W czwartek opublikowana została zapowiedź nowego serialu dokumentalnego na platformie Prime Video – ALL IN. Film ma opowiadać o kontuzji Marca Marqueza i jego powrocie do zdrowia po wypadku w 2020 roku w Jerez de la Frontera.
Marquez zapowiedział serial w swoich mediach społecznościowych. Co wiemy? Produkcja będzie się składała z pięciu odcinków, a wyprodukowana zostanie przez Fast Brothers, w kooperacji z Dorną, Red Bull Media House oraz TBS.
W serialu zobaczyć będzie można wiele niepublikowanych wcześniej materiałów z okresu, gdy Marquez przechodził kolejne operacje i próbował wrócić do pełni sił. Zobaczymy również oczywiście przypomnienie jego najważniejszych sukcesów.
Nie jest to pierwsza produkcja związana z MotoGP, jaka pojawia się na platformie Amazona. Wcześniej, bo w marcu 2022 roku premierę miał serial MotoGP Unlimited, ale nie powtórzył on sukcesu Drive to Survive konkurencyjnego Netflixa o Formule 1. Produkcja drugiego sezonu została wstrzymana, ale być może prace zostaną wznowione w przyszłym roku.
Serial dokumentalny o Marcu Marquezie ma mieć premierę w lutym. Dostępny będzie w ponad 200 krajach, w tym oczywiście w Polsce.
Chłopina już wie że jego czas przeminoł i próbuje sił w showbusinessie.
O każdym człowieku kiedyś powiemy, że jego czas PRZEMINOŁ…
Błagam, nie mówcie tak o mnie. Moja matka to polonistka i jak zobaczy, że ktoś takiego babola odwinął o mnie, to się kobiecina przekręci.
MotoGP potrzebuje gwiazd, by ludzi chodziły na wyścigi jak chodziły dla Rossiego.
Promowanie Marca jest bardziej dla MotoGP, a nie dla niego.
PRZEMINOŁ BUAHAHAHA przemiął jak lekcja j.polskiego :D:D:D
Macie info czy pojawią się polskie napisy w „Motogp Unlimited”?
Niestety taki głąb jak ja nie ogarnął angielskiego na tyle dobrze…
Skoro ma być dostępny w Polsce to pewnie będą napisy albo lektor
MotoGp Unlimited też jest dostępny w Polsce. Nawet reklamowali go z napisami. Po to kupiłem Prime. A do tej pory ani napisów, ani lektora nie ma i serialu nie obejżałem bo też jestem głąb.
Nie martw się są i tacy ci polskiego nie ogarnęli na tyle dobrze…
Ciekawe czy to próba budowania marki w stylu VR46, czy raczej działania w celu maksymalizacji zysków spodziewając się końca kariery w najbliższych latach.
Z punktu widzenia całego MotoGP, gdyby jakimś cudem (w co wątpię) MM wygrał MŚ w przyszłym roku to wydaje się być najlepszym zastępcą VR46 dla MotoGP – sektory wiecznie żółte nie będą
Frekwencja widzów już spadła i nie odbiła po pandemii. Ale Marc zupełnie nie ma potencjału na zostanie taką gwiazdą, jak VR. Crutchlow czy Miller cieszyli się większą sympatią widzów od niego.
Nie ma szans. Bo nie pajacuje i nie popadł w samozajebistość jak VR46.
Crutchlow? Miller? a co oni takiego osiagneli? kiedy walczyli kilka sezonow o mistrza? co Ty porownujesz? Idac ta droga to i Luca tez sie cieszy sympatia jezdzi sobie grzecznie nikomu nie wadzi i jest spoko.
Repsol84, ja rozumiem o co mu chodziło. Po prostu Crutchlow i Miller mają więcej z bycia showmanem. Rossi to nie tylko 7 tytułów w najwyższej klasie, ale i przede wszystkim showman.
Jeśli chodzi o Marqueza to uważam, że do showmana mu niestety troszkę brakuje, choć na torze zawsze z nim jest ciekawie.
A przecież my chcemy i walki na torze, i ciekawych celebracji po wyścigach. Celebracji które zostają w pamięci fanów przez lata :)
@polerst, Crutchlow showmanem? :) z której strony?
Miller prócz stunterskiej zabawy po wyścigach (podobnie jak Toprak z SBK), również do showmana chyba podobny nie jest.
Ludzie masowo przestali oglądać MGP w ostatnim czasie, bo zabrakło SHOW, które dawał JEDYNIE Marc Marquez, zabrakło wielkich nazwisk, a z tych zostało tylko jedno – Marquez93
To chyba normalne, że na nim coś próbują zrobić, w szczególności, że mają o czym opowiadać.
