Home / MotoGP / Ciao SuperSic…

Ciao SuperSic…

Śmierć Marco Simoncelliego wzbudziła, czemu nie trudno się dziwić, ogromne poruszenie na paddocku Motocyklowych Mistrzostw Świata, ale i nie tylko. Oto co do powiedzenia po tym tragicznym wypadku koledzy Włocha z paddocku, ale i nie tylko…

Na drugim okrążeniu wyścigu o Grand Prix Malezji Włoch, walcząc o czwarte miejsce, zaliczył uślizg i wciąż trzymając się motocykla, zaczął zjeżdżać na wewnętrzną stronę toru. Szczęśliwie #58 ominęli Alvaro Bautista i Nicky Hayden, a on sam tymczasem nadal zjeżdżał na wewnętrzną na wyjściu z jedenastego zakrętu. Niestety zarówno Colin Edwards jak i Valentino Rossi nie mogli nic zrobić i uderzyli w „SuperSica”. Amerykanin także się przewrócił i wybił lewy bark, podczas gdy Marco sunął jeszcze po asfalcie już bez kasku, twarzą zwróconą do nawierzchni. #46 tymczasem wyjechał na trawę i bez większych problemów wrócił do boksu.

 

O godzinie 16:56 24’latek z Catoliccy zmarł wskutek poniesionych obrażeń w Clinica Mobile, po trwającej trzy kwadranse reanimacji. Wszyscy łączą się w bólu z rodziną, przyjaciółmi i zespołem Włocha. Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami, siostra byłego Mistrza Świata klasy 250cc chciała zezwolić na oddanie organów swojego brata, ale z powodu rozległych obrażeń zawodnika, nie było to możliwe.

 

Co ciekawe, zaledwie nieco ponad rok temu na włoskim torze Misano World Circuit, podczas wyścigu klasy Moto2, zginął Japończyk Shoya Tomizawa. Wówczas na 19’letniego Japończyka, po uślizgu motocykla, także najechało dwóch rywali, którzy nie byli w stanie nic zrobić. W 2003 roku natomiast na japońskim obiekcie Suzuka zginął z kolei Daijiro Kato. Ten Japończyk jeździł wtedy w MotoGP w zespole prowadzonym przez Fausto Gresiniego. Włoch zatem w ciągu nieco ponad ośmiu lat stracił dwóch zawodników…

 

Oto co wielu miało do powiedzenia po tym tragicznym wypadku z udziałem Simoncelliego i pozwolicie, że zaczniemy od jednego z tych, którzy brali w tej kraksie udział – od przyjaciela „SuperSica”, Valentino Rossiego.

Valentino Rossi (Ducati Marlboro Team):

Sic dla mnie był jak młodszy brat. Niezwykle silny na torze i sympatyczny w normalnym życiu. Nie mogę uwierzyć, że już go nie ma…

 

Nicky Hayden (Ducati Marlboro Team):

Czasami życie nie ma sensu… RIP (spoczywaj w pokoju – przyp. autora) #58, byłeś gwiazdą na torze i poza nim. Będzie nam ciebie brakowało.

 

Casey Stoner (Repsol Honda Team):

Jestem w szoku i strasznie smutny z powodu straty Marco. Takie rzeczy przypominają nam, jak cenne jest życie, czuję się źle wewnątrz. Wszystko co mogę powiedzieć to to, jak bardzo współczuję rodzinie Marco. Nie mogę sobie wyobrazić, co oni czują, ale nasze myśli są z nimi w tym czasie.

 

Dani Pedrosa (Repsol Honda Team):

W tragedii taka jak ta, nie mam wiele do powiedzenia. Po prostu współczuję jego rodzinie i wszystkim tym, którzy go kochają. Byłem przez chwilę z jego ojcem i jedyne co mogłem zrobić, to go przytulić. Nic innego się nie liczy. Często zapominamy, jak bardzo jest to niebezpieczny sport i uświadamiamy sobie to w momencie, kiedy tracimy kogoś bliskiego. To jasne, że wszyscy tutaj robimy to, co lubimy i kochamy, ale w takie dni nic innego nie ma znaczenia.

