Home / MotoGP / GP Aragonii: Marquez wygrywa po 1043 dniach! Bagnaia wypada! (AKTUALIZACJA)

GP Aragonii: Marquez wygrywa po 1043 dniach! Bagnaia wypada! (AKTUALIZACJA)

Marc Marquez (Gresini Ducati) po perfekcyjnej sobocie, również w niedzielnym wyścigu o GP Aragonii był poza jakąkolwiek konkurencją i po raz pierwszy od 2021 roku sięgnął po zwycięstwo w grand prix, dorzucając je do wygranych wcześniej kwalifikacjach i Sprincie. Z dużą stratą jako drugi dojechał Jorge Martin (Pramac Ducati), a podium zostało podarowane Pedro Acoście (Tech3 GasGas), po tym jak zderzyli się i odpadli Francesco Bagnaia z Alexem Marquezem.

Na starcie Bagnaia miał kropka w kropkę taki sam problem jak w sobotnim Sprincie: tylne koło zakręciło się w miejscu, a Włoch zamiast do przodu, pojechał właściwie najpierw w bok. Marc Marquez po świetnym starcie obronił prowadzenie i wykorzystał pierwsze metry na ucieczkę, bowiem Jorge Martin musiał nieco namęczyć się, aby wyjść na drugą lokatę. #89 stoczył ciekawą, ale dość chaotyczną potyczkę z Acostą, obaj byli bliscy wypadnięcia w sekcji „korkociągu”.  Finalnie jednak Martin zostawił zawodnika GasGasa za sobą.

Kiedy już Martin znalazł się za Marquezem, starał się gonić za uciekającym rywalem, jednak tempo #93 było w ten weekend po prostu fenomenalne, i szybko stało się jasne, że te próby muszą spełznąć na niczym. Dalej jednak za plecami tej dwójki nie było nikogo, kto mógłby im zagrozić. Jako trzeci po świetnym początku jechał Alex Marquez. Francesco Bagnaia robił co mógł, by ten fatalny start obrócić jeszcze na swoją korzyść. Także Acosta i Brad Binder liczyli się w walce o najniższy stopień podium. Mocno rozczarowywał Enea Bastianini, gdyż próżno było szukać zawodnika na topowym GP24 na wysokich lokatach.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Podczas gdy kwestia pierwszego i drugiego miejsca stawała się z każdym okrążeniem coraz bardziej rozstrzygnięta (oczywiście z zastrzeżeniem, że zawsze może dojść do awarii czy wypadku), to walka o podium miała się jeszcze toczyć. Bagnaia w końcówce złapał wreszcie dobre tempo i zbliżał się do młodszego z braci. Sytuację ułatwił fakt, że na cztery okrążenia do mety Alex Marquez wyjechał po korkociągu za szeroko, szybko jednak wrócił na swoją ścieżkę. #1 nie czekał i po zewnętrznej spróbował wyprzedzić maszynę Gresiniego. Szybko znalazł się przed rywalem i próbował szybko przyciąć do krawężnika w prawym łuku, tam jednak był już odzyskujący szybkość Alex. Zawodnicy najprawdopodobniej się nie widzieli i doszło do zderzenia przy dużej szybkości. Pechowo dla Bagnai, wpadł on pod motocykl rywala i tak też sunęli w żwir. Finalnie jednak obyło się na szczęście bez urazów i obaj wrócili do alei serwisowej cali.

Ostatecznie Marc Marquez wjechał na metę blisko 5 sekund przed Martinem, kończąc ten niezwykle długi okres bez zdobycia grand prix. Martin z kolei „zmiażdżył” kolejnych zawodników, bo Acosta zdobył kolejne podium tracąc ponad 10 sekund do #89. Za plecami debiutanta dojechali Binder i Bastianini. Włoski czteroosobowy „pociąg” uzupełnili niezły dziś Franco Morbidelli, oraz duet VR46, Fabio Di Giannantonio z Marco Bezzecchim. Finiszem w TOP10 zaskoczył Alex Rins na Yamasze.

W wyścigu doszło do jeszcze trzech upadków pojedynczych zawodników: najpierw wywrócił się Miguel Olivera zaraz po starcie, niedługo potem Fabio Quartararao, a w końcu – Maverick Vinales.

W klasyfikacji generalnej zrobiło się ciekawie, bo gdy już wydawało się, że Bagnaia (276 punktów) odzyskuje kontrolę nad obroną tytułu, to teraz traci 23 punkty do Martina (299). Marc Marquez (229) odzyskał trzecią lokatę, ale tylko punkt traci do niego Bastianini (228). Straty kolejnych zawodników są już tak wielkie, że trudno w ogóle dopuszczać, że mogliby włączyć się do rywalizacji o „podium” na koniec roku.

