Podczas niedzielnego wyścigu na torze położonym na Wyspie Filipa, asfalt był suchy, słonko świeciło, a niemal cała rzesza fanów dopingowała lokalnego bohatera – Casey’a Stonera. Australijczyk ostatecznie wygrał przedostatnią rundę sezonu, a kierowca zespołu LCR Honda MotoGP Team – Stefan Bradl, zajął szóstą pozycję.
Dla niemieckiego zawodnika, runda na australijskim torze była debiutem na motocyklu klasy MotoGP. Chociaż piątkowe treningi kończył w granicach ósmego miejsca, to z każdym okrążeniem uzyskiwał lepsze rezultaty, które podczas kwalifikacji pozwoliły mu na wywalczenie piątego pola startowego.
Podczas wyścigu, #6 jako jeden z nielicznych zawodników miał założoną w motocyklu twardszą mieszankę ogumienia na tylnym kole, a jego zaufanie do swojego motocykla Honda RC213V, pozwoliło mu na walkę o czwartą pozycję do samej linii mety.
Po ciężkiej batalii jaką stoczył z Alvaro Bautistą i Andreą Dovizioso, zajął ostatecznie 6 miejsce i umocnił się na ósmym miejscu w klasyfikacji generalnej, w której ma teraz 13 punktów przewagi nad Nickym Haydenem. Niezależnie jednak, jak zakończy się ostatnia runda rozegrana w Walencji, Stefan Bradl może być już jednak pewny tytułu debiutanta sezonu 2012.
„Oczywiście wszyscy jesteśmy szczęśliwi, bo nie spodziewaliśmy się dzisiaj takiej bliskiej walki o 4 miejsce, po trudnym pierwszym dniu treningów jakie tutaj mieliśmy.” – powiedział Stefan Bradl.
„Szkoda, że przegraliśmy czwartą pozycję, bo jechałem dzisiaj na twardej oponie i miałem małą przewagę nad moimi konkurentami. Pomyślałem, że mogę ich wyprzedzić, ale oni mieli inne zalety niż ja, więc byliśmy w sumie plus – minus na tym samym poziomie.” – kontynuował swoją wypowiedź. „Na ostatnim okrążeniu zostałem zatrzymany przez Bautistę i Dovi wyprzedził mnie. Nie jestem osobą, która zwykle przegrywa takie bitwy, ale i tak jestem zadowolony, bo po raz kolejny pokazaliśmy nasze tempo i jeszcze raz chciałbym podziękować zespołowi za wspaniałą pracę w ten weekend.” – zakończył swoją wypowiedź.