Home / Moto3 / Gdzie czterech się bije…

Gdzie czterech się bije…

…tam nie brak emocji! Zawodnicy klasy 125cc kolejny raz w tym sezonie zaprezentowali kibicom wspaniały pokaz motocyklowej walki. Wyścig przebiegał pod dyktando czterech zawodników, którzy robili wszystko, by wygrać Grand Prix Włoch.

 

Z pole position startował Sandro Cortese, jednak to nie Niemiec rozpoczął najlepiej wyścig, ponieważ fantastycznie wystartował Nicolas Terol, który w kwalifikacjach wywalczył 4 miejsce. Hiszpan od razu ruszył do ucieczki. Nie chciał na to pozwolić Pol Espargaro, który po wyprzedzeniu jadących przed nim zawodników gonił swojego rywala. Nie miał jednak ku temu łatwej drogi. Najpierw zaatakował go Efren Vazquez, ale tę dwóję za jednym zamachem wyprzedził Sandro Cortese. Pol jednak nie zamierzał ani na chwilę jechać na dalszych pozycjach i szybko kontratakował. Kilka sekund później z toru wypadł Sandro Cortese! Niemiec wrócił do ścigania, jednak w czasie trwania wyścigu przewrócił się jeszcze raz.

 

Na tym przykrym incydencie skorzystała dwójka Terol – Espargaro. Udało im się wypracować sporą przewagę nad resztą stawki i wiele wskazywało na to, że kolejny raz to między nimi rozegra się walka o wygraną.

 

Bardzo ciekawie wyglądała bitwa o miejsce trzecie. W grupie goniącej jechali Vazquez, Marquez, Krummenacher, Smith i Rabat. Początkowo grupę prowadził Efren, jednak Bradley szybko przejął stery i znalazł się na 3 lokacie. Za jego plecami przepięknie walczył Marc Marquez. Hiszpan nie chciał pozwolić, by Brytyjczyk odjechał od niego. Ta dwójka oderwała się od rywali i rozpoczęła pogoń za liderami wyścigu.

 

Cudownie prezentował się na torze Pol Espargaro. Jechał bardzo szybko, widać jednak było, że nie chce na tym etapie wyprzedzać Terola. Nie wykorzystywał szansy na objęcie prowadzenia, wolał kontrolować wyścig. Zdecydował się na to dopiero na 14 okrążeń do końca wyścigu. Prowadzenie wyścigu nie wyszło mu jednak najlepiej – na jednym z zakrętów Pol wyjechał na trawę, co natychmiast wykorzystał Terol.

 

Te zabawy w kotka i myszkę  nie były najlepszym pomysłem prowadzącej dwójki, ponieważ sytuację wykorzystali natychmiast Smith i Marquez. Terol i Espargaro w jednym momencie obejrzeli się za siebie i ku ich zaskoczeniu mieli swoich rywali za plecami – na dwanaście okrążeń do zakończenia wyścigu powstała czteroosobowa grupa walcząca o zwycięstwo.

 

Bradley i Marc nie próżnowali. Teraz to oni prowadzili wyścig. W kilka chwil sytuacja w rywalizacji diametralnie się zmieniła. Widać było, że obu zawodnikom bardzo zależy na zwycięstwie. Rozpoczęły się roszady i kontrataki. Espargaro i Terol na początku tylko się temu przyglądali, jednak po kilku okrążeniach również włączyli się aktywnie do walki. Emocje były coraz większe!

 

Najpierw na prowadzenie wrócił Espargaro, Terol awansował na 3 miejsce. Wszystko jednak jak w kalejdoskopie zmieniało się na długiej prostej. Zawodnicy non stop zmieniali swoje pozycje.

 

Do mety było coraz bliżej. Widać było, że kierowcy jadą troszeczkę bardziej zachowawczo i każdy z nich w głowie przygotowywał plan na ostatnie okrążenie. Nerwy, jak i stan opon dawały się we znaki zawodnikom.

 

Na pierwszych dwóch miejscach ponownie znaleźli się Smith i Marquez. Brytyjczyk narzucił ostre tempo, jednak nie był to problem dla młodego Hiszpana, który na trzy okrążenia do zakończenia rywalizacji objął prowadzenie. Wydawało się, że Espargaro i Terol troszkę odstają ,ale było to tylko chwilowe złudzenie – na prostej ponownie wszystko się zmieniło! Pol znów został liderem wyścigu. Bardzo ładnie pojechał też Terol, jednak popełnił błąd, który kosztował go spadek na 4 pozycję.

 

Marquez za wszelką cenę chciał odzyskać pozycję lidera, ale Espargaro skutecznie zamykał wszelkie drogi wyprzedzenia. Na nic się to wszystko zdawało na prostej, której królem był dzisiaj Marc. Ostro zaatakował również Terol, który po pięknych manewrach wyprzedzenia znalazł się nagle na drugiej lokacie! W tym wypadku na 4 miejsce spadł Smith, który przez długi czas prowadził wyścig.

 

Na ostatnim okrążeniu wszyscy szukali okazji do ataku. Nikomu jednak nie udało się zmienić swojej pozycji i zawodnicy gęsiego wjechali na linię mety. Grand Prix Włoch wygrał Marc Marquez, przed Nicolasem Terolei i Polem Espargaro. Szczęście kolejny raz nie dopisało Bradleyowi, który zakończył rywalizację na 4 miejscu.

 

Był to kolejny wyścig, w którym popis dawali głównie hiszpańscy zawodnicy. Nie da się ukryć, że to oni wiodą prym w najmniejszej klasie. Jedynym Włochem, który zdobył dziś punkty był Simone Grotzkyj, który zakończył rywalizację na 15 miejscu.

 

Wyniki wyścigu klasy 125cc  http://resources.motogp.com/files/results/xx/2010/ITA/125cc/RAC/Classification.pdf?v1_b4385b3f

AUTOR: Ania Pyzałka

Na portalu MotoSP.pl od 2005 roku. Szczególnie oddnana klasom Moto3 i Moto2. Uwielbia patrzeć, jak rodzą się nowe talenty świata MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
135 zapytań w 1,509 sek