Marc Marquez w swoim stylu rozegrał wyścig klasy Moto2 na torze w czeskim Brnie, dzięki czemu umocnił swoją pozycję lidera klasyfikacji tej kategorii.
Wyścig klasy Moto2 odbył się już na całkowicie suchym asfalcie. Mimo ciężkich chmur „wiszących” nad torem, deszcz oszczędził dziś kierowców pośredniej kategorii. Z Pole Position startował Pol Espargaro, obok którego w pierwszym rzędzie ustawili się Thomas Luthi i Scott Redding. Po zgaśnięciu czerwonych świateł, to Szwajcar został liderem stawki. Za jego plecami jechał Marc Marquez, który startował z drugiego rzędu. W czołówce jechał również Pol Espargaro i Andrea Iannone. Początek wyścigu okazał się być pechowy dla Scotta Reddinga, który przewrócił się już na jednym z pierwszych zakrętów i zakończył rywalizację w żwirze.
Już na początku wyścigu wytworzyła się grupa prowadząca wyścig, która rozdawała karty już do samej mety. W jej skład wchodzili Thomas Luthi, Marc Marquez, Pol Espargaro i Andrea Iannone. Luthi konsekwentnie utrzymywał się na pozycji lidera. Jechał pewnie i nie popełniał błędów. W pierwszej części wyścigu, trochę kłopotów z jazdą miał Pol Espargaro. Hiszpan, po uślizgu przodu, został wyprzedzony przez Iannone. Espargaro kiwał głową z niezadowolenia. Tymczasem Andrea chciał pójść dalej i zaczął atakować drugiego Marca Marqueza. Włoch przeprowadził cudowny atak, jednak Hiszpan był czujny i od razu kontratakował. Andrea spróbował jeszcze raz, ale i tym razem Marc przeprowadził skuteczną kontrę. Na tej walce korzystał Luthi, który zaczął delikatnie odjeżdżać. Kiedy jednak tylko Marquez zorientował się w sytuacji, znacząco podkręcił tempo i znów jechał jak cień za Szwajcarem.
Za nimi wytworzyła się druga grupa goniąca. Przewodził jej na tym etapie Nicolas Terol! Hiszpan już od dłuższego czasu zajmował tę świetną, piątą pozycję. Za nim jechali Simone Corsi, Mika Kallio, Alex de Angelis i Johann Zarco. W tej grupie również byliśmy świadkami fantastycznych walk o kolejne pozycje. Debiutanci i „weterani” zawzięcie rywalizowali o piątą lokatę.
Na czele trochę dystansu do rywali tracił Pol Espargaro. Jego konkurenci mieli nad nim już całkiem sporą przewagę. Polowi udało się jednak uporać z problemami i zaczął wykręcać bardzo szybkie czasy okrążeń, dzięki czemu znowu dojechał do tylnego koła Iannone. Co więcej, na siedem okrążeń do mety skutecznie zaatakował Włocha i awansował na 3 pozycję. Zabawa rozpoczęła się na nowo. Espargaro idąc za ciosem, zaatakował również Marqueza i znalazł się na drugiej pozycji. Niestety, chwilę później przestrzelił zakręt i Marquez natychmiast znalazł się przed nim. Wtedy też na torze pojawiła się informacja, że Espargaro musi karnie powrócić na czwartą pozycję, bowiem wyprzedzał Iannone w momencie, kiedy na torze wywieszone były żółte flagi. Na wykonanie tej kary Polowi pozostały tylko cztery okrążenia, jednak sam Iannone pomógł mu spełnić postawiony wymóg, bowiem na parę sekund wyprzedził Pola.
Do mety było już coraz bliżej, a Thomas Luthi wciąż prowadził stawkę. Wszyscy jednak czekali na atak Marca Marqueza. Hiszpan wciąż jechał za Szwajcarem i widać było, że w każdej chwili będzie w stanie podjąć próbę objęcia prowadzenia. Tak też się stało okrążenie później. Marquez przeprowadził atak, jednak Luthi kontrował natychmiast. Marc sekundę później powtórzył swój manewr i tym razem udało mu się pozostać na pierwszej lokacie. Luthiego tymczasem chciał wyprzedzić Espargaro. Szwajcar nie był jednak „zainteresowany” walką z Polem. Zajął się gonieniem Marqueza, wciąż mając nadzieję na zwycięstwo.
