Wyścig MotoGP o GP Walencji zapowiada się niesamowicie. Prowadzący w generalce Valentino Rossi wystartuje z ostatniego pola, a my wyliczyliśmy, jakie pozycje musi zająć przy których miejscach Jorge Lorenzo, by to do niego powędrował tytuł.
Plan minimum Jorge Lorenzo to odrobienie 7 punktów do Valentino Rossiego. W najskromniejszej opcji, Hiszpanowi wystarczy do tego zajęcie dziewiątej pozycji, pod warunkiem, że Włoch nie zdobędzie choćby jednego punktu. Co przy przebijaniu się przez całą stawkę nie jest wcale takie wykluczone.
Kolejnych pozycji w przypadku Rossiego i Lorenzo nie będziemy opisywać, w skrócie jest ona rozpisana na poniższej liście.
Załóżmy jednak, że czołówka wyścigu w GP Walencji będzie złożona z tych zawodników, którzy wydają się na tę chwilę najmocniejsi, czyli że Lorenzo będzie rywalizować o miejsca na podium.
Jeśli Lorenzo przegra z dwoma zawodnikami i zajmie 3. pozycję, Rossi musi zająć miejsce dalsze niż szóste, by świętować tytuł. W przypadku zajęcia drugiej pozycji przez Lorenzo, #46 musi być dalej niż trzeci. Natomiast jeśli #99 wygra wyścig, wtedy Rossi nie może zająć drugiej pozycji
Lorenzo będzie mistrzem jeśli:
Lorenzo P1, Rossi dalej niż P2
Lorenzo P2, Rossi dalej niż P3
Lorenzo P3, Rossi dalej niż P6
Lorenzo P4, Rossi dalej niż P9
Lorenzo P5, Rossi dalej niż P11
Lorenzo P6, Rossi dalej niż P12
Lorenzo P7, Rossi dalej niż P13
Lorenzo P8, Rossi dalej niż P14
Lorenzo P9, Rossi dalej niż P15
Fajnie byłoby, gdyby Repsol Honda wykorzystał swoje możliwości i po prostu odjechał od Lorenzo. Mam nadzieje, że Marquez oraz Pedrosa nie przesądzą o losach tytułu. Wówczas wszystko zależeć będzie od Valentino. :)
Nie zapomnij o wojnie na linii Rossi-Marquez :)
Rossi jest daleko w tyle, więc Repsole powinny po prostu dojechać dubletem. Na to liczę. :)
Co tak wszyscy wierzą w tego Pedrose nagle :D Talentem gościu jest najgorszy z całej czwórki, a wczoraj jakby Marquez nie bawił się w swoje gierki to by spokojnie objechał Daniego.
A Jorge nie chciał ryzykować.
Pedrosa na dodatek ma przebłyski i chyba nikt się nie zdziwi jakby nagle w Walencji walczył ze Smithem :P
Nie doceniasz Daniego. Gdyby nie kontuzje, miałby przynajmniej jeden tytuł na koncie. Tegoroczny sezon stracił przez „pompujące ramię”. Groził mu nawet koniec kariery. W Malezji był bezkonkurencyjny i tylko Marquez mógł mu to zwycięstwo odebrać. W Japonii także. On po prostu wrócił na właściwe tory i teraz pokazuje także Marquezowi, że tym motocyklem da się dojeżdżać do mety. :)
prawda jest taka ze hondy pojada swoje do momentu az rossi bedzie szosty, bo pozniej marquez pusci lorenzo, ewentualnie lorenzo ucieka od poczatku. tak czy inaczej pozamiatane. swoja droga ciekawe jak bedzie wygladal puchar z dwoma nazwiskami bo bez pomocy 93 lorenzo by nie wygral ale teraz fani 99 na mnie wsiada.
ps szkoda ze marquez sie wmieszal bo tak ktokolwiek by wygral moglby powiedziec ze sam na to zapracowal
Bez pomocy Lorenzo, który pacnął w deszczu, Rossi teraz też by nie prowadził. Głupie gadanie. Każdy się może wmieszać w rywalizację. To nie rajdy, że puszczają osobno zawodników na trasę.
