Home / Moto2 / Niezwykłe emocje na zakończenie sezonu – Grand Prix Walencji

Niezwykłe emocje na zakończenie sezonu – Grand Prix Walencji

Ogromne emocje towarzyszyły ostatniemu wyścigowi klasy Moto2 w sezonie 2011. Nie brakowało dramatycznych upadków i kontrowersyjnych sytuacji, jednak na koniec byliśmy świadkami pięknych chwil, kiedy to Michele Pirro, jeżdżący w zespole Fausto Gresiniego, zadedykował swoje pierwsze zwycięstwo Marco Simoncelliemu.

 

Od samego początku w rywalizację klasy Moto2 sporo zamieszania wprowadziła pogoda. Sobotnie kwalifikacje tej kategorii miały bardzo nietypowy przebieg, bowiem tak naprawdę trwały tylko kilka minut – później zaczęło ostro padać i żaden z zawodników nie miał szans na to, by poprawić swój rezultat, praktycznie nikt nie zdecydował się ponownie wyjechać na tor. Rezultaty tej sesji miały bardzo symboliczne znaczenie, bowiem dwa pierwsze pola startowe wywalczyli Michele Pirro i Yuki Takahashi – dwaj zawodnicy zespołu Gresini Racing Moto2, który to w klasie MotoGP reprezentował Marco Simoncelli. Sami zawodnicy stwierdzili, że sam Marco czuwał nad tym, by właśnie w taki sposób przebiegły kwalifikacje.

 

Ponownie pogoda wpłynęła na losy rywalizacji już w czasie samego wyścigu klasy Moto2. Wyścig ogłoszony został jako suchy, jednak praktycznie cały czas kropiło, co bardzo utrudniało jazdę i sprawiało, że warunki panujące na torze były bardzo niebezpiecznie. Niestety, kilku kierowców boleśnie się o tym przekonało.

 

Zanim jednak rozpoczęła się rywalizacja klasy Moto2, poznaliśmy nowego Mistrza Świata tej kategorii. Marc Marquez nie był w stanie wystąpić w ten weekend na torze w Walencji z powodu dalszych problemów ze wzrokiem, co spowodowało, że najlepszym zawodnikiem sezonu 2011 został Stefan Bradl. Widać było, że Niemcowi kamień spadł z serca. Nieobecny i wycofany w kilku ostatnich wyścigach, tym razem był uśmiechnięty i szczęśliwy.

Do wyścigu fantastycznie wystartowali Yuki Takahashi, Mika Kallio oraz Dominique Aegerter. Trochę słabszy start zanotował startujący z Pole Position Michele Pirro, jednak Włoch szybko zaczął odrabiać straty. Na czele pojawili się również Xavier Simeon i Bradley Smith. Za tą pierwszą grupą zawodników jechali Alex de Angelis, Scott Redding, Esteve Rabat i Stefan Bradl.

 

Prowadzenie objął Dominique Aegerter, jednak Szwajcar popełnił błąd i został wyprzedzony przez Takahashiego. W tym samym czasie z czołowej grupy wypadł Bradley Smith! Brytyjczyk zaliczył uślizg motocykla i wyleciał w żwir.

 

Prowadzący Yuki Takahashi zaczął uciekać rywalom, drugi był Aegerter, którego gonił odrabiający straty Michele Pirro. W czołówce utrzymywali się również Mika Kallio i Xavier Simeon. W kolejnej grupie trwała emocjonująca rywalizacja pomiędzy Stefanem Bradlem, Scottem Reddingiem i Alexem de Angelisem. Niespodziewanie jednak trójkę tę pogodził Yonny Hernandez, który jechał jak natchniony! Bez problemów wyprzedził trójkę rywali i awansował na piątą lokatę, po czym ruszył w pogoń za czołówką. Chwilę później z rywalizacji odpadł Scott Redding, który przewrócił się przy dość dużej prędkości, na szczęście Brytyjczykowi nic się nie stało i nawet powrócił do wyścigu.

 

Czarna seria wywrotek niestety wciąż trwała. Najpierw, na dwadzieścia trzy okrążenia do mety, przewrócił się Stefan Bradl! Nowy Mistrz Świata zaliczył potężną wysiadkę, jego motocykl kilkukrotnie koziołkował i był bardzo zniszczony. Stefanowi na szczęście nic się nie stało, jednak zapewne Niemiec miał nadzieję w inny sposób przypieczętować swój mistrzowski tytuł. Niestety, kilka chwil później wszyscy ponownie zamarli. Okropny wypadek zaliczył lider wyścigu – Yuki Takahashi. Japończyk przy ogromnej prędkości doznał uślizg tyłu i z ogromną siłą wyleciał z motocykla, uderzając przy tym głową o asfalt, niczym marionetka bezwładnie leciał po żwirze. Całość wyglądała naprawdę strasznie, jednak na szczęście obyło się bez poważnych konsekwencji. Yuki był przytomny i został przewieziony do lokalnego szpitala na dokładniejsze badania.

 

czytaj dalej >>>

 

 

Po wypadki Takahashiego, prowadzenie w wyścigu objął Michele Pirro, na drugie miejsce awansował natomiast Mika Kallio, a trzeci był Yonny Hernandez. Tuż za nimi w dalszym ciągu jechali Dominique Aegerter i Xavier Simeon. Nie ma co ukrywać, chyba nikt nie obstawiał takiego składu czołowej grupy. W drugiej grupie jechali Kenny Noyes, Pol Espargaro i Jules Cluzel. Trzecią część stawki prowadził Alex de Angelis, z którym jechali m.in. Mattia Pasini, Mike di Meglio, Anthony West i Andrea Iannone. Oczy wielu wpatrzone były właśnie w de Angelisa i Iannone, bowiem oni walczyli o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.

