Home / MotoGP / Gardner o pierwszych testach Rossiego na Ducati

Gardner o pierwszych testach Rossiego na Ducati

Wayne’a Gardnera zna praktycznie każdy fan Motocyklowych Mistrzostw Świata. Pod koniec września wypowiedział się on na temat planowanej wówczas na końcówkę sezonu operacji Valentino Rossiego, a tym razem zalecił wszystkim, by nie skreślali szans Włocha po jednych testach na Ducati.

„The Doctor” praktycznie przez cały miniony cykl zmagań walczył z kontuzją prawego barku, do tego w pewnym momencie złamał prawą nogę. Co prawda urazu piszczela i kości strzałkowej pozbył się po kilku miesiącach, jednak z ramieniem zmagał się aż do rundy w Walencji. Po niej wziął udział w dwudniowych testach zupełnie nowego dla siebie motocykla – Desmosedici – na którym wywalczył zaledwie piętnasty czas spośród siedemnastu zawodników. Wielu usprawiedliwiało nieco ten fakt właśnie wyżej wspomnianym urazem.

 

„Wydaje się, że wszystkie włoskie media, i nie tylko, skreśliły już szanse Rossiego w sezonie 2011,” napisał na swojej oficjalnej stronie internetowej waynegardnerapproved.com.au wyżej wspomniany Gardner. „Wszyscy zgodzili się co do tego, że jego przejście z Yamahy do Ducati zupełnie nie zagrało oraz, iż przyszłoroczny sezon będzie dla Valentino ogromnym rozczarowaniem. Uwierzcie mi, że tego typu myślenie jest błędem!” Jeśli przypomnieć sobie pierwsze jazdy 31’latka z Tavullii na M1-ce i porównać je z tymi na GP11, wielu nie zgodzi się ze słowami Australijczyka. Wszak na Yamasze #46 od razu radził sobie bardzo dobrze, a tymczasem z Ducati ma spore problemy.

 

Trudno jednak jest oceniać realne szanse 9’krotnego Mistrza Świata po zaledwie dwóch dniach testów na nowym motocyklu. Nie można jednak ukrywać, iż wielu oczekiwało po nim znacznie więcej – pozycja w czołowej dziesiątce, ba… w czołowej piątce miała być minimum. Co ciekawe, spora część kibiców Motocyklowych Mistrzostw Świata wróży Rossiemu przygodę na Desmosedici podobną do tej, jaką zaliczył kilka sezonów temu Marco Melandri, czy chociażby w sezonie 2009 – Nicky Hayden. „Jeździłem tymi motocyklami w przeszłości i wiem, że są to niezwykle dziwne maszyny. Sporo czasu zajmuje przyzwyczajenie się do nich, a dodatkowo wymagają zupełnie innego stylu jazdy do tego, by być szybkim,” kontynuował Wayne przyznając przy okazji, że prawdopodobnie Valentino również był nieco zaskoczony swoimi wynikami.

 

„Niezależnie od tego wszystkiego myślę, że ma on duże szanse, gdyż skupiona będzie na nim większa uwaga niż na Casey’u Stonerze. Zapamiętajcie jednak moje słowa: Rossi i jego ekipa wykonają niezbędne zmiany, by jak najlepiej dopasować do niego motocykl. Każdy ma tendencje do zapominania bardzo szybko o tym, co zawodnik osiągnął i jak jest dobry. Zwykle przekreślają szanse kierowców zbyt wcześnie, a taka sytuacja ma miejsce właśnie teraz,” mówił dalej były Mistrz Świata klasy 500cc.

Co prawda walkę o czołowe pozycje w pierwszych rundach sezonu 2011 może utrudnić #46 mała ilość zimowych testów, to jednak wielu wierzy, że szybko dopasuje pod siebie motocykl. Przed zawodnikami nadal jednak jeszcze dwie sesje testowe w Malezji i jedna w Katarze, a i wszyscy w fabryce w Bolonii pracują na maksimum możliwości. Cała ekipa pracująca dla „The Doctora” jest tam zresztą w chwili obecnej, ucząc się szczegółowo konstrukcji Desmosedici GP11, składając je i rozkładając na czynniki pierwsze. „Kluczowym będzie to, jak szybko fabryka będzie reagowała na wszystkie uwagi Rossiego. Jestem pewien, że wszyscy są na to przygotowani. Pamiętajcie, że nie muszą już martwić się o zespół w Superbike’ach, którego nie mają, więc co lepszego pozostało im do roboty?,” pytał retorycznie Gardner.

 

W październiku wiele mówiło się o tym, czy w ogóle Włochowi będzie dane przetestować Ducati już w Walencji, bowiem do końca grudnia obowiązuje go kontrakt z Yamahą. Ta jednak w połowie października dała mu zielone światło, by wcześniej wypróbował GP11, ale jednym z warunków było to, iż nie będzie mógł się wypowiadać na temat nowej maszyny do końca trwania kontraktu z producentem z Iwaty. „Nie można pominąć tego, że wcześniejsze zwolnienie go z umowy z Yamahą było niezwykle ważne. Jeśli musiałby on czekać do przyszłego roku, by pierwszy raz przejechać się GP11, prawdopodobnie sezon 2011 rozpocząłby się dla niego katastrofalnie,” pisał dalej na swojej stronie internetowej pierwszy w historii australijski Mistrz Świata królewskiej kategorii.

 

Gdyby producent spod znaku trzech skrzyżowanych kamertonów nie zezwolił Valentino na te próby, później Ducati miałoby najzwyczajniej w świecie za mało czasu, by wszystko do niego dopasować. Rossi musiałby wtedy radzić sobie z pakietem, który otrzymał do swojej dyspozycji, a więc łatwo by nie było. „Wiadomo, że zajmie mu jeszcze nieco czasu nim w pełni zrozumie motocykl, ale w obecnej sytuacji przed rozpoczęciem kolejnego sezonu prawdopodobnie spora część rzeczy będzie zrobiona już zgodnie z jego uwagami,” zakończył Wayne Gardner. My z kolei przypomnimy, że ostatni raz na maszynie innego producenta niż japońskiego, 31’latek z Tavullii ścigał się w sezonie 1999, kiedy to w klasie 250cc jeździł na Aprilii.

 

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,251 sek