Miłośnicy thrillerów nie mogą być zawiedzeni po holenderskiej rundzie MotoGP – Valentino Rossi i Marc Marquez długo „testowali” się podczas wyścigu, by na ostatnich okrążeniach rozpocząć pojedynek, zakończony kontaktem w ostatniej szykanie, gdzie Hiszpan wypchnął #46 – Rossi zmuszony do ucieczki na zewnętrzną ściął trawnik i pułapkę żwirową i zgarnął 25 punktów, finiszując przed wolno jadącym Marquezem. Podium uzupełnił Jorge Lorenzo.
Nie pierwszy raz w tym roku finałowa szykana toru Assen przynosi sporo kontrowersji i mnóstwo emocji – tak jak podczas wyścigu World Supersport starli się tam Kenan Sofuoglu z Julesem Cluzelem, tak teraz doszło do kontaktu atakującego po wewnętrznej Marca Marqueza z prowadzącym z minimalną przewagą Valentino Rossim. Dwójka ta była zdecydowanie najlepsza w wyścigu i cały wyścig przejechała razem.
Jak więc wyglądał cały pojedynek tej dwójki? Rossi znakomicie wystartował i utrzymał prowadzenie z pole position, Marquez natomiast szybko przebił się na drugie miejsce i podążał za tylnym kołem Yamahy. Pozycje nie zmieniały się – Rossi jechał bardzo szybko bijąc rekord toru, a chwilę później tym samym odpowiedział Marquez. W kilku zakrętach widać było, że Hiszpan nie ma ochoty wyprzedzać Rossiego.
Dopiero na 7 okrążeń przed metą Marquez wykonał swój atak, gdy tempo Rossiego było dość spacerowe. Włoch jednak nie odpuszczał – szybko okazało się, że ma jeszcze duże rezerwy. Teraz przez kilka okrążeń to Rossi badał tory jazdy Marqueza, a tempo wciąż spadało. Poważna walka rozgorzała dopiero, gdy do końca zostały 3 okrążenia.
Rossi wykonał swój atak i przyblokował próbę rewanżu ze strony Marqueza. Nagle tempo wyścigu znów skoczyło. Hiszpan szybko popełnił błąd, przejeżdżając po krawężnikach, przez co stracił pół sekundy. Kolejne dwa okrążenia upłynęły mu na mozolnym odrabianiu setnych części sekundy straty do perfekcyjnie jadącego Rossiego. Dopiero na ostatnim okrążeniu ponownie znalazł się tuż za tylnym kołem Yamahy i zdecydował się na atak w ostatniej szykanie.
Rossi, spodziewając się próby ze strony rywala, przyblokował atak Marqueza, który „stuknął” w prawy bok Rossiego. Ten, bojąc się składać na jadącego obok Hiszpana, wyprostował maszynę i przeciął szykanę, szybko przejeżdżając przez żwir i na jednym kole przecinając linię mety. Dwukrotny mistrz świata dojechał do mety z nieznaczną stratą. Ogromne straty poniósł natomiast Jorge Lorenzo, który praktycznie cały wyścig spędził samotnie na trzeciej pozycji.
Czwarte miejsce, po krótkiej walce, zajął Andrea Iannone. Dalej dojechała do mety grupa zawodników, prowadzona przez Pola Espargaro. Hiszpan wyprzedził w końcowej fazie Cala Crutchlowa, który wreszcie zdołał ukończyć wyścig bez przygód. Siódme miejsce zajął Bradley Smith, a ósmy był Dani Pedrosa. Zawodnik Repsol Hondy nie miał dziś tempa, prawdopodobnie po upadku w porannej rozgrzewce.
Aleix Espargaro na Suzuki bardzo szybko roztrwonił pierwszy rząd. Pierwsze okrążenia były dla Hiszpana bardzo trudne, dopiero potem nieco podkręcił tempo, ale skończyło się końcówką TOP10. Niedaleko za nim finiszował Maverick Vinales.
Po starcie zderzyli się i wypadli Hector Barbera i Jack Miller. Potem samotne wywrotki zaliczyli Stefan Bradl, Alex de Angelis i Eugene Laverty. Barbera trafił do centrum medycznego.
