22-letni zawodnik Suzuki Álex Rins po niezwykle widowiskowym i emocjonującym wyścigu Grand Prix Argentyny zdobył swoje pierwsze podium w klasie królewskiej i nie krył z tego powodu zadowolenia. Ostatni raz zawodnik Suzuki stał na podium w 2016 roku.
Álex Rins przekroczył linię mety toru Termas de Rio Hondo 2,5 sek za zwycięzcą Calem Crutchlowem. Mimo to, to właśnie Hiszpan sprawiał wrażenie największego wygranego tego wyścigu zdobywając swoje pierwsze podium w MotoGP. Po trudnym sezonie 2017 również zespół i włodarze w Hamamatsu są wniebowzięci. W klasyfikacji generalnej zawodnik Suzuki z dorobkiem 16 punktów znajduje się na 9 pozycji, a więc zrównał się z Valentino Rossim.
Dało się zauważyć również to, że Rins momentami prowadził w wyścigu zaciekle bijąc się o zwycięstwo. „Jestem bardzo szczęśliwy móc świętować swoje pierwsze podium w klasie MotoGP! Przed sezonem pracowaliśmy wyjątkowo intensywnie – inżynierowie Suzuki w fabryce, mój zespół i ja. W Katarze popełniłem mały błąd, a konsekwencje były duże. Gdyby nie to mógłbym dojechać tam na 5 lub 6 miejscu.”
„Tu (w Argentynie) już w piątek zaczęliśmy bardzo optymistycznie. W niedzielę, zanim w ogóle rozpoczął się wyścig, odbyło się wielkie show. Próbowałem być spokojny, ale opóźnienie startu i całe poruszenie sprawiły, że byłem nerwowy. W wyścigu przeszło mi to.” – cieszy się 22-latek.
„Przez większość czasu jechałem za Jackiem. Gdy on prowadził, a ja byłem drugi myślałem nad tym, żeby wjechać lukę i go wyprzedzić, bowiem jazda za nim była dla mnie łatwa. Cztery razy próbowałem się z nim zrównać, ale warunki na torze były bardzo zwodnicze. W wielu miejscach obok idealnych linii przejazdu było morko.”
„Gdy w połowie wyścigu prowadziłem udało mi się uniknąć błędów. Wtedy powiedziałem do siebie: Bądź spokojny, jedź za nimi i walcz o podium, a nawet zwycięstwo. Po tym wyścigu jestem bardzo szczęśliwy. Gratuluję Calowi i Johannowi, ponieważ nie był to łatwy wyścig.”
Foto: Zespół
Źródło: Speedweek.com; opracowanie własne
Utalentowany chłopak. To podium podniesie mu psyche a to bardzo ważne. Oby w następnych wyścigach dawał czadu.
Nie musi mu nic podnosić – po raz kolejny powtórzę, że bardzo myliłem się co do Rinsa. Spokojnie robi swoje i za rok może być dla Suzuki tym, kim był Vinales.
Jestem skłonny założyć, że w tym roku Rins będzie wyżej niż Vinales w klasyfikacji generalnej.
@sdnowy a ja nie skromnie przyznam, że się nie myliłem :). Nic tylko czekać na więcej.
@krocket – to by było coś :). Zakładać się nie będę ale chętnie złapię kciuki za taki układ.
Szkoda, że to wszystko trochę umyka w tle innych wydarzeń z tego GP.
Tym bardziej dzięki Paweł za ten artykuł.
Rins wiec jeśli będzie chciał (chyba w sumie za bardzo lepszych opcji nie ma) to w Suzuki zostanie. Ciekawe co zrobią za to z Iannone. Jeśli nadal będzie uparty w dojeżdżaniu do mety to może się jednak obroni.
Rins to zdolny i fajny chłopak, ale dosyć łamliwy i jak znowu ostro wyglebi to może zmarnować dużą część sezonu.
Rins ładnie objechał swojego starszego kolegę z zespołu.
Jak dostanie Lorenzo „do pomocy” to będzie tylko lepiej:)