Dlatego mówię, że jak najbardziej Marquez robił show, ale podczas wyścigu. A liczymy również na show poza wyścigiem :)
Crutchlow dużo ma w sobie swobody (do dziś pamiętam to „dont doubt me” wykrzyknięte do kamery po jednym z jego zwycięstw), do szczęścia tam brakowało jedynie (no dobra, aż) wybitnych umiejętności np. Marqueza.
Na plus dla Millera i Crutchlowa idzie również fakt, że ich ojczystym językiem jest angielski. W ten sposób ich wypowiedzi są ciekawsze, nie skupiają się na podziękowaniach dla rodziny, sponsorów i kogokolwiek tam jeszcze, mniej schematyczne od ich kolegów z Włoch czy Hiszpanii.
Co do samego Marqueza, ja jak najbardziej jestem za tym, żeby ten film powstał i z chęcią go obejrzę. Bo historia Marqueza z ostatnich lat po prostu ma prawo się dobrze sprzedać. I mimo mojej antypatii do niego, to liczę, że w przyszłym sezonie będzie w czubie, bo po prostu będzie ciekawiej. A też przede wszystkim może wreszcie przestaną się wszyscy w czołówce tak kochać po tych wyścigach.
Bo osobiście uważam, że nic tak nie napędza oglądalności, jak ta tak zwana „drama”, a ostatnio to i w wyścigach się mało działo, jak i dwóch kandydatów do tytułu po prostu lubili się poza torem, a to widza nie przyciągnie :)
Moze Ty Polerst szukasz show mi wystarcza same wyscigi dlatego wlasnie Rossi srednio mi pasowal ja ogladam wyscigi od poczatkow Dohana a wtedy zadnych show nie bylo i wszyscy byli happy wiec do mnie to nie przemawia i tyle.
Trzeba pamiętać, że to Dorna / MGP może być głównym beneficjentem tego filmu, czy serialu – to oni takim zabiegiem dbają o fanów i mogą zaszczepić chęć wejścia do MotoGp tym, którzy „przez przypadek to obejrzą”.
Muszą działać, bo oglądalność spada – jedyna tłusta ryba w akwarium jaka im została, to ta połamana z numerem 93
Teraz pokażą go w roli męczennika….jaki to on biedny a próbuje wrócić na szczyt….żałosne
Bo to prawda :)
Zapowiada się na podobną formułę jak „Hitting the apex” czy inne filmy Marka Neale’a, więc chętnie obejrzę.
Jest trailer tego filmu. Robi wrażenie. I raczej nie chodzi o robienie z MM93 męczennika tylko pokazanie faceta , który ma gigantyczną pasję , motywacje a przy tym twardy charakter. I jest perfekcyjnym analitykiem. Można Go nie lubić za to że jest ekstremalnym ryzykantem często przekraczającym limit. Ci miej ekstremalni zajmują co sezon raczej miejsca w okolicach drugiej dziesiątki – i raczej o nich nie powstaną takie produkcje. MotoGP bez MM93 miała by oglądalność na poziomie mistrzostw świata w warcabach. Z resztą bez VR46 także.
Dobrze powiedziane.
Ja przestałem regularnie oglądać wyścigi odkąd Marqueza zabrakło w stawce. Odkąd wrócił, znów śledzę to co się tam dzieje.
Przecież facet przy temp. 37 już prosi o podanie pilota a przy 37.6 żegna się z dziećmi więc to co przeszedł i dalej przechodzi MM to wg mnie nadaje się na film. Czemu nie. Na pewno trochę będzie to podciągnięte ale czym więcej filmów o motogp tym lepiej dla nas chyba że ktoś woli oglądać M jak miłość leżąc na kanapie jedząc 2 paczkę chipsów. Ja wybieram M jak MotoGP a nawet jak MM mimo że coś w tym kolesiu mnie drażni. Podejście do ścigania ma na maksymalnym poziomie lecz po już jest lekko sztuczny. Jakby robił to na siłę ale to moja opinia.
Bo jak ktoś tu już napisał MM nie jest showmanem. I nie jest – dla tego nie leży mu zbytnio pozowanie do fotek i faktycznie wypada tutaj sztucznie. Jego show to akcja wyścigowa a nie „ścianka”. Ale są wymogi sponsorów i nie ma wyjścia. Film raczej będzie w oparciu o dokumentalne ujęcia więc problem sztuczności nie istnieje. VR za to jest showmanem i jemu takie akcje przed obiektywem pasują. To kwestie osobowości.