Szef Ducati Corse, Gigi Dall’Igna, popiera nowo ogłoszoną przyszłość MotoGP opartą na motocyklach o pojemności 850ccm, ale żałuje, że pakiet przepisów nie będzie trochę bardziej odważny. Włoch chciałby nawet, aby w MotoGP pojawiły się konstrukcje hybrydowe, pozwalające na odzyskiwanie energii z hamowania, magazynowanie jej i wykorzystanie.
„Uważam, że redukcja pojemności jest bardzo pozytywna.” – powiedział Dall’Igna w wywiadzie dla GPone.com. „Ale moim zdaniem są inne aspekty, które nie są zbyt pozytywne, ponieważ te przepisy będą obowiązywać aż do 2032 roku.”
„Dlatego spodziewałem się, że moglibyśmy wprowadzić kilka bardziej innowacyjnych elementów dotyczących motocykli i odzyskiwania energii.” Zapytany, czy mówił o silnikach hybrydowych (np. znanym z F1 systemie odzyskiwania energii KERS), Dall’Igna potwierdził: „Według mnie niewielka „zawartość” napędu hybrydowego byłaby pozytywnym sygnałem. Jasne jest jednak też, że ważne byłoby znalezienie sposobu na ograniczenie kosztów, ponieważ te technologie wiążą się z dużymi kosztami.”
„To prawdopodobnie było powodem, dlaczego się to nie wydarzyło… ale może rozwiązaniem byłoby znalezienie jednego dostawcy dla bardziej kosztownych części. Byłaby to interesująca innowacyjna dla świata motocykli.” – skomentował.
„Uważam, że jest głupotą marnować taką ilość energii na hamowanie, którą dałoby się odzyskać.” – dodał. „Wierzę, że za 20 lub 30 lat będzie niemożliwe, aby pojazd miał tradycyjne hamulce, ponieważ musimy podążać drogą efektywności.”
Źródło: crash.net
Myślałem że on jednak jest mądrzejszy. Hybryda w moto ktore napierdala 340km/h i przy dzwonie ok 100-150 jak czasami sie wywalają zapłon takiej baterii jest bardzo częsty a wez to potem ugaś. Stworzyć taka technologie to jedno ale stworzyć warunki by bateria nie eksplodowała i nie iskrzyła na wszystkie strony to drugie. Widać że dall ignia postradał zmysły bezpieczeństwa i nie miał do czynienia z gaszeniem pakietów elektrycznych
Dokładnie. Precz z ekoszaleństwem i zielonym obłędem.
trzaskoski-wisła się pali
Bardzo częsty? Tzn. jak częsty? Wypadki w Formule 1, MotoE, WRC, Formule E, rallycrossie, Dakarze odbywają się przy dużo wyższych prędkościach niż 100-150km/h i nic takiego nie ma miejsca. Jeśli są, to całkowicie sporadycznie. Dużo realniejszym problemem jest wciąż zapłon paliwa. Niejeden zawodnik w historii pożegnał się z życiem z tego powodu. Nie przypominam sobie choćby jednego przypadku, aby w motorsporcie ktoś zginął albo chociaż został ranny z powodu eksplozji czy zapłonu baterii, a serii, które korzystają z elektryfikacji jest już wiele. Z perspektywy rozwoju – właśnie temu służy sport motorowy. Aby rozwijać technologie. Trudno posądzać szefa zespołu Ducati o brak mądrości, że chciałby rozwiązań, które potem jego marka będzie mogła wykorzystać w motocyklach drogowych. W końcu po coś to Ducati jest w tej serii i ich punkt widzenia musi być przynajmniej rozpatrzony, bo obecnie żadna inna marka nie wnosi tyle, co oni. Niezależnie od tego, co się sądzi o technologiach elektrycznych, nie bezpieczeństwo jest tu problemem, bo to nie jest żadna nowość nawet w MotoGP (poprzez MotoE).
Właśnie – sport motorowy a nie sport elektryczny
Dajcie spokój z propagowaniem elektrozołomu bo nikt przy zdrowych zmysłach tego nie chce ( dzieci w afrykańskich kopalniach też nie).
też uważam że to niepoważne słowa Dall Igny . Systemy odzyskiwania energii swoje wazą, systemy jej magazynowania jeszcze więcej, a silnik wykorzystujący tę energię to kolejne kilogramy. Gdzie to pomieścić na wyścigowym motocyklu? Nie wszystko co sprawdza się w samochodach nadaje się do motocykli .
O cholera, u nas sami eksperci. Mądrzejsi od gościa z licznymi tytułami MS. Aż dziw że polska husaria jeszcze nie podbiła MotoGP, f1, wrc i kosmosu.