Jorge Martin (Pramac Ducati) zdobywa portugalski rollercoaster! Absolutnie perfekcyjny wyścig wicemistrza świata daje mu 25 punktów, oraz prowadzenie w klasyfikacji mistrzostw, z dużą przewagą nad drugim Binderem. Monotonny wyścig przeobraził się w absolutny horror niektórych zawodników, na ostatnich pięciu okrążeniach. Kolizja Marca Marqueza (Gresini Ducati) z Pecco Bagnaią (Ducati) i problem techniczny Mavericka Viñalesa (Aprilia) przepuściły na podium… Pedro Acostę (GasGas Tech3)! Debiutant już w swoim drugim Grand Prix w klasie królewskiej pokonał na torze wielokrotnych mistrzów, którym z pewnością w przyszłości będzie sam Acosta. Drugie miejsce po równie konsekwentnym wyścigu co Martin zdobył Enea Bastianini (Ducati).
Jorge Martin wygrał dojazd do pierwszego zakrętu, przed startującym z pole position Bastianinim i Pecco Bagnaią. Na czwarte miejsce spadł Viñales, a dalej w pierwszy zakręt wjechali Jack Miller (KTM), Marc Marquez i KTM Brada Bindera. Pomimo dobrego startu Bagnaia szybko stracił pozycję na podium na rzecz Viñalesa, a chwilę później musiał też bronić się przed atakami Ducati z #93. Na tych bijatykach korzystał Martinator, który wyrobił sobie już prawie sekundową przewagę nad drugim Viñalesem. W początkowej fazie wyścigu upadki zaliczyli Franco Morbidelli (Pramac), Alex Marquez (Gresini) i Raul Fernandez (Trackhouse Aprilia).
Na początku piątego okrążenia Brad Binder z Pedro Acostą wyprzedzili Jacka Millera, na hamowaniu do jedynki. Chwilę później, w tym samym miejscu Acosta poradził sobie z Binderem, a na następnym okrążeniu z Marciem Marquezem. Rekin jechał już wtedy na 5. miejscu, ale przed sobą miał obecnego mistrza świata MotoGP. Dopiero po czterech okrążeniach za #1, Acosta przypuścił atak, ale wyjechał szeroko w 1. zakręcie. Czołowa trójka miała już wtedy przewagę 1,8s nad trio Bagnaia-Acosta-Marquez.
The World Champion says „You shall not pass” ⚔️@PeccoBagnaia immediately retakes 4th from @37_pedroacosta 💪
And @marcmarquez93 is glued to the rookie! 💨#PortugueseGP 🇵🇹 pic.twitter.com/Y9qkeITW8D
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) March 24, 2024
Jeśli chodzi o japońskie motocykle, na 16. okrążeniu Joan Mir (Honda) wyprzedził spadającego Alexa Rinsa (Yamaha). Chwilę później, pozycję w czołowej dziesiątce na rzecz Miguela Oliveiry (Trackhouse) i Bezzecchiego (VR46 Ducati) stracił Fabio Quartararo (Yamaha). Na 21. okrążeniu Acosta w końcu poradził sobie z Pecco, i od razu otworzył sobie ponad sekundową przewagę.
Po ataku Acosty, do Bagnai dojechał jadący na 6. miejscu Marc Marquez. #93 od razu wziął się do roboty, i mocno opóźnił hamowanie do piątki, by tam wyprzedzić czerwone Ducati. Marc wyjechał szeroko, więc pod jego łokieć wjechał Pecco, tyle że Marquez powrócił do wewnętrznej zbyt szybko i doszło do kontaktu między zawodnikami Ducati. Marquez podniósł motocykl, ale dojechał do mety 16. Pierwsze zera sezonu dla tych dwóch zawodników.
HIGH HIGH DRAMA! 💥@marcmarquez93 and @PeccoBagnaia make contact and they’re both on the ground! 😱#PortugueseGP 🇵🇹 pic.twitter.com/CzHJM7Jfx9
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) March 24, 2024
To jednak nie był koniec zaskakujących wydarzeń w czołówce. Na starcie ostatniego okrążenia problem techniczny dopadł Aprilię Viñalesa, z czego od razu skorzystał Bestia. Top Gun wyjechał poza tor w jedynce, gdzie zaliczył upadek. Rozczarowujący koniec bardzo solidnego weekendu, tym bardziej, że to nie pierwszy raz kiedy RS-GP psuje się w trakcie wyścigu. To jednak promowało wszystkich oprócz Martina pozycję do góry, a więc także Acostę, który tym samym zdobył swoje pierwsze podium w karierze MotoGP. Martin dowiózł do mety sekundową przewagę nad Bastianinim, by zostać nowym liderem mistrzostw, z pokaźną jak na ten etap sezonu przewagą 18 punktów.
