Home / Moto2 / Teatr jednego aktora – Grand Prix Włoch

Teatr jednego aktora – Grand Prix Włoch

Niewątpliwie dzisiejszy wyścig był ogromnym triumfem Andrei Iannone. Włoch zdeklasował rywali i ku radości zgromadzonych na trybunach kibiców, z dużą przewagą wygrał Grand Prix Włoch. Nie sposób jednak nie zachwycać się zawodnikami walczącymi o drugie miejsce, którzy dostarczyli ogromnych wrażeń.

 

Iannone od samego początku nie pozostawił złudzeń reszcie stawki. Startował z pole position i od razu uzyskał sporą przewagę nad pozostałymi zawodnikami. Z każdym okrążeniem jego przewaga rosła i nikt nie był w stanie go dogonić. Paradoksalnie przez to Iannone stał się postacią drugoplanową dzisiejszego dnia, ponieważ większych emocji dostarczali zawodnicy, którzy zawzięcie walczyli o pozostałe miejsca na podium.

 

Oprócz wspomnianego Iannone bardzo dobrze wyścig rozpoczęli Cluzel, wspaniale również na starcie zachował się Gabor Talmacsi. Słabo natomiast spisał się Alex de Angelis, który po starcie z trzeciego miejsca spadł na dalsze pozycje.

 

Gabor Talmacsi prowadził grupę goniącą, za nim walczyli Cluzel z Eliasem i Debon z Tomizawą. Rywalizacja  była niezwykle zacięta od samego początku. Cluzel nie pozwolił się wyprzedzić, dodatkowo to on skutecznie zaatakował Talmacsiego. Nie był to koniec kłopotów Węgra – Toni, jak na lidera klasyfikacji generalnej przystało, szybko zaczął odrabiać straty i znalazł się przed Gaborem. To samo uczynił Alex Debon. Widać było, że były Mistrz Świata klasy 125cc nie zamierzał poddać się bez walki i starał się kontratakować.

 

Tymczasem ogromny pech spotkał prowadzącego grupę pościgową Julesa Cluzela – Francuz niebezpiecznie wypadł ze swojego motocykla!   Był to koniec marzeń o ukończeniu wyścigu. Na całe szczęście zawodnikowi nic się nie stało.

 

Miejsce Cluzela objął Debon, jednak bezpardonowo zaatakował go Elias. Z powstałej sytuacji próbował również skorzystać Talmacsi, jednak Alexowi udało się obronić 3 pozycję. Tymczasem w tej stawce zawodników pojawili się Thomas Luthi i Sergio Gadea. Coraz więcej zawodników zaczynało podkreślać swoją rolę w wyścigu. Nie sposób również nie wspomnieć o jadącym na tym etapie na 8 pozycji Simone Corsim, który do wyścigu startował z 26 pozycji!

 

Tak duża grupa kierowców gwarantowała emocje na długiej prostej. Zmiany na pozycjach są wręcz niemożliwe do opisania.

Po przejechaniu początkowych zakrętów na drugie miejsce wskoczył Gadea, trzeci zaś był Luthi. Szwajcar poszedł za ciosem i skutecznie zaatakował Hiszpana. Toni Elias nie chciał przyglądać się temu wszystkiemu bezczynnie i on również włączył się do walki, co zaowocowało awansem na 3 lokatę.

 

Przez kawałek wyścigu walka o drugie miejsce toczyła się między zawodnikami Luthi, Elias i Gadea. Szybko dołączył do nich Simone Corsi, który znalazł się na 5 pozycji po wyprzedzeniu Talmacsiego, który widocznie osłabł po wspaniałej pierwszej części wyścigu. Oznaczało to kłopoty Toniego Eliasa. Corsi jechał bardzo odważnie i był pewny siebie. Gładko wyprzedził Hiszpana, który teraz zmagał się z Tomizawą.