Równie dobrze Bautista lub ktoś inny mógł zabrać 99 lub 46 z toru.
Poza tym Lorenzo jeszcze nie wygrał i póki co to nie on prowadzi w klasyfikacji, więc po co to lamentowanie?
ja nie lamentuje tylko mowie jak jest, gdyby rossi sie przewrocil to bylaby jego wina (patrz lorenzo misano)poza tym jest nie pisana zasada, a marquez zrobil to celowo i nawet slepy to zobaczyl. w calym zamieszaniu chodzi o to, ze marquez chce byc nowym goat”em i latwiej pobic lorenzo niz rossiego z kolejnym tytulem
Nie da się ukryć, iż Marquez mocno się postarał o obecne problemy Rossiego. Sprowokował go. Każdy ogarnięty oglądacz widział w Australii i Malezji, że Marquez jechał z zamierzeniem przeszkodzenia Włocha. Ja przynajmniej nie mam co do tego wątpliwości. Lorenzo zaglebił w Misano przez własny błąd. W przypadku Rossiego zadziałał ktoś trzeci. Znakomity dotąd sezon kończy się bardzo niesmacznie – ale wszystko w grze. Na złość Hiszpanom ja życzę tytułu Valentino. :)
ja mimo wszystko licze na iannone w pierwzym max drugim zakręcie było by to ledwo porównywalne z zahowaniem tych dwóch brudasów z hiszpani forza VALE
Po telemetrii doszliby że Iannone zrobiłby to specjalnie i miałby bardzo przejebane, sama fabryka ducati by sie wkurwila na swoje zawodnika.
Jakby ktoś kogoś celowo skosił to by była taka wojna, ze nawet roczne dyskwalifikacje mogłyby się posypać.
Zresztą ktoś kiedyś dobrze zauważył. Jak Rossi wygra to znów Dovi i Iannone będą w cieniu i przez pół roku nikt nie będzie o nich pisał ani mówił. Oni mają w dupie mistrzostwo Rossiego, liczy się ich interes.
Już doszli ze margez jako jedyny z cołówki jechał wolniej o pół sekundy niż w fp4 i wup i jakoś niema smrodu a czsem uślizgi na niedogrzanym przodzie to sie nigdy nie zdarzyły lorenzo w katarze w 2013
nailepiej jak by ktos zdial lorenzo , rossi jest mistrzem a marquez czeka i wtedy rozgrywaja walke miedzy soba bo zaden nie ma nic do stracenia oczywiscie to tylko moje przemyslenia pewnie tak sie nie stanie bo 99 tytul doostal juz w prezencie, zapowiadaja sie romantyczne wakacje marqeuza z lorenzo haha
daremne są te Wasze stronnicze wypowiedzi. pretendent do mistrzostwa świata walczy o ten tytuł, a nie kalkuluje. już nie mam ochoty tłumaczyć tym, co mają klapki na oczy, że Rossi sam jest sobie winny zaistniałej sytuacji. to jest mimo wszystko inteligentny gościu i teraz pewnie sobie pluje w brodę, że taką obrał drogę postępowania na rundę w Malezji. no ale to typowy włoski temperament sprawił, że w końcu się zagotował. podobnie jak nasza typowa zawiść przeciwko drugiemu… osobiście mnie go nie żal, bo podobne zagrywki psychologiczne on stosował wobec swoich rywali w przeszłości. natomiast najbardziej jest mnie szkoda chyba Iannone… gość jest między młotem a kowadłem, bo nie dość, że zbluzgali go za wyspę filipa, tak teraz też pewnie oczekują od niego cudów niewidów. jak się nie zachowa, jakiej nie poprze strony, bądź w ogóle zachowa neutralną postawę, to i tak będzie dla niego źle, bo kibic żąda tak a nie inaczej… ochłońcie, a dopiero później się wypowiadajcie
Otóż to. Po to jest sezon długi, żeby wpływ jednej rundy na losy mistrzostwa był jak najmniejszy. Każdy zawodnik jeździ pod siebie, nawet w teamach.