Wyniki GP Portugalii | ||||
Pos | Rider | Nat | Team | Time/Diff |
1 | Jorge Martin | SPA | Pramac Ducati (GP24) | 41m 18.138s |
2 | Enea Bastianini | ITA | Ducati Lenovo (GP24) | +0.882s |
3 | Pedro Acosta | SPA | Red Bull GASGAS Tech3 (RC16)* | +5.362s |
4 | Brad Binder | RSA | Red Bull KTM (RC16) | +11.129s |
5 | Jack Miller | AUS | Red Bull KTM (RC16) | +16.437s |
6 | Marco Bezzecchi | ITA | VR46 Ducati (GP23) | +19.403s |
7 | Fabio Quartararo | FRA | Monster Yamaha (YZR-M1) | +20.130s |
8 | Aleix Espargaro | SPA | Aprilia Racing (RS-GP24) | +21.549s |
9 | Miguel Oliveira | POR | Trackhouse Aprilia (RS-GP24) | +23.929s |
10 | Fabio Di Giannantonio | ITA | VR46 Ducati (GP23) | +28.195s |
11 | Augusto Fernandez | SPA | Red Bull GASGAS Tech3 (RC16) | +28.244s |
12 | Joan Mir | SPA | Repsol Honda (RC213V) | +29.271s |
13 | Alex Rins | SPA | Monster Yamaha (YZR-M1) | +31.334s |
14 | Takaaki Nakagami | JPN | LCR Honda (RC213V) | +34.932s |
15 | Johann Zarco | FRA | LCR Honda (RC213V) | +38.267s |
16 | Marc Marquez | SPA | Gresini Ducati (GP23) | +40.174s |
17 | Luca Marini | ITA | Repsol Honda (RC213V) | +40.775s |
18 | Franco Morbidelli | ITA | Pramac Ducati (GP24) | +52.362s |
Maverick Viñales | SPA | Aprilia Racing (RS-GP24) | DNF | |
Francesco Bagnaia | ITA | Ducati Lenovo (GP24) | DNF | |
Alex Marquez | SPA | Gresini Ducati (GP23) | DNF | |
Raul Fernandez | SPA | Trackhouse Aprilia (RS-GP23) | DNF |
Źródło: crash.net
Już chyba w Ducati żałują że zatrudnili MM93. Jego chora ambicja żeby wyprzedzić Vale w zdobytych mistrzostwach będzie rodzić zła atmosferę🙂 Myślał że co? Że Bagnaia nie wejdzie mu pod łokieć jak przestrzelił hamowanie podczas wyprzedzania. Myślał że cały tor jest jego🙂 wczoraj Martina to wypchnął i było dobrze
A Bagnaia to niby pozostał na linii wyścigowej? Od kiedy to motocykle posiadają lusterka ze zawodnik z przodu może się wycofać w przypadku ryzyka kolizji? Bagnaia miał wszystko jak na dłoni, Marc zamknął mu drzwi przez które Pecco postanowił wejść z buta 🙂
No był od wewnętrznej no równi z MM93, inni potrafią odprostowac motocykl a ten się położył jakby cały tor jego i nawet nie pomyślał że Bagnaia może mu wejść pod łokieć po przestrzeleniu hamowania podczas wyprzedzania.
Dobrze że są tu jeszcze rozsądni ludzie… Nie mogę w to uwierzyć jak ktoś może winić za to Marqueza. Owszem niezły z niego czub i nie odpuszcza ale w tym przypadku nawet nie miał prawa widzieć pecco.
A gdzie ja tu przypisałem winę Marquezowi ? Też uważam że to incydent wyścigowy ale dalej sądzę że Marcowi już zaczyna odbijać, myślał że dostał Ducati i jest królem toru i nikt mu nie podskoczy a tu zonk lekko się zdziwił
Wygląda na to, że ktoś tutaj od niedawna ogląda wyścigi i wiele mu się wydaje 🤦 Wyścigi to nie pojedynek baletnic na wyżej podniesione nogi tylko walka pomiędzy zawodnikami, którzy rywalizują bezpośrednio ze sobą. Trudno oczekiwać, że zawodnik z przodu, zacieśniający do wewnętrznej, będzie patrzył przez ramię czy nie zajedzie komuś drogi 😁
Był z przodu , ma mu miejsce robić ?
