Home / MotoGP / GP Malezji czas zacząć – zapowiedź

GP Malezji czas zacząć – zapowiedź

Już w ten weekend zawodnicy ruszą do walki o jak najlepsze pozycje w Shell Advance Malaysian Motorcycle Grand Prix, które to będzie przedostatnią rundą sezonu. Choć los korony mistrzowskiej w klasie MotoGP jest już praktycznie przesądzony, o tyle wJuż w ten weekend zawodnicy ruszą do walki o jak najlepsze pozycje w Shell Advance Malaysian Motorcycle Grand Prix, które to będzie przedostatnią rundą sezonu. Choć los korony mistrzowskiej w klasie MotoGP jest już praktycznie przesądzony, o tyle walki o tytuł drugiego v-ce mistrza, a także na dalszych pozycjach w klasyfikacji z pewnością nie zabraknie.

Tor Sepang został zaprojektowany w 1998 roku przez słynnego Hermanna Tilke, a już czternaście miesięcy później, w rekordowym czasie, obiekt ten został oficjalnie otworzony. To jedna z najnowocześniejszych i najbezpieczniejszych tras w całych mistrzostwach. Cechuje ją jednak nie tylko duża szerokość (aż 16m), ale także dwie kilometrowe proste oddzielone zakrętem o kącie stu osiemdziesięciu stopni oraz duże zagrożenie ulewami. Taka właśnie nawałnica przeszła nad tym torem w sezonie 2006, przez co organizatorzy musieli odwołać sesje kwalifikacyjne wszystkich klas, a na starcie ustawiono zawodników według najlepszych czasów z treningów.

Obiekt położony 85 kilometrów od Kuala Lumpur jest jednym z ulubionych torów wszystkich kierowców oraz zespołów. Trasa ta jest najdłuższą w całym kalendarzu, a dzięki zróżnicowanej charakterystyce zakrętów, oraz dobrych warunków pogodowych, zawsze podczas przedsezonowych testów ekipy przyjeżdżają tu na testy.

Valentino Rossi już w ten weekend będzie miał szansę zapewnić sobie dziewiątą koronę mistrzowską w karierze. Włoch będzie miał więc pierwszą piłkę meczową w tym sezonie, której ciężko będzie nie wykorzystać. Obecnie #46 ma aż 38 punktów przewagi w klasyfikacji generalnej nad drugim Lorenzo, co oznacza, że w ten weekend wystarczy mu, nawet przy ewentualnym triumfie Jorge, czwarte miejsce, by mieć pewność, że Jorge go nie pokona. „The Doctor”, jak i wielu jego fanów, ma jeszcze w pamięci nawet nie zeszłoroczne zwycięstwo w Malezji, jednak drugie miejsce z sezonu 2005. Wówczas, zdobywając dwadzieścia punktów, zapewnił on sobie tytuł na cztery rundy do końca! Jego fan-club z kolei przygotował specjalną dekorację, w której jego członkowie, przebrani za siedmiu krasnoludków i królewnę, wręczyli mu okazjonalny kask i koszulkę. W ten weekend 30’latek z Urbino liczy na zapewnienie tytułu, tak by nie ciążyła nad nim dodatkowa presja podczas kończącej sezon rundy na torze w Walencji, na którym to nie radzi on sobie najlepiej. Valentino otwarcie przyznaje także, że dziewiątą koronę mistrzowską najchętniej zdobyłby w zeszłorocznym stylu, kiedy to wygrywając wyścig, został najlepszym w klasyfikacji generalnej. Tor Sepang jest dla Valentino bardzo przyjazny — wywalczył w sumie siedem wizyt na podium, w tym pięć zwycięstw.