AKTUALIZACJA: Trzech zawodników otrzymało po wyścigu kary doliczenia 16 sekund za niezgodności dotyczące ciśnienia opon. Byli to: Fabio Di Giannantonio, Jack Miller oraz Raul Fernandez. 

Kliknij, aby pominąć reklamy
Wyniki wyścigu (po karach)
Pos Rider Nat Team Time/Diff
1 Marc Marquez SPA Gresini Ducati (GP23) 41m 47.082s
2 Jorge Martin SPA Pramac Ducati (GP24) +4.789s
3 Pedro Acosta SPA Red Bull GASGAS Tech3 (RC16)* +14.904s
4 Brad Binder RSA Red Bull KTM (RC16) +16.459s
5 Enea Bastianini ITA Ducati Lenovo (GP24) +18.776s
6 Franco Morbidelli ITA Pramac Ducati (GP24) +20.549s
7 Marco Bezzecchi ITA VR46 Ducati (GP23) +24.759s
8 Fabio Di Giannantonio ITA VR46 Ducati (GP23) +37.159s
9 Alex Rins SPA Monster Yamaha (YZR-M1) +39.420s
10 Aleix Espargaro SPA Aprilia Racing (RS-GP24) +40.602s
11 Takaaki Nakagami JPN LCR Honda (RC213V) +41.782s
12 Augusto Fernandez SPA Red Bull GASGAS Tech3 (RC16) +42.083s
13 Johann Zarco FRA LCR Honda (RC213V) +43.264s
14 Joan Mir SPA Repsol Honda (RC213V) +49.735s
15 Jack Miller AUS Red Bull KTM (RC16) +55.966s
16 Raul Fernandez SPA Trackhouse Aprilia (RS-GP24) +1m 13.322s
17 Luca Marini ITA Repsol Honda (RC213V) +1m 52.386s
Alex Marquez SPA Gresini Ducati (GP23) DNF
Francesco Bagnaia ITA Ducati Lenovo (GP24) DNF
Maverick Viñales SPA Aprilia Racing (RS-GP24) DNF
Fabio Quartararo FRA Monster Yamaha (YZR-M1) DNF
Miguel Oliveira POR Trackhouse Aprilia (RS-GP24) DNF

Źródło: crash.net

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 20

  1. Z jednej strony fajnie, z drugiej szkoda że się tak mocno rozjechali. Liczyłem że Zarco coś podziała i przynajmniej utrzyma się w dziesiątce.

  2. Nienawidzę tego komentatora…!

    1. „Marquez wygrał ostatnio dokładnie 1043 dni temu… […] Czyli minęło 2,5 roku…”

    2. {5 okrążeń do końca, strata JM 4,8 s / 4 okrążenia do końca, strata JM 4,9s}

    „Martin dogania Marqueza, ale to ciągle prawie 5 sekund”

    Ten komentator non stop bezmyślnie bredzi i wypowiada bzdury oderwane od rzeczywistości i tego, co się dzieje na torze.

    PS. Dziękuję, że w końcu pojawił się artykuł w krótkim czasie po zakończeniu wyścigu! :)

    • Czytałem Twój wczorajszy komentarz, jeśli link pojawia się na facebooku, to nie ma innej możliwości, artykuł musi być wcześniej opublikowany i widoczny na stronie, bez tego by się tam nie zaciagnął. Jeśli na różnych urządzeniach go nie widać, to są to problemy z cache ale nie potrafię udzielić teraz odpowiedzi jaki jest w tym udział przeglądarki, a jaki samej strony, bo nie widzimy tego u siebie, ani też nie docierają do nas takie informacje od innych. Wiemy na pewno, że na stronie czeka nas trochę pracy technicznej, więc coś może być na rzeczy. W każdym razie dzięki za feedback.

      • Ale poprzednio nawet na FB pojawiały się później, tzn. w szczególności po kwalifikacjach/treningach. Warto byłoby to przyspieszyć, w końcu jesteście największym serwisem w Polsce.

        Dziś natomiast, na WWW był bardzo szybko, nawet nie musiałem sprawdzać na FB :).

    • Jakby ktoś nie był w stanie zrozumieć mojego komentarza – tłumaczę sytuacje.

      1. 1043 dni to nie jest 2,5 roku.
      2. Martin w żadnym momencie nie doganiał Marqueza, a tym bardziej w końcówce, czyli w chwili, w której bredził o tym komentator Jedrzejewski…

    • Grzesiu bardzo lubi pierd*lić rzeczy od czapy. Niestety trzeba się przyzwyczaić i go ignorować lub oglądać streamy w innym języku

      Ja go słucham już z 6 lat, a nadal mnie irytuje.