Wyniki wyścigu MotoGP w Dutch TT na torze Assen:
1. Valentino Rossi ITA Movistar Yamaha MotoGP (YZR-M1) 40m 54.037s
2. Marc Marquez ESP Repsol Honda Team (RC213V) 40m 55.279s
3. Jorge Lorenzo ESP Movistar Yamaha MotoGP (YZR-M1) 41m 8.613s
4. Andrea Iannone ITA Ducati Team (Desmosedici GP15) 41m 13.146s
5. Pol Espargaro ESP Monster Yamaha Tech 3 (YZR-M1) 41m 18.305s
6. Cal Crutchlow GBR CWM LCR Honda (RC213V) 41m 18.410s
7. Bradley Smith GBR Monster Yamaha Tech 3 (YZR-M1) 41m 18.479s
8. Dani Pedrosa ESP Repsol Honda Team (RC213V) 41m 18.693s
9. Aleix Espargaro ESP Team Suzuki Ecstar (GSX-RR) 41m 20.762s
10. Maverick Viñales ESP Team Suzuki Ecstar (GSX-RR)* 41m 21.275s
11. Danilo Petrucci ITA Octo Pramac Racing (Desmosedici GP14.1) 41m 23.075s
12. Andrea Dovizioso ITA Ducati Team (Desmosedici GP15) 41m 23.455s
13. Scott Redding GBR Estrella Galicia 0,0 Marc VDS (RC213V) 41m 40.700s
14. Yonny Hernandez COL Octo Pramac Racing (Desmosedici GP14.2) 41m 43.342s
15. Loris Baz FRA Athina Forward Racing (Forward Yamaha)* 41m 46.433s
16. Nicky Hayden USA Aspar MotoGP Team (RC213V-RS) 41m 50.042s
17. Alvaro Bautista ESP Factory Aprilia Gresini (RS-GP) 41m 53.894s
18. Mike Di Meglio FRA Avintia Racing (Desmosedici GP14 Open) 42m 8.550s
19. Marco Melandri ITA Factory Aprilia Gresini (RS-GP) +1 lap
Alex De Angelis RSM E-Motion IodaRacing (ART) DNF
Eugene Laverty IRL Aspar MotoGP Team (RC213V-RS)* DNF
Stefan Bradl GER Athina Forward Racing (Forward Yamaha) DNF
Hector Barbera ESP Avintia Racing (Desmosedici GP14 Open) DNF
Jack Miller AUS CWM LCR Honda (RC213V-RS)* DNF
https://www.youtube.com/watch?v=u20gs6TZzTc
Finisz wyścigu w Assen – atak Marqueza na Rossiego
Brawo Valentino! Świetny wyścig! Wczoraj udane kwalifikacje – jak to zwykł mieć Lorenzo, dzisiaj wyprzedzenie w stylu, jakim zwykł robić Lorenzo :D W ostatniej szykanie wszystko mogło się wydarzyć, Doktor dobrze jednak się zachował, choć był na straconej pozycji, prowadząc przed nią. W skrócie: to jest właśnie król! :)
A co do Marqueza – skoro Assen to taki tor Yamahy, a przyjechał tuż za Rossim, to co będzie na Sachsenringu, gdzie Hondy zwykły mieć dobre wyścigi?
wyścig kapitalny brawo dla obydwóch zawodników za emocje:) Go go go Valeyellow46!!!!!Livio Suppo mówił że po konferencji incydent Vale z Marc-iem będzie analizowany przez dyrekcje wyścigową.Widać że nie są zadowoleni że Rossi przeciął tą szykanę.Moim zdaniem i tak to nic nie zmieni…
Wyścig oczywiście bardzo dobry, ale pierwszy raz pozostaje jakiś drobny niesmak po tej akcji Rossiego, nawet zwykle wesołkowaty Marquez czuł się hmmm, oszukany?
Vale wybrał dziwne rozwiązanie ostatniego okrążenia, rozpoczynając je byłem przekonany, że da radę utrzymać Mareczka, kręcił szybkie czasy i nie popełniał błędów, jak to odrobił 93 na kilku szykanach, nie wiem, źle to wróży dla rywali na przyszłość.
Skoro już chciał czekać z tą prowokacją do finiszu to dlaczego nie np. jakiś mega, ekstra, hiper, super duper blok pass? Laguna z Caseyem jakoś wyglądała, tutaj nie do końca, ale i tak nieskie pokłony dla Doktora, spełnia marzenia wielu ludzi w tym roku.
Brawa dla Crazy Joe, pokonał Doviego i bardzo blisko podium, a przed weekendem nic na to nie wskazywało, jak mówiłem, będzie baaardzo grożny w 2016, rzecz jasna, tylko wtedy, gdy Ducati da mu dobry sprzęt.