Każdy zawodnik jeździ pod siebie? Do dlaczego Marquez puścił Lorenzo i zajął się Rossim zamiast starać się walczyć o zwycięstwo ? Jak to jest „jeżdżenie pod siebie” to ja dziękuje za takie wyścigi.
co za propaganda wmawia Wam, że Marquez przepuścił Lorenzo? zatem duet Ducati i Rossi co zrobili innego? bo z ich strony również żadnej kontry nie widziałem. ale spoko, wytłumaczę Wam, bo widzę, że jest ciężko… na tym etapie wyścigu Lorenzo był zwyczajnie szybszy od reszty (jedynie Pedrosa na czele miał niewiele wolniejsze tempo). skąd teoria, że Marc przepuścił Jorge, tylko dlatego że pojechał szeroko? jeszcze na tym samym kółku wyniosło go szeroko w nawrocie przed ostatnią prostą. gdyby Vale był bliżej, również łyknąłby Marqueza
Jose max – rozumiem, że „przestrzelenie” hamowania i utrata tempa, które miał w WUP i FP4 Cię nie przekonuje?
Dziaku spojrzyj trochę szerzej na tą sprawę. Nawet jeśli 93 jedzie pod Lorenzo, to może dlatego, że nie chce chociażby, żeby Rossi nie powiększył ilości tytułów, jak ktoś już wspomniał gdzieś wcześniej. Lorenzo jest w jego zasięgu, bo to tylko 1 tytuł w plecy. W przypadku 46 to już większa różnica, jako że ten ma już w królewskiej klasie 7 tytułów. Może marzy mu się bicie rekordów, a ewentualny tytuł 46 jest mu nie po drodze.
Polerst, jak ciekawostka, Rossi miał w wyścigu najlepsze kółko właśnie podczas walki z Marquezem, na 4 okrążeniu.
Dziaku, a dlaczego Rossi przepuścił Lorenzo?
To, co działo się zarówno w Malezji, jak i Australii, dla średnio rozgarniętego zdecydowanie sygnalizuje, że Marquez miał jakiś interes, by powalczyć i naprzykrzyć życia Rossiemu. Marc miał tempo zarówno w Malezji, jak i Australii. Na Wyspie Filipa był bezkonkurencyjny. Sam fakt, że odjeżdżał od Lorenzo, a potem zwolnił, by walczyć z Rossim, o tym świadczy. Potem jakby nigdy nic dojechał w piorunującym tempie do Por Fuery i gładko go wyprzedził. Jeżeli dla Cb to tylko „propaganda”, to przykro mi… ale się nie dogadamy… ;) Ja gadki Marca nie kupuję. Pzdr
Witajcie Koledzy i Koleżanki,
śledzę Wasz portal od początku istnienia a w MotoGP (tzn 500 i MotoGP) jestem zakochany od 1996 roku, jak Wielki Mistrz robił cuda na 500-kach…
Szczerze Wam powiem że tego co zrobił Dzieciaczek Marquez nie widziałem nigdy wcześniej, choć przez te wszystkie lata cuda robił i Valle i Max B., Sete oraz Kamikadze z kraju kwitnącej wiśnii….
Wiem, że pewnie mnie część z Was pojedzie, ale za taką pomoc „Hiszpana dla Hiszpana” trzymam kciuki za Wielkie jaja któregoś z Włochów, zdjęcie płaczącego Lorka z toru i 10 Majstra VR46, bo zasługuje….
