Home / MotoGP / Capirossi jedenasty, Bautista poza torem

Capirossi jedenasty, Bautista poza torem

Zespół Rizla Suzuki zdążył przyzwyczaić nas już do, lekko mówiąc, bardzo przeciętnych rezultatów. Nie inaczej było na Sachsenring. Loris Capirossi otworzył drugą dziesiątkę na mecie wyścigu, zaś Alvaro Bautista został uwikłany w nieszczęśliwy wypadek.

Weekend w Niemczech był dla zawodników Suzuki po prostu katastrofalny. Loris był czternasty w FP1, zaś Alvaro szesnasty. Jeszcze gorzej było podczas drugiego treningu wolnego, kiedy #65 zanotował ostatni, siedemnasty rezultat! W kwalifikacjach wcale nie było lepiej, pozycje motocyklistów były identyczne jak w pierwszym treningu wolnym.

 

Zarówno Capirossi, jak i Bautista narzekali na zachowanie się przodu motocykla. Przez cały weekend zespół zmagał się z poprawieniem charakterystyki maszyny podczas wejść w zakręty. Pracowano także nad elektroniką. Oczywiście dokonano postępów, jednak tak zrobili też wszyscy inni zawodnicy, co przyczyniło się do braku poprawy lokat motocyklistów Suzuki.

 

W pierwszej części wyścigu obaj walczyli poza TOP10. Loris początkowo był nawet na dziewiątym miejscu, jednak potem spadł na jedenaste. Wyprzedził go Marco Melandri oraz Randy de Puniet. Bautiście szło jednak znacznie gorzej. Zajmował on pozycje bliskie końca stawki. Zaraz przed feralnym zdarzeniem na 10 okrążeniu był piętnasty. Jego tempo poprawiało się i udało mu się wtedy ustanowić swój najlepszy czas jednego okrążenia.

 

Loris Capirossi był całkiem blisko wypadku Randego de Punieta, jednak jemu udało się uniknąć kolizji. Alvaro jechał bardziej z tyłu stawki, przez co nie widział gdzie leży motocykl i nie zdołał go ominąć. Uderzył on w niego przednim kołem i przeleciał przez kierownicę swojej maszyny. Nie wyglądało to dobrze, jednak zawodnikowi nic groźnego się nie stało.

 

Po tym zdarzeniu wyścig został przerwany. Niestety Bautista nie zdołał wziąć udziału w drugiej części rywalizacji. Stało się tak, ponieważ przepisy jasno mówią, że zawodnik musi powrócić ze swoim motocyklem do boksów, nawet jeśli później będzie używał drugiego.

 

Loris rozpoczął drugą część startując z zajmowanej wcześniej jedenastej pozycji, na której później nieprzerwanie jechał do mety. W drugiej odsłonie zobaczyliśmy jedynie 12 zawodników, pozycja Capirossiego na mecie była więc przedostatnią. Zawodnik zdradził w swojej wypowiedzi, że przez cały czas zmagał się z brakiem przyczepności tylnej opony.

Loris Capirossi:

"W trakcie tego weekendu pracowaliśmy dość ciężko, aby znaleźć najlepsze ustawienia. Chcieliśmy wprowadzić kilka modyfikacji podczas sesji rozgrzewkowej, niestety była ona mokra. Zdecydowaliśmy się pojechać ze zmienionym set-upem w wyścigu, bez uprzedniego testowania. W pierwszej części rywalizacji sprawdziło się to bardzo dobrze. Motocykl pracował dużo lepiej, miałem dobre tempo i byłem pewien, że zdołam wyprzedzić kilku motocyklistów jadących przede mną."


"Po czerwonej fladze zdecydowaliśmy się założyć używane opony ze wczoraj, ponieważ nie mieliśmy już żadnych nowych. Nie pracowały one w ogóle! Nie miałem żadnej przyczepności, dosłownie zero! Pod koniec walczyłem z De Angelisem. Ten wynik jest oczywiście zły. Jedyny pozytyw jest taki, że nauczyliśmy się dzisiaj wiele. Uważam, że gdyby nie było przerwy, nasz rezultat byłby znacznie lepszy."

 

Alvaro Bautista:

"To była katastrofa. Nie wystartowałem dobrze, ponadto nie mogłem odpowiednio nagrzać prawej strony opon. Po kilku pierwszych orążeniach byłem w stanie złapać lepszy rytm i starałem się nie dać odjechać grupie walczącej o pozycje w TOP10. Po dziewięciu okrążeniach Randy przerwócił się, zaś ja miałem przed sobą kilku innych zawodników. Nie widziałem, gdzie leży motocykl, a gdy było to możliwe, był on już tuż przede mną. Nie byłem w stanie ominąć go."


"Następnie nie byłem w stanie powrócić z moim motocyklem do boksu, nie mogłem uczestniczyć więc w drugiej części rywalizacji. Takie są przepisy. Tutaj mogłyby być one trochę inne, ponieważ przewróciłem się przez Randego, nie przez mój błąd. Będziemy kontynuować naukę, tak jak robiliśmy to w ten weekend, ponieważ w tym momencie to jest najważniejsze."

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
143 zapytań w 1,140 sek