Rozpoczęło się ostatnie okrążenie. Marquez prowadził, a Luthi starał się próbować go wyprzedzać z każdej strony. W międzyczasie „obudził się” również Iannone, który zaatakował Pola Espargaro! Hiszpan zachował się jednak przytomnie i udało mu się powrócić na trzecią lokatę. Na tym okrążeniu trwała również zażarta walka o miejsce nr 5. W drugiej grupie trwały nieustanne roszady do samej mety!
Mimo prób, Luthiemu nie udało się wyprzedzić Marqueza, który wygrał kolejny wyścig w sezonie 2012! Szwajcar, po kilkunastu okrążeniach prowadzenia, musiał zadowolić się drugim miejscem. Skład na podium uzupełnił Pol Espargaro, a Andrea Iannone ostatecznie był 4. w drugiej grupie pierwszy linię mety przejechał Simone Corsi, wyprzedzając nieznacznie Alexa de Angelisa i Johanna Zarco.
Wyniki wyścigu klasy Moto2: 1. Marc Marquez SPA (Suter) 41m 19.178s 2. Thomas Luthi SWI (Suter) 41m 19.239s 3. Pol Espargaro SPA (Kalex) 41m 19.618s 4. Andrea Iannone ITA (Speed Up) 41m 19.688s 5. Simone Corsi ITA (FTR) 41m 29.497s 6. Alex De Angelis RSM (FTR) 41m 29.821s 7. Johann Zarco FRA (MotoBI) 41m 29.895s 8. Bradley Smith GBR (Tech 3) 41m 30.051s 9. Mika Kallio FIN (Kalex) 41m 30.225s 10. Esteve Rabat SPA (Kalex) 41m 30.695s 11. Julian Simon SPA (Suter) 41m 31.566s 12. Nicolas Terol SPA (Suter) 41m 31.781s 13. Jordi Torres SPA (Suter) 41m 34.074s 14. Dominique Aegerter SWI (Suter) 41m 36.950s 15. Axel Pons SPA (Kalex) 41m 37.026s 16. Mike Di Meglio FRA (MZ-RE Honda) 41m 37.084s 17. Takaaki Nakagami JPN (Kalex) 41m 37.673s 18. Yuki Takahashi JPN (FTR) 41m 49.808s 19. Anthony West AUS (Speed Up) 41m 53.812s 20. Roberto Rolfo ITA (Suter) 41m 53.943s 21. Ratthapark Wilairot THA (Suter) 41m 54.070s 22. Randy Krummenacher SWI (Kalex) 41m 56.159s 23. Marcel Schrotter GER (Bimota) 42m 13.855s 24. Gino Rea GBR (Suter) 42m 38.761s 25. Alessandro Andreozzi ITA (Speed Up) 42m 42.394s 26. Eric Granado BRA (MotoBI) 42m 44.322s 27. Elena Rosell SPA (Speed Up) 42m 51.386s
Kolejny świetny wyścig w klasie Moto2. Szkoda tylko, że zwyciężył Marquez, mimo że było to zasłużone zwycięstwo. Przewaga Marca nie pozwala liczyć na walkę o mistrzowski tytuł.
Mnie tam cieszy postawa Marca. Chłopak miał ogromnego pecha w 2011 r., przez którego o mało nie zakończył kariery. Zawodnik takiego kalibru musi zdobyć majstra pośredniej klasy. :)) Szkoda Pola – chyba za bardzo chce. Poza tym według mnie zbyt mocno skupia się na qualu i to negatywnie rzutuje na wyścig. Na przyszły sezon zostaje – jest szansa na tytuł i tego mu życzę. :)
Musi nie musi, przykładowo Stoner mistrzostwa w średniej nie zdobył i nie ma to wpływu na jego postawę. Oczywiście fajnie jakby Marquez zdobył, ale dla widowiska byłoby lepiej, gdyby walka o tytuł trwała do ostatniego GP.
Espargaro chyba nie wytrzymuje ciśnienia. Przez wszystkie treningi jego motocykl idealnie pokonuje zakręty, a jak przychodzi do wyścigu to zalicza wysiadkę za wysiadką. Pod czas treningów pokazuje, że potrafi pokonać kilka szybkich okrążeń w równym tempie, więc raczej ma dobre ustawienia pod wyścig.