Ludzie święci to już chcecie zlecać komuś wyrok niczym Siara z Kilera… Po pierwsze nawet jeśli by coś takiego się zdarzyło to smród byłby straszliwy. a gdyby Lorenzo doznał kontuzji skończyłby jak Rainey czy w pięknej dębowej trumnie to wszyscy by się zaczęli zastanawiać czy ktoś poświęciłby się dla Rossiego kończąc karierę w MotoGP albo nawet w więzieniu… Przez internet przelała się fala hejtu ale naprawdę komentarze że trzeba skasować Lorenzo to już niziny empatii i wyraz zaślepienia i fanatyzmu. Takie zabawy w boga mogą spowodować tragedię o czym przekonali się wielcy Doohan Fogarty Rainey Criville i paru innych którzy przez wypadki swoje i powodowane też przez innych musieli zakończyć kariery.
Rossi nie wytrzymał ale on miał od Misano praktycznie wszystko pod kontrolą Może nie jest w takiej formie, może przepływ danych od JL99 jest gorszy. Ale to Rossi miał wszystko absolutnie wszystko w swoich rękach i
Jeszcze jedno potrzeba 4 punktów by startować z końca stawki. Vale miał punkt za??? Blokowanie lini wyścigowej Lorenzo który jechał szybkie kółko… O tym jak niebezpieczna jest to sytuacja pokazał Marquez w niższych kategoriach Tłumaczenie Rossiego że go nie widział bo patrzył w telebim na którym był akurat jadący Lorenzo.
Rossi miał wszystko by zdobyć tytuł uczciwie i nawet gra Marqueza nic by nie zdziałała. W kluczowych momentach popełniał błędy i przeszacował swoje gierki. To nie są czasy Biaggiego Melandriego Gibernau czy Capirossiego gdzie rywale bali się jego gierek bo można było stracić zdrowie i życie (Klamka hamulca Gibernau) Albo Rossi walczy Fair i wygrywa albo przegrywa, albo zdaje sobie sprawę że przyszedł ktoś kto ma wywalone na sztuczki Doktora i potrafi się odgryźć z całą powagą że jak siejesz wiatr to zbierzesz burzę. .
Lorenzo mówił Simoncelliemu że to nie jest zabawa rozwydrzonych chłopców tylko nierzadko cienka granica pomiędzy życiem a śmiercią. Ok widowiskowe manewry, walka o pozycje OK Ale Dorna sama spowodowała eskalację u Marqueza brakiem kary w Assen.
Rossi w tym zakręcie był kilkanaście tysięcznych przed Marquezem . Ściął zakręt bo Marquez był po wewnętrznej o z tysięcznych robi się blisko sekunda. Nie zapominajmy o Jerez 2011 gdzie Rossi ściął Stonera a potem zgrywał przeprosiny mówiąc potem „Takie są wyścigi” Stoner się zdenerwował i zabrał zabawki… Fani Doktora byli zachwyceni
Marquez uznał że Rossi jest świętą krową i czekał na rozwój sytuacji. Problem że przyszło deszczowe Silverstone (Gdyby nie deszcz to Rossi może dojechałby 3ci bo był bez tempa na zużytych oponach. A potem przyszło Misano. Gdyby Rossi posłuchał zespołu to miałby pewnie 5-10 punktów więcej. Ale jeśli rozpatrujemy w drugiej kategorii to na suchym to Lorenzo zapewne by był albo bliżej albo klasyfikacja wyglądałaby inaczej.
Ja kilka tygodni wcześniej wspomniałem że wydarzenia z Misano będą kluczowe dla losów tytułu i to się sprawdza z całą pewnością
Stawiam kolego, że gdyby Rossi miał zerowy dorobek karnych punktów, to daliby mu cztery. Tak aby karę odczuł. Szkoda, ze dał się sprowokować. Obaj zachowali się dziecinnie.
Pewnie masz rację Hanika za podobny wyczyn dostał 5teczkę ale przesadnie się nie krył tylko powiedział co leży mu na wątrobie.
