MOTOGP.PL motogp, motocykle, ścigacze, superbike, wsbk, wyścigi motocyklowe
W zeszły weekend tor Termas de Rio Hondo w Argentynie zapewnił nam niesamowite emocje. Po kłopotach w treningach i kwalifikacjach zawodnicy Suzuki ECSTAR mieli przed sobą nie lada wyzywanie, jednak podczas rozgrzewki pokazali, że znacznie poprawili swoje tempo.
Po starcie Alex Rins awansował z miejsca 16. do TOP12, w tym samym momencie Joan Mir po dobrym starcie awansował o kilka pozycję w górę, by po kliku okrążeniach znaleźć się na 17 pozycji.
Alex dzięki swojej determinacji sukcesywnie piął się w górę, by po ustanowieniu najlepszego czasu okrążenia na 10 kółek przed końcem wyścigu, znaleźć się w grupie prowadzącej, co dało mu 5. miejsce.
Alex Rins : „Wyścig był niesamowity. Nie popełniłem żadnego błędu, co było nie lada sukcesem, biorąc pod uwagę to jak śliski i podstępny był tor. Muszę poprawić swoją pozycję na starcie w następnych wyścigach. Muszę celować w jak najlepsze wyniki w sesjach kwalifikacyjnych, bo moja pozycja na starcie naprawdę dużo mnie dziś kosztowała. Mimo wszystko jestem szczęśliwy, że dojechałem w TOP 5.”
Debiutant w królewskiej klasie Joan Mir zaczął mocno odczuwać brak przyczepności tylnej opony. Na 25 kółek przed końcem wyścigu był zmuszony do zjazdu do pit lane, po czym wycofał się z argentyńskiego GP.
Joan Mir: „Ciągle sprawdzamy co się dziś wydarzyło. Od początku wyścigu walczyłem z wyczuciem tylnej opony, nie czułem się za dobrze na motocyklu. Po przyzwoitym starcie znalazłem się zaraz za Alexem, byłem gotowy do jazdy za nim. To był pierwszy raz w mojej karierze kiedy musiałem zjechać do pit lane, ale naprawdę czułem coś dziwnego na tyle”.
Źródło: Suzuki