Podczas kontaktu byli na równi więc jakie z przodu?
Masz rację, podczas kontaktu byli na równi, ale kontakt to wynik błędnych decyzji. W momencie podejmowania decyzji Marc był z przodu a Pecco za nim. Coś jeszcze?
Jakich decyzji? Pecco jechał przy krawężniku i się wciskał bo Marc przestrzelił więc Marc wracając na linię wyścigowa też powinien uważać. Takich sytuacji było od groma i inni potrafili odprostowac motocykl.
Sędziowie uznali że wypadek pomiędzy Pecco a Marcem to był incydent wyścigowy. Koniec kropka🙂
Marc jest barszo ambitny dojrchał 16sty brakowało niedużo aby zdobyc cenny punkt w walce o mistrzostwo ( mowi tutaj o mistrzoatwie dla nie producentow wyobraznia mnie az tak wysoko nie ponosi jak co niektorych). Za 3 tygodnie jego jedna z dwoch jakichkolwiek szans na wygranie wyścigu , poźniej Niemcy i to by było na tyle
Jak już to był incydent wyścigowy zobacz sobie sytuacje z Acosta praktycznie taka sama i tam też pchał się Bagnaia na Acoste. A jak już to raczej Bagnaia się trochę styki przegrzały że na początku Acosta wyprzedził go jak chciał a potem Marquez go wyprzedzał jeszcze potrafię to zrozumieć jak to byłby jakiś agresywny atak tak jak to było na Martina a to było zwykłe wyprzedzanie jak z wielu innych wykonywanych przez kierowców.
Ty człowieku chyba inny wyścig oglądałeś. To Peco wjeżdżał zza pleców 93 i w niego wjechał. Idealnie pokazała to kamera z zadupka Marqueza…
Wyścig super. Niby mało wyprzedzeń ale emocji dużo.
Acosta prze kocur. Drugi wyscig i zero strachu przed Marquezem czy Bagnaia.
Szkoda punktów Marqueza, mysle ze odpali jeszcze a chciałoby sie go zobaczyc w walce o majstra.
Bagnaia jak na moje trochę przeholował, ale z drugiej strony dobrze dla mistrzostw. On jeszcze złapie tempo i serie wygranych wyscigow, a Martin pewnie będzie miał swoje momenty słabości.
Marquez się pościgał, przewrócił, poleżał na poboczu, wstał, nawrócił i bitym Ducati przyjechał z Hondami. Jak leżał Fernandez, to też długo na belce z wynikami wisiał, bo czekaliśmy na Hondy. No tak to na dzisiaj wygląda, chociaż nie wiem, czy tam się na końcu stawki nie działy jakieś grubsze przepychanki.
Zastanawiam się, czy Morbidelli nie miał jakiegoś incydentu z Aleixem, bo startowali blisko siebie, a później Franco wyleciał, a Aleix spadł na 19. miejsce.
„którym z pewnością w przyszłości będzie sam Acosta”
Ale bzdura. Nigdy nie wiadomo, co „będzie”.
A Bagnaia się dziś nie popisał…
1. Martin po profesorsku
2. Enea wraca do formy
3. Acosta bobater dnia
4. Brad cirzko opisac noby 5 ale Pedro go objechał jak chciał
5. Jack nie przewrócił sie bravo
6. Marco bez fajerwerków miejsce zawdziecza tylko dlatego ze kilku odpadło
7. Fabio wiecej z Yamahy wycisnac sie nie da
8. Alex słaby weekend ogólnie
9. Olivieira, juz wygrywal na tym torze liczylem na wiecej
10. Fabio Di Giannantonio ma potencjał na wiecej ogolnie słaby weekend
Reszta
Franco chyba blokuje motor szybszemu zawodnikowi
Bracia Marquez dwie wywrotki
Peco szkoda brakowało mu tempa do najlepszych
Honda to jest żart
Vinalea jezeli skonczylo mu sie paliwo to bardzo go szkoda zasłużył na podium
Wyscigi na tym torze swietnie sie oglada ale zabrakło dzisiaj emocji ktorych wczoraj nie brakowało.