 

W połowie dystansu kłopoty miał Thomas Luthi. Motocyklem Szwajcara dwukrotnie zarzuciło, co kosztowało go utratę dwóch pozycji, bowiem wyprzedzili go i Gadea i Corsi. Szwajcar jednak nie dał za wygraną i udało mu się odzyskać pozycję przed Włochem. Skutecznie też zaatakował Gadeę, jednak w tym samym czasie tych dwóch zawodników na raz wyprzedził Corsi! Walka była wspaniała!

 

Sergio Gadea skutecznie atakował na prostej, jednak nie udawało mu się obronić wywalczonej pozycji, ponieważ jego hamowanie nie było najlepsze. Sytuacja ta powtarzała się przez kilka okrążeń.

 

W środkowej fazie wyścigu to trójka Luthi, Gadea i Corsi wiodła prym na torze. Gdy do końca zostały tylko cztery okrążenia, obudził się Toni Elias. Hiszpan skutecznie zaatakował Tomizawę, a następnie Gadeę. Był to jednak dopiero wstęp, bowiem lider klasyfikacji jechał jak natchniony. Szybko wyprzedził również Corsiego i Luthiego! Szwajcara dodatkowo wyprzedziła cała reszta zawodników – w pół okrążenia Thomas spadł z 2 miejsca na 6! To wydarzenie idealnie obrazowało to, co działo się w tej stawce zawodników – zmianom nie było końca i nikt nie mógł być pewny swojej pozycji.

 

Swawola Eliasa nie trwała długo. Bardzo ładnie wyprzedził go Corsi. Również Gadea znalazł sposób na lepsze hamowanie po prostej startowej i znalazł się przed swoim rodakiem. Uaktywnił się również Tomizawa! Japończyk w ferworze walki prawie wyeliminował z wyścigu Gadeę – w ostatniej chwili gwałtownie hamował i udało mu się  nie uderzyć w motocykl Hiszpana. Chwilę później Gadea o mało sam siebie nie wyrzucił ze stawki – wjechał bowiem na piach i mógł mówić o sporym szczęściu.

 

Do mety zostały dwa okrążenia, tymczasem w grupie walczącej o miejsca na podium rozpoczął się istny kocioł! Nie sposób było zarejestrować, na jakich pozycjach w danej chwili znajdują się zawodnicy, ponieważ roszady były zbyt szybkie. Zawodnicy rozpoczęli ostatnie okrążenie w jednej linii. Na hamowaniu najlepiej poradził sobie Corsi, za nim jechał Gadea, Luthi i Elias. Było niezwykle ciasno, kierowcy co rusz próbowali atakować. Gadei udało się wślizgnąć pod łokieć Włocha, jednak po kilkuset metrach ten odzyskał 2 lokatę. Na metę wyścigu zawodnicy wjechali niemal jednocześnie!

Ostatecznie drugie miejsce zajął Sergo Gadea, który na mecie znalazł się przed Corsim o 0,035s! Włoch natomiast wygrał z Thomasem Luthim tylko o 0,015s! Te różnice pokazują, jak wyrównana była walka o niższe stopnie podium.

 

Andrea Iannone był dzisiaj bezkonkurencyjny, ale reszta zawodników również nie zawiodła. Po dzisiejszym wyścigu śmiało można powiedzieć, ze trudno w tej kategorii mówić o pewniakach, ponieważ każdy jest w stanie walczyć o najlepsze pozycje i wygrać. Kolejny raz zawodnicy Moto2 pokazali klasę. Kto będzie triumfował w Grand Prix Wielkiej Brytanii? Tego dowiemy się za dwa tygodnie.

 

Wyniki wyścigu klasy Moto2 – http://resources.motogp.com/files/results/xx/2010/ITA/Moto2/RAC/Classification.pdf?v1_d973a0f7

AUTOR: Ania Pyzałka

Na portalu MotoSP.pl od 2005 roku. Szczególnie oddnana klasom Moto3 i Moto2. Uwielbia patrzeć, jak rodzą się nowe talenty świata MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
143 zapytań w 2,099 sek