Miał pod kontrolą czy nie miał nieważne,nadal miał przewagę punktową nad JL i gdyby stracił majstra po normalnej walce ok.Tylko ślepy nie zauważy że mareczek specjalnie wdał się w walkę z Rossi. Konferencja i słowa to co innego to faktycznie powód żeby tak postępować jak postąpił MM
tylko czego Wy czy on oczekiwaliście? że wszyscy puszczą duet Yamahy do przody, aby walczyli wyłącznie między sobą? to wypacza sens wyścigów. z Waszych wypowiedzi wynika, że nikt nie powinien w ogóle przystępować do wyprzedzania jednego czy drugiego… a że trafiło na Marqueza… z mojej obserwacji, to Rossi wpierw zaczął wykonywać manewry wyprzedzania na granicy bezpieczeństwa, a że Marc mu wtórował, to co w tym dziwnego? nie wyobrażam sobie jaki obaj musieli mieć poziom adrenaliny, skoro my przed monitorami tak szaleliśmy. jeśli to Vale musiał pilnować siebie, aby dojechać do mety, to po co tyle ryzykował? mógł siąść na kole Marqueza i zaatakować później. i tak później nie miał tempa już czołówki, dodatkowo zajechane opony. to wszystko jest gdybanie, ale nawet gdyby dojechał 4, to przed kolejną rundą byłoby wciąż nic nie rozstrzygnięte. a twierdzenie, że Marquez spowalniał? nikt tego nie jest w stanie ocenić, bo Panowie cały czas się tasowali, Marc nie był nawet jedno całe okrążenie przed Vale, by móc oceniać osiągane przezeń czasy
Wydaje mi się że kibice Rossiego chcieli aby tylko duet yamahy ścigał się w ostatnich rundach bo po co ktoś ma się mieszać. Trafiła kosa na kamień i Rossi sam narobił sobie problemów.
Lorenzo dostał tytuł na tacy a jeszcze płacze ze kara niesprawiedliwa,jeszcze się obawia śmieszny gość
Marquez wdał się w walkę, ale kto mu tego zabroni? Nie jednokrotnie już tutaj ludzie wspominali o tym, że Rossi zdenerwował złego człowieka w baaardzo dla siebie złym etapie sezonu. Sam stworzył potwora, który go teraz podgryza. Mógł dojechać czwarty, i spokojnie obronić prowadzenie w generalce w Valencii ale wolał się wymądrzać i snuć filozofie na temat faworyzowania Lorenzo przez Marqueza. Cytuje klasyka „Your ambition is bigger than your talent”.
Ok w porządku ale kto powiedział, że trzeba odgrywać się za konferencje na torze ? To jest cholera miejsce przeznaczone do czystej rywalizacji sportowej a tylko taki „niski sportowiec” jak MM nie potrafił stanąc w 4 oczy z VE i załatwić sporne tematy poza torem. Pieprzycie cały czas w kółko to samo, podkreślam to nie jest miejsce do przepychanek. MM przeniósł „konferencję” na tor to skończył jak skończył na poboczu, proste. Odpowiedzią na agresję była również agresja. Rossi mógł nie bawić się w konferencje a od razu pojechać po bandzie na torze i po problemie a wolał zacząć i jednocześnie zakończyć temat na konferencji, tak mu się przynajmniej wydawało. Pomylił się.
O kurna, toś powiedział. Ale Marquez wyprzedzał go czysto, nie zrobił nic Rossiemu więc rywalizacja była czysta. Kto powiedział że nie może odpłacić się na torze Rossiemu za to co powiedział w czwartek? Jak widać to Rossiemu puściły nerwy i nie jechał linią wyścigową w zakręcie i to on stracił. Gleba Marqueza nie sprawiła że spadł w kwalifikacji lub coś sobie złamał. Nawet po upadku nie był zdenerwowany jak to bywało przy glebach które sprawiały że tytuł mistrza mu uciekał.