Maverick coraz bliżej Aleixa :D
myślisz ze zrobił to specjalnie?z drugiej strony pewnie się spodziewał że Marc zaatakuje w tym zakręcie i jak przetnie szykanę i dojdzie do kontaktu to będzie kryty.po 93 wszystkiego można się spodziewać jeździ bardzo agresywnie i nawet w treningach omal nie ściąga innych z toru.
Potraktowałbym to jako incydent. Poza tym to Rossi był z przodu a na powtórce widać że MM93 w niego uderza. O ile Laguna Seca z CS27 to można powiedzieć było zamierzone to tu trudno podejrzewać że teraz VR46 ryzykowałby przejazd przez żwir. Rozczarował mnie MM93 w wywiadzie, gdzie ewidentnie miał ten manewr za złe VR46 a nie pamięta jak wjeżdżał w innych, czy na Lagunie powtórzył manewr VR46 / CS27 tylko MM93 otwarcie podczas treningów go ćwiczył . Zabrzmiało to trochę jak przysłowiowa moralność Kalego – jak on wjeżdżał to była ostra walka i widowiskowa jazda a jak VR46 udał się manewr to strzela focha jak baletnica.
Przecież Rossi prowadząc na ostatnim okrążeniu wiedział, że Marc będzie atakować. A, że przed ostatnią szykaną wciąż prowadził to wiadome było, że będzie atakował ją bardzo defensywnie (i każdy zawodnik by tak zrobił) aby nie stracić pierwszego miejsca – zauważcie że atakował ją ze środka szerokości toru, nie zjeżdżał do krawędzi. Marquez miał trze możliwości:
– nie atakować (chyba musiał by być z 0,6 sekundy za Valentino aby zaniechać ataku),
– atakować po zewnętrznej (w tej szykanie to raczej fantastyka),
– atakować po wewnętrznej – tak jak to zrobił tyle że jechał za szybko żeby zmieścić się przy ciasno jadącym Rossim.
Każdy zawodnik by tam pojechał tak jak 46. Sądząc po wypowiedzi Marca, chyba myślał że Valentino zostawi mu dwu metrowy szpaler żeby mógł sobie swobodnie przelecieć. Proszę o trochę powagi.
Jak dla mnie Marquez nie może mieć żadnych pretensji, bo uderzenie spowodowało, że Rossi musiał wyjechać poza tor. Przypuszczam, że gdyby nie uderzenie, to Marquez sam by przestrzelił zakręt.
Rossi owszem, mógł wybrać inną opcję. Mógł zahamować wcześnie, żeby być lepiej przygotowany do ostatniej fazy szykany – tak jak zrobił to Kenan Sofuoglu z Cluzelem w Supersportach.
A co do Laguny – Rossi też ściął zakręt, ale już przed ścięciem był na prowadzeniu, a na samym ścięciu nie zyskał nic. Zupełnie odwrotnie jak Marquez, który sobie po prostu skrócił drogę maksymalnie, gdzie przed ścięciem był jeszcze za Rossim, a po ścięciu – przed.
No a co do dzisiejszego zderzenia – Jorge Lorenzo skomentowałby to pewnie tak, że Marquez powinien za to dostać dodatkowe punkty do klasyfikacji :D
Słowo 'prowokacja’ powinienem okrasić, tak jak tutaj, cudzysłowem, ale takie rozwiązanie mogło być jednym z wielu, jakie miał Valentino w głowie, bo to dobry taktyk, ba, nawet najlepszy, ostatnio tylko nie miał takich pojedynków do końca zbyt wielu.
Marquez zmusił Rossiego do przecięcia szykany, tak wiec nie ma tematu. Brawo Vale – oby to nie jedno zwycięstwo w tym sezonie. Zasługuje na 10 majstra. :D
Brawo Vale :) Marc zaczyna płakać jak jego poprzednicy, którzy walczyli z Rossim :) Cóż takie życie :)
Liczę na powtórkę dokonań Stonera z Brna i Misano z 2008 roku w wykonaniu Marqueza w następnych wyścigach! :D
Też na to liczę, po cichu :D Pamiętam jak Biaggi glebił pod koniec 2001, Sete Gibernau w 2005, Stoner w 2008, jak widać Marc nie uczy się na błędach innych :)
Można trochę sciac zakręt ale Rossi dosłownie go przecial. Naprawdę dużo na tym zyskał. Gdyby na kazdym okrazeniu przejechac tak to przewaga naprawdę by wzrosła. Trudo to ocenic napewno sie tego nie spodziewalem oglądając a atak Marqueza uwazam za czysty kazdy by tak postapil widac ze wystarczyla tylko rama z 14 i juz konkurencja drzy! Odrobienie straty w tych szykanach miazga ! Rossi jechal szybko ale Marquez jechal jeszcze szybciej! Zaczyna sie prawdziwe widowisko do konca sezonu!!!
