Cal Crutchlow wyróżnił się najbardziej spośród zawodników satelickich zespołów w swoim debiucie dla zespołu LCR Honda, awansując z dwunastej pozycji na siódmą w otwierającym sezon wyścigu w Katarze.
Anglik, w wolnym treningu osiągnął wysokie miejsce w drugim rzędzie, by ostatecznie po kwalifikacjach zająć miejsce startowe w czwartym. W wyścigu były kierowca teamu Ducati spisał się lepiej niż zawodnicy Yamaha Monster Tech 3, którzy znaleźli się na mecie za jego plecami (dziewiąty – Bradley Smith i dziesiąty – Pol Espargaro).
„Myślę, że z utrzymania siódmej pozycji powinniśmy być bardzo zadowoleni. To był dobry start sezonu, zważając na to że nie mam żadnego doświadczenia w prowadzeniu Hondy. Zawodnicy z którymi walczyłem, jeżdżą na swoich motocyklach o wiele dłużej ode mnie.” – mówi Crutchlow.
„Widzieliśmy dzisiejszy wynik Hondy. Miałem sekundę straty do Daniego Pedrosy i pięć do Marca Marqueza. To pokazuję, że wszyscy walczyliśmy jadąc niemalże tuż za tylnym kołem. Myślę, że chodziło o to jakie mieliśmy tempo w ten weekend i starałem się z całych sił je utrzymać pomimo pewnych trudności w początkowej fazie wyścigu, ale moje tempo było równe. Gdyby miał możliwość ścigać się z zawodnikami którzy znajdowali się przede mną, może skończyłbym jako czwarty lub piąty.” – dodał.
„W Austin musimy się udoskonalić, zabrać nasze wnioski z tego wyścigu i zobaczymy co będziemy wstanie osiągnąć. Będzie nam trudno rywalizować z zawodnikami z czoła stawki, ale będzie to pewien wyznacznik dla nas. Wcale nie uważam, że zrobiliśmy coś źle, i jesteśmy z tego powodu zadowoleni.” – podsumował Anglik.
Źródło: crash.net