Franco Morbidelli wygrał interesujące kwalifikacje MotoGP przed GP Walencji. Na torze, na którym momentami pojawiał się deszcz, drugi był Jack Miller, a trzeci Takaaki Nakagami. Lider cyklu – Joan Mir pojechał słabo i był dopiero 12. Przez Q1 nie przebrnął Alex Rins.
Wyniki kwalifikacji | ||||||
1 | Franco Morbidelli | ITA | Petronas Yamaha (YZR-M1) | 1’30.191s | 7/8 | 317k |
2 | Jack Miller | AUS | Pramac Ducati (GP20) | +0.096s | 7/9 | 329k |
3 | Takaaki Nakagami | JPN | LCR Honda (RC213V) | +0.222s | 9/9 | 320k |
4 | Johann Zarco | FRA | Reale Avintia (GP19) | +0.329s | 8/9 | 323k |
5 | Pol Espargaro | SPA | Red Bull KTM (RC16) | +0.362s | 7/9 | 323k |
6 | Maverick Viñales | SPA | Monster Yamaha (YZR-M1) | +0.454s | 6/8 | 320k |
7 | Aleix Espargaro | SPA | Aprilia Gresini (RS-GP) | +0.466s | 6/7 | 323k |
8 | Francesco Bagnaia | ITA | Pramac Ducati (GP20) | +0.480s | 9/9 | 329k |
9 | Brad Binder | RSA | Red Bull KTM (RC16)* | +0.546s | 10/10 | 323k |
10 | Miguel Oliveira | POR | Red Bull KTM Tech3 (RC16) | +0.590s | 8/9 | 326k |
11 | Fabio Quartararo | FRA | Petronas Yamaha (YZR-M1) | +0.673s | 4/10 | 320k |
12 | Joan Mir | SPA | Suzuki Ecstar (GSX-RR) | +0.797s | 9/9 | 318k |
Q1 | ||||||
13 | Cal Crutchlow | GBR | LCR Honda (RC213V) | 1’31.159s | 8/9 | 326k |
14 | Alex Rins | SPA | Suzuki Ecstar (GSX-RR) | 1’31.594s | 7/9 | 320k |
15 | Danilo Petrucci | ITA | Ducati Team (GP20) | 1’31.601s | 3/8 | 323k |
16 | Valentino Rossi | ITA | Monster Yamaha (YZR-M1) | 1’31.604s | 6/8 | 317k |
17 | Andrea Dovizioso | ITA | Ducati Team (GP20) | 1’31.606s | 8/9 | 329k |
18 | Stefan Bradl | GER | Repsol Honda (RC213V) | 1’31.831s | 7/9 | 326k |
19 | Tito Rabat | SPA | Reale Avintia (GP19) | 1’32.063s | 6/7 | 327k |
20 | Alex Marquez | SPA | Repsol Honda (RC213V)* | 1’32.205s | 3/4 | 324k |
21 | Lorenzo Savadori | ITA | Aprilia Gresini (RS-GP) | 1’32.237s | 3/8 | 318k |
Źródło: crash.net
Mir nje trzyma presji?
No nie wiem. Owszem, było słabo. Ale dwóch najgroźniejszych rywali ma w zasadzie koło siebie, a nieumiejący startować w tłoku Maverick jest w drugiej linii. Tylko Morbidelli jest problemem, ale nawet, gdyby wygrał, Mirowi wystarczy TOP 10 i ma klepnięty tytuł. Także panie Badziak, odchrzań się pan.
To sezon, w którym nikt nie chce zdobyć majstra. Taka prawda. ;)
Przecież Mir już go prawie zdobył, pojechał zachowawczo bez ryzyka kwalifikacje, w wyścigu też nie będzie ryzykował żeby już mieć tytuł i nie r. Dzięki temu ostatni wyścig będzie mógł pojechać na maksa i przypieczętować tytuł wygrywają.
To nie są warunki na ryzyko, kiedy masz przewagę. Z przodu będzie się kotłować, Mirowi wystarczy, jak dojedzie 5-6. Bo nie sądzę, żeby Quartę i Rinsa było stać na wygraną.
Ogólnie panuje u fanów Yamahy taka narracja, że jak nie oni, to nikt nie chce. I to oni przegrali, a nie Suzuki wygrywa.
Mirowi wystarczy 10 miejsce przy zwycięstwie Franco. Wystarczy mu tylko dojechać do mety, bo tempo ma.
Daj spokój. Nie można mu odbierać zasług, bo tytuł to tytuł. Ale szczerze mówiąc to żaden rywal dla Marqueza w przyszłości. ;) Posypię głowę popiołem, jeżeli będzie inaczej…
No Marqueza pokonać może tylko Marquez. Chyba że do ścigania wróci już odmieniony. Sezon przerwy może zmienić zawodnika.
Może nie było na tyle przyczepności by ryzykowac. Wie że i tak w drugiej cześci wyscigu jak juz reszta nie bedzie miec opon, Mir wyprzedzi z 5-6 i bedzie w top5. Pan Badziak powinien wiedziec ze na 2 wyscigi przed koncem, zwłaszcza jak glebnął mlody marquez nie ma co ryzykowac jak sie ma tytul w kieszeni. Mistrzostwa to nie tylko grzanie na pałe ale i strategia
Zapowiada się interesujący wyścig ;)
Zawodnicy yamahy to specjaliści od kwalifikacji, treningów i testów, w tabeli mistrzostw liczą się tylko zawodnicy Suzuki
Odnośnie takich głosów, że Mir nie ryzykuje i nie jeździ jak Marquez, to przypominam, że pierwszy tytuł Marqueza w MotoGP można powiedzieć, że w Walencji zafundował fantastyczną robotą Dani Pedrosa :)
Polerst popatrz Morbidelli na M1 w specyfikacji 2019 w zespole satelickim i z pierwszego miejsca jak to mozliwe?
Ale Cię boli ten zeszłoroczny motocykl i ten Nakagami ;)
Po co oni się pchają do tych fabrycznych teamów, jak przecież można pojeździć w jakichś Avintiach :)
Heh nie boli ale czepliwosc dziala w obie strony ;))) bez urazy rzecz jasna ;)))
Nie ma sprawy, właściwie to zobaczymy za rok na przykładzie Millera czy Quartararo w sumie, ile zależy od fabrycznego teamu :)
Nie zapominajmy, że Suzuki słabo radzi sobie na deszczu. To nie Suzuki było wolne tylko rywale byli szybsi.
Zeszłotygodniowe kwale były na mokrym, przypomnę. Tu nie problemem jest deszcz, tylko dogrzanie opon. Kiedy tor jest taki jak dziś, robi się problem
Owszem, dużo lepiej to ująłeś.
Czy ja wiem… Praktycznie cały sezon Suzuki miało słabe kwalifikacje i wszyscy o tym wiedzą a teraz ze rzekomo „nie trzyma presji.. „? Myślę że „niedziela” odpowie nam na to pytanie .