Marquez go zmusił do tego a dyrekcja analizowała incydent i wyszło na Vale:)Marc i tak chyba za szybko tam wjechał i gdyby nie kontakt to wyleciałby poza tor.Sytuacja podobna do tej z Jerez 2013 z Lorkiem.
Trudno sobie wyobrazić „zyskanie” na przecinaniu szykany przez żwir na slickach, skacząc przez krawężnik. Marquez nie jechał szybciej tylko wszedł pod Rossiego w taki sposób, że gdyby VR46 nie uciekł poza tor to by leżał. Nie twierdzę, że MM93 nie ma talentu, bo poprzednie sezony miał rewelacyjne, jednak trzeba przyznać, że honda w zeszłych dwóch sezonach była bezkonkurencyjna. Pozostała część sezonu zapowiada się rewelacyjnie, zresztą początek jest szokujący – dawno nie było takiego ścigania. Gratulacje dla Vale!
Marquez jechał szybciej???? To czemu mu nie odskoczył? przecież jechał na pierwszym miejscu dopiero na 3 kółka przed metą wyszedł na prowadzenie. Marquez wypchnął Rossiego, dlatego mógł ściąć szykanę. Widać, że masz problemy, ze wzrokiem skoro nie widzisz, takich rzeczy pozdro :D
Z całym szacunkiem do umiejetnosci Marca , pierwszy raz zapłakał bo Vale był szybszy/lepszy jak tak dalej pójdzie Doctor wyleczy go absolutnie jak Maxa, Gibernau, Stonera i wielu wielu innych swietnych scigantów ze słabszą psychą i nieumiejętnoscia przegrywania.
Najbardziej to w 2007 i 2011 wyleczył Stonera…
A 2008 to co się działo po Lagunie Seca? :D No i ostatni (bodajże) bezpośredni pojedynek, który był na Le Mans w 2012…. :)
@polerst Le Mans 2012 to po prostu pokaz świetnej jazdy z dwóch stron, jednak idąc tym tropem to CS wygrał 2 z 3 ostatnich wyścigów 2008.
ostatecznie wyleczył, tu nie chodzi o 2 sezony a o to jak się konczy…
Wniosek z tego taki, że wszędzie tam, gdzie o wyniku decydują sędziowie nigdy nie będzie obiektywności czy czegoś w rodzaju sprawiedliwości, coś jak w boksie :D
Oboje pojechali świetny wyścig i z tego, jako kibice, możemy być zadowoleni, Marquez odzyskał pewność, której jeśli nagle nie utraci, zmiecie resztę stawki, nie liczyłbym oczywiście na mistrza, to niemożliwe.
MotoGP w tym sezonie to bez wątpienia najlepsza seria wyścigowa. Walka do ostatnich metrów. Jazda na limicie. Jednocześnie świetnie widać jakie ogromne znaczenie ma maszyna.
witam, jestem fanem Vale, ale tutaj nie stał bym murem po jego stronie :) szczególnie na załączonym tutaj filmiku widać, że #93 był po wewnętrznej szybszy, zaryzykował, tam samo jak zrobiłby każdy inny zawodnik, a Vale zamknął mu drzwi przed nosem, a moim zdaniem powinien zostawić miejsce, może i MM by przestrzelił, ale zaciśnięcie zakrętu w takim momencie nie było do końca fair :) wiem, że moja wypowiedź nie będzie tu popularna, ale tak to widzę :) zakwalifikowali to jako incydent, ale moim zdaniem „incydent spowodowany przez Vale” i MM miał trochę racji kiedy w emocjach tuż po wyścigu wyraził żal, Vale zostawił mu drzwi, a kiedy MM w nie wjeżdżał (każdy zrobił by to samo) zamknął je :) mógł jechać defensywnie przy krawężniku, albo optymalna linią puszczając MM, a ten pewnie by przestrzelił, a tak wyszło trochę kwaśno :) były emocje, ogólnie fajna walka o pozycje 5-8, oby tak dalje :) pzdr.