Naprawdę chcesz oglądać na torze aby jeden odpłacał się drugiemu?? to jest właściwe miejsce uważasz? naprawdę gratuluje Ci postawy. Ja nie chce takich wyścigów oglądać, nie rajcuje mnie to. Chyba nie wiele rozumiesz z tego wszystkiego. A burdy na stadionach też popierasz?
bardzo trafne stwierdzenie
No ale Panowie, kto się komu w ostateczności odpłacił ? :) Mnie zdziwiło jedno, tyle lat startów, tyle wygranych wyścigów, MEGA bagaż doświadczenia, a daje się załatwić Marquezowi, który ustawił sobie go na koniec sezonu na celowniku (nie twierdzę, że nie ma ku temu powodów, bo duma cztery razy ucierpiała). Trochę ten cały cyrk Malezyjski nie pasuje do Rossiego, tyle.
Kierowcy Motogp maja sobie udowadniać coś poza torem zamiast na torze…
Głębokie….
Ci do burd to juz na trybunach mieliśmy popis, gwizdy, wyzwiska.
Zreszta Motogp to nie jest jakaś święta krowa byłem świadkiem przepychanek miedzy kibicami Vale a Biaggim na torze w Brnie.
Zreszta to co sie dzieje na profilu Jorge Vale czy Marca to juz nie jest śmieszne.
Z całym szacunkiem – jeżeli Vale na publicznej konferencji coś zarzuca przeciwnikowi to może się spodziewać tego, że ktoś wreszcie podniesie rękawice i odpowie. Mi się zawsze podobało takie lekkie podpuszczanie i wojenki w wykonaniu Rossiego. Musicie przyznać, że dodawało trochę emocji i pikanterii wyścigom. Jeżeli 46 zarzucał Marquezowi, że w ostatnim wyścigu go blokował (przypominam, że gdyby Rossi nie ciągnął się za Iannone to nawet nie dojechałby do prowadzących), to Marquez myśli: ok, to teraz powalczymy naprawdę. Rossi nie mówił tego kolegom przy piwie tylko na oficjalnej konferencji zarzucił to innemu zawodnikowi. Trzeba się liczyć z tym, że nie wszyscy będą chowali głowę w piasek.
Przez całą rywalizację w tym sezonie Lorenzo i Rossiego (a nawet przez chwilę Marqueza) o mistrzostwo liczyłem że 46 zgarnie koronę. Nawet w komentarzach na tym portalu o tym pisałem. Ale nie ukrywam, że po niedzielnym zajściu Vale stracił w moich oczach.
A na koniec znowu poruszę temat „kultury” kibicowania. Czy naprawdę w stosunku do innych zawodników trzeba zwracać się tytułami: dziad, brudas czy stare dziady? Mam wrażenie, że chociaż mamy różne zdania to jednak można dyskutować z trochę większym szacunkiem dla zawodników.
Clio, ale przecież Marquez nie wjechał w niego, nie spowodował że Vale jest kontuzjowany. To była czysta walka na torze więc gdzie zawodnicy Motogp mają pokazać kto jest górą? Na konferencji?
@wonski teraz spójrz na ten wyścig od innej strony. Cała akcja zaczyna się prawdę mówiąc już na samym początku tej długiej wyczerpującej jazdy. Powiedz mi taką rzecz jak oglądasz wyścigi przez cały sezon i bądż obiektywny, czy normalnym zachowaniem jest takie zaciekłe atakowanie w każdym punkcie toru już na samym początku wyścigu mając na uwadze jak długa droga jest do mety i taka jazda wystarczy na kilka kółek przy takiej temp bo opony sie lada chwila skończą i może się wydarzyć tragedia przy dużych prędkościach. Staje się to jednym słowem niebezpieczne.Przecież każdy zawodnik kalkuluje na co go stać, jakie są możliwości i obiera jakąś sensowną taktykę na wyścig widząc, że nie może odjechać.
Więc o jakiej wy rywalizacji mówicie na pierwszych kółkach, a co dalej gleba ?? To wyglądało na końcówkę wyścigu a nie na początek. Jednym słowem taka jazda była nastawiona na próbę wyeliminowania VR z wyścigu.
Prawda jest taka, że to nie w naturze MM, popełnić błąd, puścić Lorka bez walki!! I nie piszcie, że nie miał tempa bo to bzdura.