Jorge Lorenzo teraz z kolei musi się skupić na walce o drugie miejsce w „generalce”. Choć jego przewaga nad Stonerem wynosi 37 punktów, to teoretycznie Casey ma jeszcze szansę pokonać Hiszpana. Kto jednak wie, jak potoczyłyby się losy „Por Fuery” w tym roku, gdyby nie aż cztery przysłowiowe „DNF’y”? Zeszłorocznego wyścigu na Sepang 22’latek z Majorki także nie zaliczy do udanych — na jednym z okrążeń przewrócił się na pierwszym zakręcie, i choć powrócił na tor, zmuszony był wycofać się z dalszej rywalizacji. #99 tylko raz wygrał w Malezji — a miało to miejsce w sezonie 2006, jeszcze na motocyklu o pojemności 250cc. Sam przyznawał, już po upadku na Phillip Island, że odebranie tytułu Rossi’emu, nawet, kiedy przewaga Włocha wynosiła osiemnaście punktów, byłaby bardzo trudna. Teraz jednak drugi kierowca Fiat Yamahy skupi się na dwóch ostatnich wyścigach, by zakończyć sezon w jak najlepszym stylu.

Po zwycięstwie w Australii bardzo zmotywowany jest Casey Stoner. 24’latek przyznawał nawet, że fajnie byłoby zakończyć sezon z kompletem zwycięstw w tych trzech ostatnich wyścigach. Wydaje się to mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe. #27 może mieć jednak w Malezji małe problemy — o ile trasa Phillip Island jest wymagająca, o tyle panowały tam dość chłodne warunki. W Sepang jednak trzeba nastawiać się na istne tropiki, więc nie wiadomo, jak kondycyjnie Casey wytrzyma nadchodzącą rundę. Miejmy jednak nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Na pozytywny wynik ma też nadzieję Nicky Hayden. Ostatnio dopiero piętnasty, drugi kierowca zespołu Ducati Marlboro miał realne szanse na finisz przynajmniej w czołowej dziesiątce. Pomimo najbardziej udanego startu w tym sezonie, realne nadzieje na dobry rezultat Amerykanin stracił po kolizji z Lorenzo. Jorge wjechał w tył Desmosedici z numerem #69, przez co „Kentucky Kid” musiał wyjechać poza tor, a główny winowajca przewrócił się. Nicky przyznaje, ze obiekt niedaleko Kuala-Lumpur nie należy do jego ulubionych, a dodatkowo wydaje się, jakby zakupił tam czwarte miejsce — na sześć ostatnich startów pięciokrotnie zdobywał właśnie 13 punktów! Jak jednak przyznaje, gdyby w ten weekend proponowałby mu ktoś taką pozycję — zgodziłby się bez zawahania.

Dani Pedrosa traci do Stonera zaledwie sześć punktów, i wciąż liczy na trzecie miejsce w „generalce”, pomimo, że przegrał z Casey’em podczas dwóch ostatnich rund. Hiszpan ma imponujący rekord na Sepang — zawsze kończył zmagania na podium, z czego rok temu był drugi. Może być on więc mocnym rywalem w walce w czołówce, kiedy dodamy do tego jeszcze fakt, iż podczas trzech ostatnich wyścigów finiszował na trzeciej pozycji. Andrea Dovizioso jest bardzo pozytywnie nastawiony przed nadchodzącym weekendem. To właśnie na tym obiekcie, dokładnie rok temu, „Dovi” cieszył się ze swojego pierwszego podium w klasie MotoGP. Włochowi ostro po piętach w klasyfikacji generalnej depcze Edwards, więc aby zdobyć piąte miejsce w „generalce”, w niedzielę #4 musi zdobyć więcej punktów, niż równowartość szóstej pozycji, jaką wywalczył w Australii. Za kulisami mówi się, że jeden z reprezentantów zespołu Repsol Honda – #3 ma problemy z silnikami. Nie jest jasne, czy Dani’emu uda się uniknąć kary do końca sezonu.

Przez cały sezon znacznie lepiej od swojego zespołowego kolegi z ekipy Monster Yamaha Tech3 radzi sobie Colin Edwards. Amerykanin wielokrotnie plasował się w czołowej szóstce i taką właśnie lokatę zajmuje w tabeli generalnej. Do poprzedzającego go #4 traci jednak sześć punktów, a kto wie, jak wyglądała by sytuacja pomiędzy tą dwójką, gdyby nie wypadek „Texas Tornado” w Misano. Wówczas upadł on przez de Angelisa, przez co stracił szansę na walkę o punkty. W przyszłym sezonie #5 nadal będzie reprezentować barwy obecnego zespołu, jednak jego partnerem nie będzie już James Toseland. Brytyjczyk w tym roku wyraźnie zawodzi, a w „generalce” jest dopiero trzynasty. Dodatkowo false-start na Wyspie Filipa przeszkodził mu w walce o pozycje w czołowej dziesiątce, na którą miał realne szanse.

