Fabio Quatararo spędzi w swoim garażu pierwsze 20 minut pierwszego weekendowego treningu MotoGP przed GP Hiszpanii w Jerez. To efekt naruszenia zasad testów. Francuz jeździł po torze Paul Ricard na motocyklu Yamaha R1 w specyfikacji superbike. Nie powinien tego robić, bowiem przepisy bardzo rygorystycznie podchodzą do jazd motocyklami, zmodyfikowanymi pod kątem wyścigów.
Zespoły które nie mają przywilejów, mają ściśle ograniczone liczby dni testowych. Zawodnicy nie mogą jeździć w prywatnych testach ani na maszynach MotoGP, ani na innych wyścigowych motocyklach, których poziom zaawansowania wykracza ponad te motocykle, jakie można kupić pod kątem jazdy szosowej. FIM zauważyło, że prywatne testy Quartararo odbywały się na takim właśnie mocno podrasowanym motocyklu, czym zresztą Francuz chwalił się w mediach społecznościowych.
Kary za takie przewinienia bywają różne, ale w przypadku Francuza uznano, że po prostu zabierze mu się 20 minut z pierwszej sesji treningowej do GP Hiszpanii w Jerez. Co ciekawe, Quartararo odwołał się od tej decyzji.
Nie był on jedynym zawodnikiem grand prix, który złamał te zapisy regulaminu, i który otrzymał identyczną karę. Również Sergio Garcia z Moto3 ma spędzić w swoim garażu pierwsze 20 minut sesji treningowej w piątek rano. On z kolei trenował na Motorland Aragon.
Źródło: motorsport.com
to tylko trening na torze podczas kwarantanny, zawodnicy też muszą trenować, nawet jeśli nie jest to dozwolone , gdyby nie to że nie trenowali na motocyklach no np . z gp włoch , francji albo na motocross byli by niżej niż teraz na testach , minimum 1 39 , a teraz to już 37 poleciała
Dość delikatnie go potraktowali a sie odwołuje ? Zresztą co mu szkodzi bo chyba wiekszej kary mu już nie mogą dać
Jakakolwiek by ta kara nie była, oby nie miała zbyt dużego wpływu na formę Francuza.
na szczęście Dorna ma łeb na karku i nie wymyślili kary wyparzającej mistrzostwa. nawet jakby dorzucili do tego karę finansową, to by był wyrok dosyć adekwatny do popełnionego czynu, więc dziwi mnie nieco odwoływanie się Francuza, ale z drugiej strony nic nie traci. osobiście myślę, że tez nic nie zyska
Kara może i adekwatna. Dla mnie niezrozumiałe jest jednak, że ZAWODNICY nie mogą trenować. Pomijam już specyfikę sezonu 2020. Jest to jeden z niewielu sportów, w którym zawodnik pomiędzy zawodami, nie może trenować. Pomijam kilka parodniowych testów. Powinni mieć możliwość jazdy maszyną sprzed kilku sezonów, ale z aktualnym ogumieniem. Powiedzmy każdy zawodnik mógłby mieć do dyspozycji np.50 dni treningowych na rok, na torach które nie biorą udziału w mistrzostwach. Jak by to sobie rozplanował to jego sprawa. A 50 dni to zaledwie jeden tygodniowo.
Mogą trenować aczkolwiek nie motocyklami w wyścigowej specyfikacji, chodzi tu pewnie bardziej o równanie szans względem budżetów, fabryczne zespoły mogłyby sobie pozwolić na dużo więcej niż prywatne