Clio Ale jeżeli upierasz się że Vale miał takie dobre tempo to dlaczego wyprzedził go Jorge, a i Marquezowi nie odjechał tylko tasowali się? Gdyby Vale chciał to przecież mógł pojechać jedno kółko za Marquezem i sprawdzić jakie jest tempo ale sam chciał się z nim tasować. Marquez nie z tych co gdy ktoś im w twarz pluje mówi że deszcz pada
Gdyby Rossi nie chciał pokazać Marquezowi kto tu rządzi czy co tam chciał pokazać, to by specjalnie mu nie zajeżdzał drogi, nic by się nie stało, wyścig by się normalnie skończył. A że chciał coś udowodnić Marquezowi to teraz ma za swoje, nawet jak Marquez sam się wywalił, to i tak Rossi mógł mu nie zajeżdzać.
A tak jest płacz pseudofanów Rossiego. A Włoch dobrze tam wie, że to on zawinił i teraz pewnie nieźle żałuje.
W sumie to ja bym tak samo postąpił jak Rossi z Marquezem nawet kosztem tytułu. Szczylom trzeba pokazać gdzie ich miejsce na glebie.
Trochę nieprzyjemnie się tu zrobiło. Jakby zalążek wojny :) Ja mam jakąś tam cichą nadzieję że w Walencji wydarzy się coś nieprawdopodobnego. A jeśli nie to Lorenzo zostanie mistrzem świata i choć kibicuję 46 ,to nie będzie to dla mnie jakaś straszna tragedia. Kolejny sezon zapowiada się „krwawo”:) Na pewno będzie kontynuowana wojna na linii 93/46. W garażu Yamahy pewnie stanie mur… Kto wie co się jeszcze wydarzy. A Rossi… Myślę że w sezonie 2016 dalej będzie konkurencyjny. Bo dlaczego miałby nie być? Przecież nie przesiadają się na wielbłądy :)
A co do tej wojny tutaj to zastanówcie się czy to ma sens? Z drugiej strony coś się wreszcie ruszyło i strona zaczęła wreszcie żyć pełnią życia:)
No właśnie, są 2 strony medalu, jak z wojną Realu i Barcelony :D Internet pełen idiotów rzucających średnio merytorycznymi i obiektywnymi komentarzami, ale z drugiej strony ogromne zainteresowanie. Kontrowersje, oczywiście, nie pozasportowe, (korupcja itd.) zawsze dodają pieprzu i zwiększają zainteresowanie. I tym trzeba się cieszyć, bo ciągle za mało ludzi ogląda najciekawszy sport motorowy na świecie ;)
Podobno Rossi rozważa nawet zbojkotowanie ostatniej rundy. Zawsze byłem jego ogromnym fanem i tak pewnie pozostanie, ale obiektywnie…w czwartek zaczął gównoburzę i zdecydowanie przesadza. Kiedyś to on był tym prowokującym i podgryzającym skrzydła starym mistrzom, sytuacja się odwróciła i robi z siebie ofiarę i największego męczennika. Bierz to na klatę i walcz Vale, o majstra będzie ciężko, ale dojedź w 5-6 w Valencii i zakończ sezon z podniesionym czołem.
Nie zbojkotuje, kolejne zagrywki psychologiczne, chce narzucić presję na Lorenzo, żeby poczuł za ma bardzo dużo do stracenia i wszystko jejst w jego rękach. Cwany list z tego Rossiego :P
„Podobno Rossi rozważa nawet zbojkotowanie ostatniej rundy”
może dlatego jego oficjalny profil milczy od niedzielnego warm-upa.
Jest to jakieś rozwiązanie.
Spieprzył końcówkę sezonu ale to nadal najjaśniejsza postać tego cyrku a nie jakiś gówniarz żeby z końca startować…
Pewnie poszło ultimatum. Cofnięcie kary albo spadam do superbików ;-)
Dorna się nie ugnie :D Przecież to Hiszpanie.
