Home / MotoGP / Ducati idzie na sprzedaż?

Ducati idzie na sprzedaż?

Nie jest wykluczone, że włoska marka Ducati ponownie zmieni właściciela. Taki scenariusz jako bardzo prawdopodobny rysują agencja Reuters oraz gazeta finansowa City AM. Audi, jako marka podległa Volkswagenowi, kupiło Ducati w 2012 roku, jednak po aferze „Dieselgate”, ujawniającej oszukiwanie na testach emisji spalin, poszukuje oszczędności.

W ich ramach „obcięto” już pełen sukcesów program Audi w Le Mans, wycofując zespół fabryczny mimo niesamowitych wyników i wielokrotnych zwycięstw. Jak informuje City AM, dotychczasowi pracownicy mogliby pozostać w strukturach Volkswagena, pracując nad samochodami elektrycznymi. Nic nie jest jednak przesądzone – na razie Volkswagen ma być na etapie rozważania, jaki zysk może przynieść pozbycie się Ducati.

Kliknij, aby pominąć reklamy
Oficjalnie Ducati nie komentuje tych pogłosek, jednak bikesportnews cytuje jednego z pracowników: „Nigdy nie było do końca jasne, po co Audi kupiło Ducati poza tym, że jest to jedna ze świetnych marek światowych, i całkiem dobrze plasowała się obok Audi i Porsche. Konkurencyjne BMW ma pełen sukcesów dział motocyklowy, a dyrektor wykonawczy po prostu lubił motocykle. Model Scrambler świetnie się sprzedawał, ale ogólnie w Europie sprzedaż motocykli sportowych spadała.”

Jak ponowna sprzedaż marki Ducati odbiłaby się na zespole fabrycznym i udziale w wyścigach MotoGP i World Superbike? Nie wiadomo. Ducati wciąż ma potężnego sponsora, którym jest tytoniowy gigant Phillip Morris (posiada m.in. Marlboro). Przed zakontraktowaniem Jorge Lorenzo mówiło się, że wielkie pieniądze dla Hiszpana zaoferowało właśnie samo Audi, jednak szczegółów finansowych kontraktu nigdy nie poznaliśmy.

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 7

  1. Wklejam swój dzisiejszy spis z artykułu popradniego:
    No to teraz JL musi być dopiero wściekły – Ducati idzie pod młotek, inwestycje w rozwój zostaną więc wstrzymane, kto wie, może dojdzie do zwolnien lub odejścia z firmy ważnych dla ogólnie mówiąc „projektu Ducati” osób. A brak wyników sportowych może wpłynie na obniżenie ceny za markę Ducati. Czarne chmury zawisły więc na horyzoncie. Jeśli kupi ich „ktoś z branży” to jest jakiś cień nadziei na rozwój, jeśli jednak będzie to jakiś fundusz typu venture lub hedgingowy lub inna forma finansowej grupy inwestycyjnej to dojdzie raczej do cięcia kosztów, księgowego wykreowania większego zysku przedsiębiorstwa, kto wie może nawet podziału całej firmy i jej sprzedaży w „częściach”. To byłby najgorszy scenariusz. Najfajniej byłoby gdyby Ducati zakupił ktoś z branży motoryzacyjnej kto sławą Ducati mógłby podnieść własny prestiż a już najlepiej gdyby Ducati kupił właściciel RedBulla lub Elon Musk – oni mają kasy jak lodu i mogliby zainwestować w rozwój marki. Jednak jak by nie patrzeć JL ma bardzo poważne powody do zmartwień.