Bagnaia pojechał jak Martin a Martin jak Bagnaia, no i efekt widać. A swoją drogą to zaskakujące z jaką łatwością Acosta poradził sobie z Marquezem i Peco , choć z tym drugim trochę mu zeszło.
Też jestem pod wrażeniem Acosta. Drugi wyścig i on walczy już o pudło. Oby tak dalej.
Pedro super :)
Martin dziś pojechał po profesorku :)
MV mnie pozytywnie zaskoczył, awaria skrzyni zrujnowała mu dzień. Dziś zawiodła maszyna, a nie kierowca.
Peco i MM – szkoda, że nie zobaczyliśmy ich walki do mety.
Wyścig trochę jak w F1 – głównie pojedynek na kontrolę przewagi. Moto 2 dzisiaj było ciekawsze.
Ps. Już chciałem napisać, że teraz czekamy na hejt na MM, ale się spóźniłem – już się pojawił :).
„Przyczyną hejtu bardzo często jest zazdrość, niezadowolenie ze swojego życia oraz przykre doświadczenia, które mają miejscu w życiu hejtera. W ten sposób hejter chce sobie i innym coś udowodnić.”
Więc na pewno hejtu będzie więcej ;)
Od kilku lat niestety jest tak, że kierowcy wyczekują, by potem sienie okazało że są bez opon. Niestety to był jeden z tych wyścigów.
Przynajmniej sa sprinty.
mam wrażenie, że dziś Acosta zaprzeczył Twojemu poniekąd słusznemu spostrzeżeniu :):):)
W tym wyścigu tak, a w poprzednim skończyły mu się opony kilka okrążeń przed końcem.
W KTMie chyba mu powiedzieli, by jechał jak chce, bo to dla nich dodatkowe dane gdzie jest limit.
Raz sie uda, raz nie, ale team ma dane, które może wykorzystać w kolejnych wyścigach.
Każdy szuka limitów, ale jak nie wiedzą gdzie jest, to jadą ostrożnie przed obawa, że ten limit przekroczą.
Nie pierwszy i nie ostatni taki wyścig. W poprzednich latach mnie to wkurzało, bo czekasz i masz procesje przez 95% czasu. Teraz przynajmniej w soboty się nie oszczędzają.
Widać efekty akademii vr. Jak przeciwnik lepszy to trzeba przeciwnika skasować. To o „profesorze” Pecco. Szkoda Mavericka, pech okrutny. Fajnie Acosta-robi się troche taki współczesny Pedrosa.
Profesor Martin. Od początku do końca pełen spokój. Szkoda Mavericka, ale za to podium zdobywa Pedro. Gość jest niesamowity. Chyba obecnie największy talent w stawce. Ależ to będzie ognisty sezon.
Pedro genialny, pokazał MM i Pecco jak się wyprzedza. Wielki pech Vinialesa- szkoda bo pieknie jechał. Martin bez kłopotów i niepotrzebnych starć prowadził i wygrał. Bestia solidnie. Jeśli chodzi o wyprzedzanie MM i Pecco , to MM przestrzelił i wiedział że Pecco wejdzie od wewnętrznej, ponieważ wszyscy tak robią. Mm zacieśnił linię jakby jechał sam. Co innego jakby Pecco skontrował i go wyniosło, ale tak nie było. Jeśli ktokolwiek miał okazję ścigać się,to wie o czym mowa.
Sędziowie uznali że incydent wyścigowy. Niestety wszyscy tutaj widzieli winę Pecco. Ja osobiście uważam że to też incydent wyścigowy ale z lekka przewaga winy Marqueza, myślał nikt nie odważył się go kontrować.
Powiem ci tak że są informacje że to jednak wina jest większa po stronie Bagnaii bo sprawdzili telemetrie w ducati i to on jednak popełnił błąd i dlatego doszło do tego incydentu ale przynajmniej sędziowie podjęli słuszną decyzje żeby nikogo nie karać.
A Ja pozwolę się nie zgodzić z Tobą bo tą sytuację trzeba zobaczyć z innej strony niż co pokazało motogp a jeśli zobaczysz z innej perspektywy to zobaczysz że Bagnaia też poszedł dość szeroką linią zamiast zostać przy krawężniku i go po prostu objechać ale i tak uważam że to był incydent wyścigowy.