      • Ja tam już się do nich przyzwyczaiłem :) Pan Grzegorz fakt często gada jakieś głupoty ale Pan Adam pięknie go ripostuje. Mimo wszystko tworzą dobry duet komentatorski. Co do wyścigu dość nudnawy. Marc wytrzymał i nareszcie wygrał w GP. Dla tak ambitnego zawodnika ponad 1000 dni bez zwycięstwa to cała wieczność. Brawo Jorge. Po raz kolejny pokazał, że dojrzał i wie, że lepiej dowieść drugie miejsce niż szaleńczo gonić i ryzykować glebę. Brawo dla Taaki. Szkoda, że nie wywalczył pierwszej dziesiątki ale walczył dzielnie. Zdarzenie między Alexem i Pecco to według mnie incydent wyścigowy, który doda kolorytu walce o tytuł. Za tydzień to Pecco powinien rozdawać karty, więc znowu może być zmiana lidera. Choć to MotoGP więc nic nigdy nie jest pewne :D

  3. Znowu jeden z klanu Marquezów pokazał, że do celu po trupach… Jak mówili komentatorzy o Marcu, wejdzie wślizgiem nawet w staruszkę aby tylko wygrać mecz. Alex widać ma to samo…

    • Pecco zbyt chyba w ten weekend się przyzwyczaił ze Alex mu uratuje de…. bez względu na sytuację.

      • Każdy wie, że młody Marquez tak jeździ. On tylko Marka zawsze widzi i wtedy się daje wyprzedzać jak Panda pod górkę, ale dla całej reszty to jest agresywny zawodnik. Pecco się trochę dał podpuścić. Przecież miał już wtedy lepsze tempo, mógł się nie bawić w zakrętach i objechać Alexa na którejś prostej. Nie przylisił i teraz będzie to czuł w kościach.

        • Co tu taka cisza?
          Wczoraj Marqez wygrywa sprint, dziś wyścig, a tu przeszło to bez echa .

          Stało się to czego można było się spodziewać, chyba większym zaskoczeniem tylko byłby brak zwycięstwa w ten weekend.

          Peco drugi raz z rzędu ma problemy na starcie, ale o syfie na tym torze mówią już nawet w wiadomościach rolniczych.
          Dziś się pozbierał i odrabiał sukcesywnie pozycję, a do młodego marqez’a – stracić 2.8s i mieć jakiekolwiek marzenia o tym, że utrzyma się pozycję, to trzeba być naiwnym jak dziecko.
          Bagania poszedł w miejsce , gdzie każdy zawodnik walczący o pozycję by poszedł, a młody pojechał na ślepo myśląc, że utrzyma pozycję .
          Jakim cudem proc nic się nie stało po tym jak wiózł na sobie GP 23 to cud .
          Młody nie dowiózł poudła, a Peco cennych punktów i znów jest w bardzo złej sytuacji i to po jednym weekendzie.
          Ile tego pecha miał Bagania w ten weekend.
          Martin zrobił swoje, choć, ani nikt mu nie zagrażał w żaden sposób, ani on tym bardziej marqezowi.

          Przykre, że tak wiele osób na tym forum skupia się bardziej na minusowaniu wpisów, a mniej na świętowaniu zwycięstwa Marqeza po tylu latach niebytu.

      • Dokładnie, wszyscy zapominają ze AM73 2x ratował Pecco przynajmniej owiewki. A Pecco do 3x sztuka, bez przyczepności, bez pomysłu..

        • Fajnie się ślizgali na gorącym torze,Marquez wykorzystał sytuację,Bastianini dobry weekend,Martin odrobił straty.Za tydzień Missano,Bagnaia będzie chciał odrobić straty u siebie(Rossi przyniesie nową rurę do Ducati Bagnai żeby wygrał😄😄

  4. Prawdziwy Mistrz, bezkonkurencyjny , jechał jakby w innej lidze

  5. Genialny weekend Marca. Zgarnął wszystko. I to w swoim dawnym stylu. Tor byl dla wszystkich taki sam trudny, śliski i niebezpieczny. Wygrał facet z największym talentem w historii MotoGP. I w wielu aspektach ten wyścig może miec duże znaczenie. Marc się odrodził, Pecco stracił sporo punktów, Martin odzyskał prowadzenie. Dobrze że nie ma dominacji jednego zawodnika. Jeszcze sporo rund, ale zbliżają się wyścigi w Azji i Australii a tam może być różnie z pogodą. I wtedy znów zadecyduje kunszt zawodnika, a nie przewaga techniczna motocykla.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
178 zapytań w 1,667 sek