    • Wybacz, Twój wpis to tworzenie fikcji na podstawie mizernych informacji. Nie wiem czy swój scenariusz tworzysz na podstawie tylko tego, krótkiego artykułu czy czerpiesz z jakiś innych źródeł. Jeśli to drugie to chętnie poznam te źródła, jeśli to pierwsze to zdumiewa mnie Twój brak wątpliwości. Ja mam ich całe mnóstwo. Najmniejsze budzi informacja, że po „Dieselgate” VAG potrzebuje oszczędności, to jedyne co wydaje się pewne na dzień dzisiejszy. Czy to oznacza, że trafi akurat na Ducati? Niekoniecznie, równie dobrze może trafić na Lamborghini, Bentleya lub Bugatti. Potem jest tylko gorzej. Cytuje się jakiegoś anonimowego (co już budzi wątpliwości, bo oznacza to, że opieramy się właściwie na plotce) pracownika, który twierdzi „Model Scrambler świetnie się sprzedawał, ale ogólnie w Europie sprzedaż motocykli sportowych spadała.”. Jak to w ogóle rozumieć? Tak, że ogólnie Ducati sprzedaje się świetnie i przynosi zyski zwłaszcza jeśli popatrzymy na motocykle użytkowe? Czy opinia, że sprzedaż w Europie motocykli sportowych odnosi się ogólnie do rynku czy tylko do Ducati? A co ze sprzedaż na całym świecie? Z tego co wiem, a wiem tyle co od czasu do czasu przeczytam na jakimś portalu motocyklowym to wyniki finansowe z roku na rok są coraz lepsze, a to, że motocykle sportowe sprzedają się na świecie coraz gorzej wiadomo od długiego czasu, a mimo to producenci nie rezygnują z ich produkcji (wyjątkiem staje się klasa 600). Podsumowując – mnóstwo nieprecyzjnych informacji, domysłów i plotek.
      Twój wpis niestety potęguje chaos informacyjny, bo przywołane przez Ciebie scenariusze, mimo, że hipotetyczne brzmią jak coś co wkrótce stanie się rzeczywistością, bo konkludujesz je wnioskiem, że Lorenzo ma się czym martwić. Bo na jakiej podstawie twierdzisz, że nawet jeśli Ducati zostanie zakupione przez kogoś innego to inwestycje zostaną wstrzymane? Skąd pomysł, że brak wyników sportowych wpłynie na wartość marki Ducati, skoro i tak zyski generują motocykle użytkowe? Ducati to marka motocykli, a nie jakiś klub piłkarski. Użycie branżowych haseł z zakresu ekonomii nie powstrzyma od zadania kolejnych pytań czy faktycznie może dojść do zwolnień, podziału firmy itd. Jak to sobie w ogóle wyobrażasz? Jak niby Ducati miałoby być podzielone i sprzedane w częściach? A co z przypadkiem MV Agusty? I naprawdę uważasz, że Jorge Lorenzo zaprzątuje sobie tym wszystkim głowę?
      I tak na koniec – Audi wpompowało w Ducati sporo kasy i jakie są wyniki? Wystarczy powiedzieć, że niewystarczające. Mimo, że co roku Ducati robi krok w kierunku poprawy motocykl to reszta robi krok o prawie identycznej długości, w efekcie dystans pomiędzy nimi pozostaje taki sam.
      Mam nadzieję, że Cię nie uraziłem, nie było to moim celem. Po prostu dbam o higienę faktów, a tworzeniu ich medialnych substytutów mówię stanowcze NIE.

  2. Drogi KRocket – absolutnie nie uraziłeś mnie ani jednym swoim zdaniem. Staram się ze zrozumieniem zapoznawać się z Twoimi argumentami. Jeśli mogę to spróbuję krótko odpowiedzieć:

    1/ Starałam się nie tworzyć żadnych fikcji. Rozważam tylko różne warianty. Jak wiesz jeśli Ducati zostanie wystawione na sprzedaż to kupcem może być albo ktoś z branży albo instytucja finansowa, fundusz inwestycyjny, venture capital albo fundusz hedgingowy. I dopiero wtedy gdy się już wyjaśni kto ew. kupi Ducati wówczas będziemy mogli dalej pospekulować nad dalszym losami Ducati.

    2/ Przedsiębiorstwa ze znanym brandem można albo rozwinąć i czerpać korzyść ze sprzedaży produktu. Jest to tak zwany „lepszy wariant” bo wówczas raczej stawia się na rozwój dla osiągniecia przyszłych zysków.