 

Pogoda w dalszym ciągu pogarszała się, zawodnicy wyraźnie zwolnili tempo. Jazda dziś była naprawdę bardzo trudna.

 

Na czele wciąż trwały liczne przetasowania. Michele Pirro pewnie prowadził wyścig, ale rywalizacja o pozostałe miejsca na podium była bardzo ostra. Aegerter, Kallio, Hernandez i Simeon robili wszystko, by na jak najlepszym miejscu zakończyć ostatni wyścig sezonu. Do mety wciąż była daleka droga.

 

Na siedemnaście okrążeń do mety kolejny zawodnik w niebezpieczny sposób wyleciał z toru. Był nim Mattia Pasini. Włoch przewrócił się, a jego motocykl pechowo uderzył w jego prawą nogę.

 

Alex de Angelis miał przed sobą trudne zadanie. Za wszelką cenę chciał dogonić jadących przed nim zawodników, by zwiększyć swoją przewagę nad Iannone, który był blisko niego. Udało mu się wypracować sporą przewagę nad Włochem, jednak z rytmu wybił go incydent, który miał miejsce przy wyprzedzaniu Julesa Cluzela. Francuz za wszelką cenę nie chciał pozwolić, by zawodnik z San Marino znalazł się przed nim i kierowcy ci walczyli na łokcie. Francuz ostatecznie wyjechał poza tor, de Angelisowi udało się pozostać w stawce, jednak Andrea Iannone znacząco zbliżył się do niego. Teraz rozdzielał ich tylko Pol Espargaro, jednak Hiszpan nie był dla Włocha żadnym problemem i gładko go wyprzedził.

 

Alex de Angelis nie poddawał się. Zaczął jechać bardzo szybko i znów odjechał od Iannone. Przed nim jechali jednak trudni przeciwnicy, którzy nie zamierzali odpuszczać. De Angelis rozpoczął zaciętą walkę z Noyesem i Westem, którzy dzisiaj prezentowali się naprawdę świetnie. Roszadom nie było końca. W dodatku kolejni kierowcy włączali się w tę walkę – byli to Andrea Iannone, Mike di Meglio, Max Neukirchner i Julian Simon.

Zmiany nastąpiły również na czele wyścigu. Na cztery okrążenia do mety poza tor wyjeżdża Yonny Hernandez! Kolumbijczyk powrócił na tor, ale szanse na miejsce na podium zmalały znacznie. Pogoda w tym czasie wciąż się pogarszała, zaczęło coraz mocniej padać, Dyrekcja Wyścigu nie zdecydowała się jednak na pokazanie czerwonej flagi i rywalizacja trwała do końca.

 

Ostatnie okrążenia przyniosły sporo zamieszania – stało się jasne, że zwycięzcą zostanie Michele Pirro, jednak do samego końca trwała rywalizacja o miejsce drugie. Ostatecznie zajął je Mika Kallio, dla którego to największy sukces w tym sezonie. Bardzo szczęśliwy był również zdobywca trzeciego miejsca – Dominique Aegerter. Sensacyjny był zdobywca czwartej lokaty, którym został… Anthony West! Piąty był Kenny Noyes, przed Yonnym Hernandezm. Dalsze miejsce zajęli Mike di Meglio, Xavier Simeon, Max Neukirchner i Julian Simon. Jedenasty był Andrea Iannone, który ostatecznie ukończył wyścig przed dwunastym Alexem de Angelisem i dzięki temu został trzecim zawodnikiem klasyfikacji generalnej.

 

Wyniki wyścigu klasy Moto2 o Grand Prix Walencji – KLIKNIJ

 

Dla wszystkich był to zapewne przepiękny moment. Michele Pirro zdobył swoje pierwsze w karierze zwycięstwo w klasie Moto2, które zadedykował Marco Simoncelliemu. Nic więcej dodawać raczej nie trzeba.

 

Nie da się ukryć – do czasu Grand Prix Malezji to był fascynujący sezon klasy Moto2. Pierwsza część sezonu niezaprzeczalnie należała do Stefana Bradla, jednak później genialną formę zaprezentował Marc Marquez. Wszyscy liczyli na zacięty bój do samego końca o tytuł mistrzowski, niestety, zaniedbanie wirażowych podczas treningu na torze Sepang, a w efekcie upadek Marqueza, który wykluczył Hiszpana z dwóch ostatnich wyścigów, zepsuły zdecydowanie końcówkę sezonu. Teraz znamy już nowego Mistrza, którym został Stefan Bradl. I on i Marquez pozostają w klasie Moto2 na kolejny sezon i przekonamy się, czy w przyszłym roku ponownie ta dwójka będzie wiodła prym w tej kategorii, czy może jakaś nowa gwiazda zabłyśnie w stawce zawodników.

AUTOR: Ania Pyzałka

Na portalu MotoSP.pl od 2005 roku. Szczególnie oddnana klasom Moto3 i Moto2. Uwielbia patrzeć, jak rodzą się nowe talenty świata MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
137 zapytań w 1,408 sek