Dzięki fantastycznemu, czwartemu miejscu wywalczonemu przez Alexa de Angelisa w miniony weekend, ma on coraz większe szanse na pozostanie w MotoGP. Teraz już otwarcie mówi się, że #15 zajmujący siódme miejsce w klasyfikacji, mógłby zastąpić w ekipie Team Scot Węgra – Gabora Talmacsi’ego. Wyniki #41 wyraźnie nie są najlepsze i wydaje się, że bezpośredni skok z maszyny o pojemności 125cc na 800-tkę (w międzyczasie przejechał ledwie trzy rundy w „ćwierćlitrówkach”), nie był najlepszy. Chęć wsparcia Alexa ma z kolei rząd San Marino, którego to jest reprezentantem. Jeśli tylko kontrakt dojdzie do skutku, de Angelis najprawdopodobniej wskoczy na RC 212V „Talmy”, a ten przejdzie do Moto2. Zaledwie pięć punktów za #15 w „generalce” plasuje się z kolei Toni Elias, który z dorobkiem 96 „oczek” jest… jedenasty! W przypadku Hiszpana wydaje się jednak, że nie znajdzie on miejsca w klasie królewskiej i zawita do stawki Moto2. Tyle samo punktów co de Angelis ma na koncie jeszcze jeden kierowca Hondy — Randy de Puniet. Co ciekawe, 101 „oczek” wywalczył też dotychczas Capirossi. Na dziesiątej pozycji plasuje się, ostatnio siódmy, Marco Melandri. Walka o pozycję numer siedem w klasyfikacji generalnej będzie więc bardzo, ale to bardzo zacięta.

W tarapatach jest z kolei ekipa Rizla Suzuki. Podczas minionego weekendu Loris Capirossi wykorzystał już szósty silnik. Oznacza to, że musiał stratować z ostatniego pola, a producentowi odebrano dziesięć punktów. To pierwsza nałożona kara w tym roku za użycie ponadlimitowej jednostki napędowej. Jeśli Włoch w ciągu niecałych pięciu Grand Prix wykorzystał cały limit, podczas dwóch nadchodzących weekendów zapewne nie uniknie przynajmniej jednej kary. Chris Vermeulen, odkąd dowiedział się, że jego miejsce w Suzuki zajmie za rok Alvaro Bautista, zaczął notować gorsze wyniki. Nie inaczej było i w jego rodzinnej Australii, gdzie był jedenasty.

Okazało się, że Niccolo Canepa jednak nie wystąpi w Malezji. Początkowo sądzono, że pomimo upadku w Australii i przeprowadzonej operacji przeszczepu skóry na łokieć, Włoch będzie w stanie ruszyć do walki na torze Sepang. Tak się jednak nie stanie, i jego miejsce zajmie Aleix Espargaro, który startował już w tym roku na Ducati. Szło mu naprawdę nieźle, więc można się spodziewać, że Hiszpan będzie w stanie wywalczyć punkty dla zespołu Pramac Racing. Drugi kierowca tejże ekipy – Mika Kallio ma nadzieję, na dobre zakończenie sezonu. Kilka nieukończonych rund w tym roku sprawiło, że Fin w klasyfikacji jest dopiero piętnasty, a poprawa tej pozycji jest mało prawdopodobna. #36 traci bowiem do poprzedzającego go Haydena dwadzieścia cztery punkty.

Szczegółowy harmonogram nadchodzącej rundy już wkrótce pojawi się na stronach naszego serwisu. My oczywiście serdecznie zapraszamy na relacje z całego weekendu na www.motogp.pl. Wszystkie treningi wolne, kwalifikacje, rozgrzewki oraz wyścigi wyemituje, oczywiście na żywo, na swej antenie stacja SportKlub. Jednocześnie przypominamy, że w nocy z soboty na niedzielę przestawiamy zegarki z godziny 2:00 na 1:00.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
137 zapytań w 1,267 sek