    3/ Przedsiębiorstwa można także kupić tylko i wyłącznie z nastawieniem na w miarę szybkie wyście z takiej inwestycji z jak największym zyskiem. Wiąże się to z tym że wówczas trzeba je albo zrestrukturyzować, przekształcić, oddłużyć, podzielić, dokonać „inżynierii księgowej” , alokacji środków trwałych i nietrwałych, ograniczyć ofertę sprzedawanych modeli tylko do tych najlepiej rotujących a także sprzedać np. grunty, nieruchomości etc. które są własnością Ducati itd. itp. Jest to moim zdaniem wariant bardziej agresywny, drenujący i raczej dla samego Ducati gorszy. Jednak dla inwestorów finansowych – idealny.

    4/ Piszesz, że nie zgadzasz się z moją tezą iż bark wyników sportowych może zaszkodzić w sprzedaży. Będę tu się upierała gdyż mówiąc „Ducati” myślisz „sport, adrenalina, prędkość, nieziemski design” a nie ” turystyka, mnóstwo chromu, gmole, skóry, frędzle czy też off-road”. Moim zdanim Ducati=sport.

    5/ Jeśli zaś chodzi o samopoczucie JL czy AD – no to chyba zgodzisz się ze mną, że słabo jest pracować w firmie którą za chwilę ma ktoś (jak na razie wciąż nie określony) kupić. JL i AD nie wiedzą obecnie czy Ducati to dalej będzie Ducati czy już tylko produkt znanego brandu na którym różne „typki” finansowe zrobią „kasę”.

    6/ Proszę cię czy mógłbyś napisać ile to dokładnie jest gdy piszesz iż „Audi wpompowało w Ducati sporo kasy” od 2012 roku. Napisz też w co dokładnie te pieniądze zostały wpakowane. Warto takie sprawy znać bardzo dokładnie – wówczas wnioski także będą w miarę dokładne. Mówienie o nie wystarczających wynikach jest mało precyzyjne.

    Pamiętaj KRocket – my ze sobą rozmawiamy i dyskutujemy a ja jestem ostatnią osobą która by się za to na Ciebie obrażała :-))

    • 1,2 i 3. W dalszym ciągu to wszystko spekulacje. Równie dobrze można powiedzieć, że Ducati zyska na tym albo straci, ewentualnie nic się nie zmieni – wszystkie scenariusze pokryte :). Jak się mają wszystkie spekulacje do rzeczywistości świetnie pokazuje przypadek MV Agusty. AMG zainwestowała w rozwój marki stając się częściowym udziałowcem, wydawało się, że firma dostała skrzydeł, pojawiły się nowe modele i… po raz kolejny otarła się o bankructwo. Teraz udziałowcem MV jest jakaś mało znana spółka Black Ocean i przyszłość marki stoi pod znakiem zapytania, niemniej już teraz mówi się o ograniczeniu produkcji i gamy modelowej, a odpowiada za to szef – Claudio Castiglioni, który tak właśnie widzi dalszy rozwój. Czy opiera się na arkuszach kalkulacyjnych, czy intuicji, czy czymkolwiek innym – nie wiadomo, ot taką ma wizję i już. Wszystko co napisałaś ma uzasadnienie teoretyczne, ale to w zasadzie wszystko, w dalszym ciągu rozmawiamy o hipotetycznych rozwiązaniach.

      4. Jakby się nad tym zastanowić to… to nie jest logiczne. Jeśli już to za kupnem Ducati przemawiają emocje i estetyka, a nie wyniki sportowe. Ducati to nie tylko Panigale, ale też Multistrada, Diavel, rodzina Scramblerów, Monsterów i Hypermotardów. Jeśli brak wyników sportowych może zaszkodzić w sprzedaży to co dzisiaj ją napędza? Jakie wyniki sportowe? Ani w MotoGP, ani w WSBK Ducati nie zdobyło od dawna tytułu. Czy ktoś na świecie kupuje Panigale bo Shane Byrne zdobył na nim tytuł w BSB w 2016 roku? Ciężko mi w to uwierzyć.

