Menedżer Aprilii, Romano Albesiano przyznał, że włoska ekipa przeceniła swoje możliwości, zatrudniając do rozwoju motocykla debiutanta, Sama Lowesa. Brytyjczyk kompletnie nie poradził sobie, mając duże problemy z punktowaniem w sezonie 2017. Po zaledwie roku został zastąpiony przez Scotta Reddinga, mimo że miał dwuletnią umowę.
„Niestety, nie wszyscy debiutanci mogą spisywać się świetnie. To co liczy się u zawodnika, to umiejętność poprawiania się, podnoszenia swojego poziomu, nawet jeśli początkowo nie wszystko idzie dobrze.” – powiedział Romano Albesiano.
„Szkoda, bo wierzyliśmy w Sama, ale nie widząc u niego poprawy, zdecydowaliśmy się na zmianę. Musieliśmy skupić się na znalezieniu kogoś bardziej doświadczonego, ponieważ nasz motocykl bardzo różni się od innych. Prawdopodobnie możemy obwiniać się za to, że się przeliczyliśmy, zważywszy na to, że wciąż jesteśmy w rozwojowej fazie tego projektu.” – dodał menedżer włoskiego zespołu.
„Motocykl ma wiele unikalnych rozwiązań, i zawodnicy potrzebują punktów odniesienia. Wkraczając wprost z Moto2, Sam Lowes ich nie miał.” – przyznał Albesiano, dodając, że pokłada duże nadzieje w Reddingu. „Jest młody, ale ma duże doświadczenie. Lubię jego metody pracy i skupienie. Chce poprawiać motocykl, zanim skupi się na samych osiągach.”
Co do Sama Lowesa, Brytyjczyk liczy, że po powrocie do Moto2 włączy się do walki o mistrzostwo świata. Ma już na koncie tytuł tej samej klasy pojemnościowej, tyle że w World Supersport. Na razie wykonał pierwszy krok, uzyskując najlepszy czas okrążenia podczas ostatnich testów w Jerez.
Źródło: motorsport.com
Fot. Krystian Polak / MSFoto.pl