Po zajęciu piątego miejsca w klasyfikacji generalnej trzech sesji treningowych Andrea Dovizioso spodziewa się jeszcze czegoś więcej w niedzielę. „Trudno jest kontrolować uślizgi tylnej opony.” – mówi sympatyczny i skromny Włoch.
Gwoli przypomnienia, Andrea Dovizioso zajął w dwóch ostatnich latach w Katarze dwukrotnie drugie miejsce. „Desmo Dovi” chciałby w końcu wygrać wyścig otwarcia Grand Prix.
Jednak 31-latek ma pewne obawy. Choć zajął solidne 5-te miejsce w klasyfikacji generalnej treningów wolnych i bezpośrednio zakwalifikował się do drugiej części kwalifikacji, to do niesamowitego Mavericka Viñalesa wciąż brakuje mu 0,726 sek!
„Pośrednia tylna opona nie sprawuje się w ten weekend tak dobrze jak przed dwoma tygodniami podczas testów, gdy tor był w lepszym stanie.” – mówi Dovi. „Pośrednie gumy nie były dziś najlepszym wyborem na długi przejazd i jestem srodze rozczarowany , bo bardzo trudno jest kontrolować ich uślizgi. Dlatego dziś nie brakowało upadków. Tor był brudny po deszczu, który przeszedł nad torem wczesnym popołudniem i do tego doszedł silny wiatr. Dlatego również w sobotę musimy się zająć miękką tylną oponą. Może być tak, że będzie ona sensownym wyborem na wyścig, jeśli tor pozostanie w takim stanie do niedzieli.”
„Moje tempo wyścigowe było dziś podobne do tego wczoraj, a w kwestii prędkości maksymalnej jestem trzeci.” – dodaje Dovizioso. „Jestem więc w tej samej sytuacji co w czwartek i nie jestem z tego w stu procentach zadowolony, ponieważ moje tempo na pośrednich oponach nie jest najlepsze. Wszyscy mieli dużo kłopotów z pośrednimi oponami podczas treningów, ponieważ warunki i przyczepność są gorsze niż wtedy. Właśnie dlatego miękka tylna opona wydaje się być interesująca… W każdym razie zajmiemy się tym jutro. Dziś jazda na pośredniej oponie była bardzo, ale to bardzo trudna, zwłaszcza jeśli chciało się wykręcić dobry czas. Jeszcze bardziej męcząca była równa jazda na nich.”
„Dziś wyczucie nawierzchni nie było zbyt dobre, bym mógł mówić o szansach na zwycięstwo. Z pewnością mamy jednak papiery, by walczyć o podium. Jednocześnie mamy jeszcze mnóstwo miejsca na poprawki. Mam nadzieję, że jutro to wykorzystamy. Nie jesteśmy jednak dokładnie w Top 3, ale w kwalifikacjach wszystko może się zdarzyć…”
Źródło: Speedweek.com; opr. własne.
W tym roku Ducati wygląda jak paczka Marlboro.
PS osobiście mi się podoba malowanie ale mogło by być więcej czerwieni.
Też wolałem czerwone Ducati, ale to, że wygląda jak paczka Marlboro, znaczy, że sponsoring Phillip Morris nie idzie na marne!
Przez ostatnich parę sezonów nie było tego aż tak widać ale w tym sezonie ładnie im to wyszło, tylko czekać jak ktoś będzie im kazał to zmienić, mam nadzieje, że nie bo zawsze podobały mi się wielbłądy na Yamasze albo kody kreskowe na Ducati.