GP Argentyny: Aleix Espargaro wreszcie zwycięża w 200. starcie!

W swoim 200. starcie w królewskiej klasie Aleix Espargaro w końcu wygrał wyścig MotoGP – dokonując tego na motocyklu Aprilii, dla której to również pierwszy triumf w MotoGP. Drugą pozycję zajął bardzo długo prowadzący Jorge Martin (Pramac Ducati), a podium domknął samotnie jadący Alex Rins (Suzuki). Espargaro został nowym liderem cyklu.

Zawodnicy byli wyjątkowo zgodni co do doboru ogumienia – wybierając twardy przód, oraz miękki tył. Start nie wyszedł Aleixowi Espargaro, ale Hiszpan w pierwszym zakręcie obronił drugą pozycję i usadowił się tuż za Ducati Jorge Martina. Dwójka ta narzuciła rewelacyjne tempo, uciekając reszcie stawki. Bardzo długo nie było między nimi żadnej walki: dopiero po połowie dystansu zawodnik Aprilii rozpoczął pierwsze ataki.

Dwukrotnie Aleix Espargaro starał się przedłużyć prostą i znaleźć się przed Martinem, ale za każdym razem hamował za późno i wyjeżdżałzdecydowanie za szeroko, przez co rywal odzyskiwał prowadzenie. Dopiero za trzecim podejściem Aleix zahamował właściwie – pozbawiając Martina możliwości skontratakowania. Martin próbował jeszcze utrzymać się za Aprilią, ale tempo nowego lidera było zbyt mocne: Aleix Espargaro przeciął linię mety z bezpieczną przewagą, a na mecie nie krył wzruszenia.

Na trzecim miejscu dotarł Alex Rins, który na początku wyścigu wyprzedził Pola Espargaro. Później zawodnik Suzuki starał się zmniejszać dystans do Martina i Aleixa Espargaro, ale nie na tyle skutecznie, by myśleć o ataku. Czwarty na metę – po niesprowokowanym upadku Pola Espargaro, dotarł Joan Mir kompletując dobry weekend Suzuki.

Bardzo ciekawie było w walce o kolejne pozycje, bowiem zawodnicy przesuwali się w górę i dół stawki od piątej, właściwie aż po 13. lokatę. Francesco Bagnaia po słabym początku roku, fatalnych kwalifikacjach i sporych problemach na początku wyścigu, podciągnął się aż na piątą pozycję, niemal na mecie wydzierając to miejsce Maverickowi Vinalesowi, który po kontakcie z Włochem stracił jeszcze miejsce na rzecz Brada Bindera – w raczej słabym wyścigu dla KTM.

Fabio Quartararo zajął dopiero ósme miejsce, mając wyraźne problemy na samym początku, gdy tracił pozycję za pozycją. Ostatecznie podobnie jak Bagnaia, dał radę przebić się o kilka miejsc w górę stawki. TOP10 uzupełnili Marco Bezzecchi (najlepszy z debiutantów) oraz Enea Bastianini – Włoch stracił pozycję lidera, ale straty nie są duże.

Luca Marini po dobrym początku dojechał do mety dopiero jako 11., podobny regres zanotował Takaaki Nakagami. Zwycięzca poprzedniej rundy – Miguel Oliveira – był dopiero 13. Fatalnie zaprezentował się Jack Miller, który praktycznie cały wyścig spędził na 14. pozycji, na której ukończył jazdę. Jedno oczko zdobył Alex Marquez.

Upadki w wyścigu zanotowali Fabio di Giannantonio oraz Johann Zarco. Franco Morbidelli oraz Andrea Dovizioso mieli kłopoty techniczne i zjechali do alei serwisowej. Kolejna runda już za tydzień – będzie to GP Ameryk na torze Circuit of the Americas.

Źródło: crash.net