Część osób będzie widziało winę Peco, cześć MM.
Bagnaia cały wyścig jechał dość szeroko, pewno założył, że MM będzie dalej. No ale nie był.
Jedyny przypadek wg mnie, że można by było przypisać winę MM, to gdyby Peco nie miał szans uniknąć wjechania w MM. Widać miał, skoro uznali, że incydent wyścigowy i wg mnie ok. Szkoda jednak, że tak się skończyło.
Szkoda, że tak mało ludzi patrzy na wyścig i widzi co się dzieje MM widział doskonale Pecco, powtórki to doskonale pokazują.
Pewnie Marc myślał że Pecco zwolni i go wpuści
Równie dobrze można napisać, że pewnie Paco myślał, że MM zrobi mu miejsce i dlatego pojechał prosto w niego.
Myślę, że ani jedno, ani drugie.
No ale jak popatrzymy no wczorajszy manewr Marca na Martinie to też Marc nie pojechal idealnie przy krawężniku a Martin odprostowal jakoś motocykl.
Myślę, że ani jeden, ani drugi nie chcieli skończyć tak, jak skończyli.
Sam manewr był jak setki innych. Paco pojechał za szeroko, MM nie odprostował i efekt był, jaki był.
Dlatego incydent wyścigowy. Czy Paco mógł pojechać węższą linią, czy MM widział wjeżdżającego w niego Paco? Nie wiem. Myślę, że to m.in. ocenia jury. Choć czasem ich decyzje bywają dziwne. Ta wg mnie jest ok.
Jeden jak i drugi nie odpuścił. Ile było takich sytuacji.. Z drugiej strony, jak chcesz być mistrzem to trzeba ryzykować.
problemem Pecco, a jednocześnie pośrednią przyczyną kolizji był …. brak tempa :( sam kontakt to moim zdaniem typowy incydent wyścigowy, każdy z nich chciał zając lepszą pozycję, żaden nie odpuścił i tyle :) takie rzeczy się zdarzają, nie rozumiem dlaczego tak wielu na tym forum stara się widzieć rzeczy jedynie czarno białe ??? :):):)
Impet uderzenia Peco był spory. Uderzenia w zawodnik, więc na kamerach, ujęciach z kamery głównej, na której Marquez jest zasłonięty przez motocykl, nie widać tego, bo ciało zawodnika ten Impet amortyzacje i nie przenosi się on tak na moto.
Osobną kwestią jest to, czy przesada Peco była na tyle duża, że zajście wychodzi poza ramy incydentu wyścigowego. Ja nie wiem.
wyjaśnienie tej kwestii na tym forum, czyli przez osoby, które wyścigi motogp znają w większości z przekazów medialnych to wg mnie ….. missin immposible :):):) ale jest fun, więc jest OK :):):) o tym, że zasady obowiązujące w sportach motorowych są czasami diametralnie inne niż te, które zna większość z nas, świadczy kara dla Alonso w GP Australii :) ja ufam sędziom, którymi są w dużej mierze byli zawodnicy, ufam, że znają regulamin i są bezstronni :) oczywiście, że nie jest to ślepe zaufanie, ale ufam im zdecydowanie bardziej polegam na ich opinii niż takim forumowiczów jak Kelebrion, 123Bestia i im podobni :):):) z całym szacunkiem dla nich i ich opinii na ten temat :)
No najlepszy z najpepszych
Marc potrzebuje każdego kółka, Peco niekoniecznie. Nie wiemy też w jakim stanie byli zawodnicy i maszyny, Peco może po prostu nie chciał ryzykować. Dla mnie wystarczający powód, żeby odpuścić. I żeby nie było, nie jestem kibicem Peco, ale postarajmy się o odrobinę obiektywizmu.
Vinales zgodnie z moimi wczorajszymi przewidywaniami. Na tym facetem ciąży jakieś fatum. Albo głową mu siada, albo sprzęt, albo rywale rzucają kłody pod nogi. Możesz być najlepszy na świecie, ale jak nie masz odrobiny szczęścia to nigdy nie będziesz mistrzem.
masz rację, ma chłopak pecha …
Może powinni wypożyczyć skrzynię biegów np od Hondy i wtedy Vinales by dojeżdżał do mety?
skoro piszesz te mądrości – zapewne wiesz w jakim stanie byli zawodnicy i maszyny. Podziel się proszę tą wiedzą.