      5. Nie wiem czy zawodnicy Ducati w ogóle na takie tematy z kimkolwiek rozmawiają. Wydaje mi się, że mają co innego na głowie i jeśli coś im spędza sen z oczu to obecne problemy, a nie to co przyniesie przyszłość.

      6. Miałem na myśli ilość pieniędzy jaką Audi zapłaciło w 2012 i wówczas mówiło się o około 850 milionach euro. Są też tacy, którzy twierdzą, że Audi zrobiło na tym świetny interes już wtedy, a ogólnie na tym koncern zyskał niż stracił. Nie mam zielonego pojęcia ile dokładnie i na co zostały zainwestowane pieniądze. Rozbijając to jednak na ocenę efektów to zakładając, że Audi inwestowało dużo w zespół MotoGP i biorąc pod uwagę, że od 2012 nie wygrali mistrzostwa, mało tego, wygrali zaledwie kilka wyścigów to znaczy, że nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Jeśli jednak nic nie inwestowali lub mało to oznacza to, że Ducati doskonale sobie radzi bez zastrzyków finansowych, tym samym wieści o sprzedaży ich przez Audi nie powinny nikogo w Ducati martwić?

      Nie chodzi mi o zakwestionowanie tego co napisałaś, zwracam jedynie uwagę na to, że jest tyle czynników, które składają się na rzeczywistość, że trudno powiedzieć czy sprzedaż Ducati przez VAG (o ile w ogóle będzie to miało miejsce!) wyjdzie im na dobre czy nie. Jeśli patrzymy na wspólny cel, jakim jest konkurencyjność Desmosedici w MotoGP to dróg do dojścia do niego jest bardzo dużo. Doświadczenie już teraz podpowiada, że ani wielki koncern, ani góry pieniędzy nie gwarantują sukcesu.

  3. KRocket aleś się namachał, sama prawdę.

  4. Ad4 Ducati nie ma wyników w sporcie od Stonera, a w zeszłym roku zanotowało rekordową sprzedaż w Ameryce Północnej. Rynku który dla większości koncernów motoryzacyjnych jest najważniejszy jeżeli chodzi o marki premium.

    Ad5 JL to ma większe problemy niż to kto będzie właścicielem marki.

    Ad3 Tak jak pisze KRocket jeden wątpliwej jakości news oparty o wróżenie z fusów sprawia, że traktujesz Ducati jak firmę którą ma przejąć syndyk. Wcześniej radzili sobie bez Audi i jak narazie idzie im lepiej niż średnia rynku motocykli. Notują rekordowe ilości sprzedaży i zysku.
    Jeżeli Audi ich sprzeda to raczej za większe pieniądze niż ich kupiło co sprawia, że nie byle kto będzie mógł się ustawić w kolejce na zakup.

  5. Co do Twojej wypowiedzi że Rossi i Ducati nie pokazali nic, to w pełni się z nią zgadzam.

    Do Lorka na razie bym się tak nie czepiał, przynajmniej do połowy przyszłego sezonu. Jak narazie to Jorge zaliczył 3 starty w czerwonym kombinezonie na plecach. Oczywiście już teraz widać że maszyna wybitnie mu nie leży i w obecnej konfiguracji to nic z tego nie wyjdzie. Ale kto wie, może posłuchają jego rad i za rok pokażą zupełnie inną filozofię motocykla. Mało to prawdopodobne, ale nie niemożliwe, poczekamy zobaczymy. Dziś to już niestety nie te czasy co kiedyś, że maszynę można było niemal całkowicie przebudować z jednej rundy na kolejną. Rozwój jest zamrożony i to co dostanie homologację przed sezonem, mniej więcej to samo dojedzie do jego końca. Oczywiście rozumując w wielkim uroszczeniu i bez zagłębiania się w detale.

    Z kolei wrzucenie Haydena do wyżej wymienionego grona jest strasznie na wyrost. Nicky owszem był mistrzem świata, ale takim z przypadku. Po za tym, pomijając rok 2005 kiedy był 3 w generalce, to nigdy wcześniej ani później nic wielkiego w Motogp nie pokazał.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
176 zapytań w 1,332 sek