…w sumie to nie tylko powinien zostawić miejsce ale zdecydowanie powinien się zatrzymać :D
Kto w wyścigu zostawia miejsce komuś, kto jedzie za nim, myśli chyba tak tylko ktoś kto nigdy się nie ścigał.
z całym szacunkiem dla Twojej wiedzy i doświadczenia w tym zakresie, ale jeżeli tak jest jak piszesz to dlaczego nikt nie miał pretensji do colina i vale na wypadek z supersic (RIP), przecież #58 był z przodu i winien wg Twojej opinii dyktować tor jazdy ? To oczywiście bardzo radykalny przykład, ale potwierdzający, że nie zawsze tak jest jak piszesz, podobnie jest w F 1 tam już wprowadzono możliwość tylko jednej zmiany kierunku :) oczywiście jadąc pierwszy masz prawo wybierać linię, ale jeżeli jedziesz linią optymalną, czyli od lewej, a ktoś szybszy wpycha się pod łokieć, jesteście już prawie na równi to nie możesz zepchnąć go do wewnętrznego krawężnika, pamiętasz jak vale wypchnął sete dawno temu, wtedy nie było głosów, że sete był pierwszy w zakręcie i mógł zmieniać linię ??? :) ja jestem fanem umiejętności vale, ale tutaj staram się patrzeć obiektywnie, pzdr.
Marco Simonceli upadał, więc jak upadając, może dyktować tor jazdy. Zastanów się zanim coś napiszesz, bo to był nieszczęśliwy wypadek, a tu miała miejsce zamierzona walka.
Potwierdzam to, co mówisz. A co do Marqueza – nie może być tak, że zawodnik, który jedzie przed nim, będzie mu miejsca ustępował – a na samym ścięciu szykany Rossi nie zyskał – szybciej ją by się przejechało po asfalcie. :)
Przypomniał mi się finisz z 2006 roku. Colin jechał fantastycznie, zielony pas odebrał mu zwycięstwo. Gdyby lekko zwolnił …. a tak wygraną dostał Nick ścinają zakręt i przejeżdżając przez żwir.
faktycznie sytuacja niemal identyczna, tylko MM wyszedł z tego lepiej, ale tam Nicky nie zamknął drzwi ?:) i gdyby colin się nie przewrócił to Nicky winien odać pozycję :)
sytuacja tylko pozornie jest podobna, po pierwsze to Nicky próbował wyprzedzać w tym przypadku, po drugie obaj przestrzelili zakręt, gdyby Edwards się nie przewrócił to prawdopodobnie Hayden musiałby mu oddać pozycję ponieważ więcej zyskał na swoim błędzie, jednak wywrotka Edwarda to tylko i wyłącznie jego wina. A wczoraj to Marquez próbował wyprzedzać, a właściwie taranować Rossiego, i tylko on przestrzelił zakręt, jednocześnie wypychając Rossiego w żwir. Gdyby do kontaktu nie doszło Rossi przejechał by szykanę bez problemu, Marquez prawdopodobnie i tak przeciąłby szykanę ( w końcu mimo użycia Rossiego jako dodatkowego hamulca nadal nie zmieścił się w zakręcie, a sama jego trajektoria wyglądała właśnie bardzo podobnie do tej Edwardsa) i nawet gdyby przyjechał pierwszy to on musiałby tą pozycję oddać.
Poza tym, większość raczej nie ma za złe Marcowi tego konkretnego ataku a bardziej jego komentarze po wyścigu, oraz fakt, że gdy innym takie „szalone” ataki zdarzają się raz na jakiś czas, Marquez już kolejny raz w tym sezonie w kogoś wjeżdża i istnieje duża szansa, że to on zdecyduje kto zostanie mistrzem w tym roku kolejnym takim manewrem.
Gdyby Colin się nie przewrócił, to by spokojnie dojechał na tym pierwszym miejscu, bo Nicky’ego trochę zatrzymał żwir :D
obejrzyjcie jeszcze raz catalunya 2009 :) czy tam ktoś komuś zamknął drzwi na szczycie zakrętu ?:) gdyby jorge to zrobił w ostatnim zakręcie uznalibyście winę Vale ? :)
https://www.youtube.com/watch?v=LOWq0EHe_w8 podobna sytuacja w 1,35 s. filmu, mielibyście pretensje do stonera za staranowanie #19, czy to bauti zamknął drzwi w nieodpowiednim zakręcie ???
Zauważcie też, że Hnda powróciła do ramy z 2014, niczego lepszego nie wymyśliła od laików z for internetowych, co jest ciut śmieszne.