji poinformował po rozgrzewce. W tym roku pojechał tylko w Katarze i Argentynie, zdobywając trzy punkty.
Kent poszukuje teraz nowego zespołu. Nie ujawniono dokładnych powodów rozstania z Kiefer Racing, podano jedynie, że były to „różnice nie do przyjęcia”. Brytyjczyk przyznał, że w Kiefer Racing nie potrafi pokazać swojego potencjału. Faktycznie, od czasu zdobycia mistrzostwa – wtedy pod nazwą sponsora ekipy Kiefer – Leopard – Kent nie pokazał nic szczególnego w Moto2. Zresztą nie był to jego debiut. Kent przez jeden sezon jeździł w pośredniej klasie już w 2013 roku. Był wtedy dopiero 22. w klasyfikacji na koniec roku. Tak samo, jak w zeszłym sezonie.
W tym roku zdobył tylko trzy punkty, korzystając z nowego podwozia marki Suter. Najlepszy wynik dla tego konstruktora w tym roku osiągnął Dominique Aegerter, plasując się w GP Ameryk na piątej pozycji.
Wątpię żeby któryś zespołów liczących się w moto2 był nim zainteresowany po tym co pokazywał do tej pory. Czyżby więc powrót do moto3? A może gdzieś w WSBK/WSS?
Supersporty miałyby większy sens niż wracanie do Moto3. Krummenacher jakoś sobie poradził w WSS, a nie był jakąś większą gwiazdą Grand Prix.
Może go Ajo na jedną rundę weźmie
Pewnie Danny teraz żałuje, że swego czasu olał ofertę Pramaca.
Życie bywa zaskakujące.