 

Andrea Dovizioso (Repsol Honda Team):

W takich okolicznościach słowa nie mają sensu. Myślę o jego rodzinie i ludzi ważnych dla niego, w szczególności o jego mamie i tacie. Ja również mam dziecko, a to, co dziś się stało to coś, co najtrudniej sobie wyobrazić. Oglądałem powtórkę tego wypadku i był on fatalny. Marco był niezwykle silnym zawodnikiem, walczyliśmy od najmłodszych lat, a on zawsze jechał na maksimum. Wielokrotnie się przewracał, ale nic mu się nie działo i wydawał się być niezwyciężony. To co się stało, wydaje się być niemożliwe…

 

Ben Spies (Yamaha Factory Racing):

Marco, spoczywaj w pokoju…

 

Jorge Lorenzo (Yamaha Factory Racing):

Nie wiem, co powiedzieć… Chyba tylko tyle, że będziemy za nim tęsknić. Spoczywaj w pokoju Marco.

 

 

Czytaj dalej >>

 

Cal Crutchlow (Monster Yamaha Tech3):

RIP Marco Simoncelli! To był wielki zawodnik i świetny facet. Moje myśli są z jego rodziną i przyjaciółmi. Nigdy go nie zapomnę.

 

Hector Barbera (Mapfre Aspar Team MotoGP):

Jestem w szoku. Jesteśmy motocyklistami i jesteśmy świadomi ryzyka, jakie jest związane z tym, co robimy. W ciągu ostatnich kilku lat zrobiono jednak wiele, byśmy byli bezpieczni. Mimo tego istnieją momenty, które mogą doprowadzić do tragedii i wdzieliśmy, co stało się z Marco. Dziś znów jest trudny dzień dla sportów motorowych. Straciliśmy fantastycznego zawodnika, a ja nigdy nie zapomnę niektórych naszych ostrych walk w poprzednich latach.

 

Karel Abraham (Cardion AB Motoracing):

Cały zespół Cardion AB Motoracing łączy się w bólu z rodziną, teamem, przyjaciółmi i kolegami Marco Simoncelliego.

 

John Hopkins (Rizla Suzuki MotoGP, dzika karta):

Boże błogosław #58! Twój duch walki będzie z nami obecny na zawsze.

 

Mark Webber (zawodnik F1, RedBull Racing):

RIP Marco! To był szczególnie utalentowany zawodnik, którego będzie nam brakowało… Jestem myślami obecny z twoimi bliskimi i wszystkimi na paddocku.

 

Jenson Button (zawodnik F1, McLaren Mercedes):

RIP Marco… Straciliśmy wspaniały talent. Moje myśli są z jego rodziną, przyjaciółmi i wszystkimi zaangażowanymi w MotoGP. Czasami świat sportów motorowych może być okrutny.

Lewis Hamilton (zawodnik F1, McLaren Mercedes):

RIP Marco Simoncelli. Moje myśli są z jego rodziną, przyjaciółmi i zespołem w tym trudnym dla nich czasie. To kolejna tragiczna strata w tak młodym wieku.

 

Jonathan Rea (zawodnik WSBK, Castrol Honda):

Spoczywaj w pokoju Marco Simoncelli! Byłeś prawdziwą inspiracją dla wielu i fantastycznym zawodnikiem. Nigdy o tobie nie zapomnimy!

 

Eugene Laverty (zawodnik WSBK, PATA Aprilia):

Jestem załamany słysząc te tragiczne wieści o śmierci Marco Simoncelliego. To był jeden z najlepszych zawodników naszego pokolenia. Moje myśli są z jego rodziną. RIP Marco.

 

Marco Melandri (zawodnik WSBK, BMW Motorrad):

Spoczywaj w pokoju Marco. Nie jestem w stanie wyrazić tego, co czuję.

