Na ostatnim okrążeniu wczorajszego Grand Prix Katalonii w zakręcie numer 10 Dani Pedrosa zaatakował prowadzącego w wyścigu Marca Marqueza. Niestety #26 dotknął tylnej opony motocykla swojego kolegi. Przez ten błąd Pedrosa wyjechał za szeroko, a wszystko to wykorzystał Valentino Rossi, który dojechał do mety za plecami Marqueza rozdzielając na podium dwójkę zawodników Repsol Honda.
„Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy z przebiegu wyścigu i całego weekendu, ponieważ po Mugello moim celem było poprawienie swoich słabości. Głównie chodzi o kwalifikacje, start, tempa w kilku pierwszych okrążeniach i wyprzedzanie,” powiedział Pedrosa.
„Byłem w stanie poprawić wszystkie te małe błędy i na koniec mogłem pozostać w czołowej grupie. To był niesamowity wyścigu ponieważ na początku, gdy jechałem w „pociągu” mogłem wyobrazić sobie co czują kibicie, kiedy to przez wiele kółek czwórka najlepszych zawodników jedzie bardzo blisko siebie.
„To był naprawdę wyjątkowy wyścig i czułem się dobrze na motocyklu. Ustawienie było bardzo fajne i stoczyłem niezłą walkę z Valentino, Markiem i Jorge [Lorenzo] przez cały wyścig.
„Wiem, że miałem dużą szansę na zwycięstwo i na ostatnim okrążeniu próbowałem kilka razy wyprzedzić Marka, ale potem on wyprzedzał mnie. W końcu dotknąłem jego motocykl. Pojechał bardzo mądrze ostatnie kółko i cisnął bardzo mocno.”
Pedrosa traci w klasyfikacji ogólnej do drugiego Valentino Rossiego 5 punktów.
Dobry wyścig, miło się ogląda, jak ktoś walczy z MM poza Lorenzo. Dobrze, że Dani nie wyeliminował ani siebie ani MM. Zawrzałoby w garażu Hondy, gdyby Dani skosił MM.