Aleix Espargaro przyznał, że był naprawdę wyczerpany po pierwszej połowie sezonu MotoGP. Hiszpański zawodnik pierwszy raz w karierze poczuł co znaczy walka o tytuł mistrzowski. Zawodnik Aprilii niespodziewanie jest wiceliderem, choć przez moment i prowadził, był także dalej w tabeli.
Espargaro wygrał wyścig w Argentynie, ale także cztery kolejne razy stawał na podium. Tylko dwukrotnie zabrakło go w czołowej piątce. Traci 21 punktów do prowadzącego Fabio Quartararo, choć miewał już takie „przygody” jak błędne policzenie okrążeń i rozpoczęcie świętowania za wcześnie w Barcelonie, jak i szalona pogoń w Assen niemal z końca stawki na czwartą lokatę.
„Szczerze powiedziawszy, jestem bardzo zmęczony. Kompletnie, kompletnie wyczerpany.” – przyznał Espargaro na zakończenie pierwszej połowy sezonu. „Potrzebuję odpoczynku. Może nie pięciu tygodni, ale zwłaszcza mentalnie, ten rok jest dla mnie kompletnie inny. Powiedziałbym że to normalne, w końcu walczę o tytuł. Ale kiedy w moim motorhome oglądałem z synem film, byłem bardzo zmęczony.”
„Poszedłem spać o 21:00, więc naprawdę muszę zresetować mój mózg, by się wyłączyć. Teraz jestem szczęśliwy, bo mówiłem że chcę wyjechać na wakacje mając stratę w punktach mniej niż jednego wyścigu. Mam stratę 21 oczek. Więc, zamierzam dalej naciskać na Fabio.” – dodał.
Aleix Espargaro rozpocznie drugą połowę sezonu mając zapewnioną przyszłość – w maju podpisał kontrakt z Aprilią na dwa kolejne sezony. MotoGP wraca do ścigania już 7 sierpnia, kiedy rozegrane zostanie GP Wielkiej Brytanii na Silverstone.
Źródło: motorsport.com
no to nie wiem, może niech nie walczy? Odpocznie? Ja jestem wykończony walką o węgiel na zimę.
Ostatni (i jedyny) raz walczył o tytuł… CRT w 2012 roku z emerytem de Puniet. Świętował jakby wygrał całe MotoGP, było to 10 lat temu co prawda, ale pytanie czy poradzi sobie z presją walki o najwyższy cel. Obyśmy zobaczyli w tym roku naprawdę ciekawe wyścigi z jego udziałem, Fabio czy Bagnai – bo po prostu takich wyścigów nam brakuje w tym sezonie :-/