 

Chaz Davies (Mistrz serii World Supersport):

RIP Marco. Nasz sport stracił świetnego zawodnika i wspaniałego faceta. Moje myśli są z jego rodziną. Miałem szczęście ścigać się z nim w jednym zespole w 2002 roku. Był rzeczywiście bardzo zabawnym facetem i to on uczył mnie jako pierwszy włoskiego!

 

Carl Fogarty (czterokrotny Mistrz serii World Superbike):

Jestem załamany słysząc, że Marco Simoncelli nie żyje. Był on rodzajem świeżego powietrza w MotoGP. Nie mogę w to uwierzyć…

 

Tommy Hill (Mistrz serii British Superbike):

To takie smutne, absolutnie straszne co się stało! Jestem załamany tym co się stało, moje kondolencje kieruję do rodziny i przyjaciół MS.

 

Juan Pablo Montoya (zawodnik serii NASCAR):

RIP Marco Simoncelli. To był naprawdę miły facet. Myślę i modlę się za jego rodzinę oraz przyjaciół.

 

Czytaj dalej >>

 

Shuhei Nakamoto (v-ce prezydent HRC):

Ja po prostu nie wiem, co mam powiedzieć. Marco był bardzo miłym i utalentowanym facetem. Czasami byłem dla niego zbyt surowy, jak po tym, gdy wywalczył podium w Brnie powiedziałem mu: szczęśliwe pudło. Był bardzo zły, ale robiłem to, by go zmotywować, bo wiedziałem, że był w stanie osiągnąć dużo więcej. Myślałem, że kiedy wygra swój pierwszy wyścig w MotoGP, będziemy razem świętować. Teraz mogę jedynie podziękować Marco za to, co mi dał i złożyć najszczersze wyrazy współczucia jego rodzinie.

 

Zespół Monster Yamaha Tech3:

Team Monster Yamaha Tech3 oraz Tech3 Moto2 składają swoje najszczersze kondolencje rodzinie, przyjaciołom i kolegom Marco Simoncelliego. Nasz zawodnik Colin Edwards brał udział w tym wypadku, podczas którego wybił bark. Teraz jest już w drodze do Ameryki, ale myślami i sercem jest z rodziną Marco i jego zespołem. RIP SuperSic – uwielbiany zawodniku na torze i poza nim!

 

Zespół Yamaha Factory Racing:

Yamaha chce przekazać najserdeczniejsze wyrazy współczucia i najgłębsze kondolencje rodzinie, przyjaciołom i kolegom Marco Simoncelliego po tragicznym wypadku z Grand Prix Malezji. Marco był godnym rywalem i wschodzącą gwiazdą MotoGP, którego wszystkim będzie brakować.

Zespół Ducati Marlboro Team:

Ducati, jego zespół i zawodnicy są głęboko poruszeni tragedią, która wydarzyła się na torze Sepang. Dotknęła ona cały świat motocyklowy. Myślami jesteśmy z rodziną, przyjaciółmi i zespołem Marco Simoncelliego, który stracił życie w tym strasznym wypadku. Będziemy zawsze go pamiętać, jego uśmiech, entuzjazm, ogromne serce i wielkie emocje, których pozwolił nam doświadczać w ostatnich latach. Był jednym z nas.

 

Zespół LCR Honda MotoGP:

Toni Elias, Lucio Cecchinello i cały zespół LCR Honda MotoGP myślami są z rodziną Marco Simoncelliego, jego przyjaciółmi i teamem w tym tragicznym momencie.

 

Zespół Rizla Suzuki MotoGP:

Wszyscy w naszym zespole są głęboko dotknięci dzisiejszymi tragicznymi wydarzeniami. Wysyłamy najszczersze wyrazy współczucia rodzinie Marco i jego przyjaciołom. RIP Marco, byłeś prawdziwym rywalem na torze.

 

Z czasem dodamy kolejne wpisy…

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
143 zapytań w 1,305 sek