Trzeci już rok z rzędu Aprilia wystawia swoje motocykle w GP Walencji pomalowane w całości na czerwony kolor. To znak kampanii (RED) charytatywnej na rzecz walki z AIDS. Ten wyścig będzie również końcem (póki co) długiej kariery Scotta Reddinga w grand prix. Zawodnik włoskiej ekipy przenosi się do British Superbike, do zespołu PBM Ducati.
„Walencja będzie moim ostatnim wyścigiem MotoGP (grand prix) po 10 latach.” – powiedział Redding, który w sumie odniósł trzy zwycięstwa w Moto2 i jedno w 125ccm. W pośredniej klasie był wicemistrzem świata, co dało mu awans do MotoGP. W królewskiej klasie dwa razy stawał na podium – brakowało jednak równości w jego wynikach i rzadko kiedy udawało mu się finiszować w TOP10.
„To będzie emocjonalne doświadczenie, kończąc tak ważny etap kariery. Spróbuję zrobić to w najlepszy możliwy sposób. Przez te dni ani byli wyjątkowi. Wiele to dla mnie znaczy. Mam nadzieję, że pozostaną ze mną.” – skomentował Brytyjczyk, który zajmuje dopiero 21. miejsce w klasyfikacji generalnej. Po letniej przerwie zapunktował tylko raz.
Źródło: crash.net
Fot. Gresini
Fajne malowanie.
A Scott Redding przez pewien czas pozostanie najmłodszym zwycięzcą wyścigu Grand Prix w wieku 15 lat i 170 dni. Trochę mi go szkoda, ale Aprilia potrzebuje nieco lepszych kierowców.
W GP Walencji może się to zmienić :)
oncu w debiucie z dzika karta? bylbym za , to by bylo cos na ostatni wyscig sezonu, cudem juz bylo podium i powaznym sygnalem prze przyszlym sezonem