WSBK też należy do Dorny. :)
Na SBK ma jeszcze czas ;-)
to już wtedy to w ogóle focha gorszego niż Jorguś strzeli :D
rossi nie startuje z ostatniej pozycji dlatego ze jest gowniarzem tylko dlatego ze jest powolnym zawalidrogą.
Jeżeli Rossi jest zawali drogą, to czemu jest liderem? A Marquez jest dopiero 3? Bo Marquez to ciota tak jak jego ojciec, brat i Lorenzo. Podobają mi się gwizdy na tych Hiszpańskich baranów, w przyszłym roku będę na wyścigu motogp to kamienie pójdą w ruch.
Marcin4646 Bo Rossi ciuła punkty jak Hayden w 2006 gdzie Vale też miał przewagę i kontrolę i wszystko się posypało???
Jeszcze jedna taka odzywka i Ci podziękujemy za komentarze. Możesz się nie zgadzać z fanami Vale, ale obrażanie to zła droga – nawet, jeżeli kropkujesz. ;)
Trzymam kciuki za mega dobry wyscig w walencji.mimo tego co sie wydarzylo to bedzie dobrze
Wbrew pozorom nie jest jeszcze pozamiatane. Nie takie sytuacje się działy w sportach motorowych. W 2007 roku Hamilton stracił przewagę 18 pkt przez 2 wyścigi, gdzie łącznie 20 było do zdobycia :D więc keep calm and wait for THE SHOW !!!
Witam Wszystkich.
Jak widać po moim nicku oczywiście kibicuję VR, i nie od dzisiaj ….
Wyścigi oglądam od 1992r. i jeszcze takiej kuta…wy jak MM93 nikt nie zrobił.
Trochę byłem zdziwiony po wypowiedzi VR przed Sepang , ale po tym co zobaaczyłem zgadzam się zupełnie z jego słowami.
MM93 za wszelką cenę postanowił pozbawić VR walki o tytuł.
Obejrzyjcie zwolnione powtórki z walki VR z MM93 i ewidentnie widać jak MM93 robi wszystko żeby przewrócić VR. Jest kilka ujęć w których dokładnie widać jak to robi.
Valentino puściły nerwy, i wypchnął MM93 ale on sobie na to zapracował.
Ma tylko szczęście, że to było w tym zakręcie bo ja bym go wypchnął w jednym z najszybszych…..
Tak czy siak, gdy MM93 zaczął jeździć w 125ccm bardzo mi się spodobał (jako zawodnik :) ) i naprawdę trzymałem za nieo kciuki, a w tej chwili stracił cały mój szacunek, i tak jak co roku kibicuję w Brnie i na Sachsenringu wszystkim zawodnikom, tak w tej chwili gotowy jestem spalić flagę MM93 i gwizdać jak będzie przejeżdżał.
Nie tek to powinno wyglądać…..
Ale….. w Walencji Rossi może jeszcze wielu zadziwić, i wiem co mówię.
Zobaczycie VR jakiego nie było od wielu sezonów.
Może wyścigu, nie wygra ale pokaże piękną walkę.
Dla prawdziwych fanów MOTOGP, VR już jest mistrzem po raz 10 i żaden MM93 tego nigdy nie zmieni.
Trzymam kciuki Vale …..
A skąd masz pewność, że jakby Marquez się nie wpieprzał, to Rossi byłby mistrzem ? Żadnej.
dlaczego dla fanów MGP Rossi jest tegorocznym mistrzem pomimo wszytko? dlatego, że najrówniej jechał przez cały sezon? był i jest jeszcze nadal taki gość w klasie królewskiej, co w 2006r również jeździł najrówniej, zgarnął koronę z niewielką przewagą nad Vale, a do dziś wielu kibiców Rossiego nie uznaje tego mistrzostwa, twierdzi że zdobyte jest na farcie, że mniej wtedy wygrał wyścigów od Włocha i w ogóle, że jest mistrzem z przypadku… w tym roku Rossi jeździ najrówniej, mniej wygrał wyścigów od swojego rywala, więc można go traktować inaczej niż Haydena wtedy, a nawet dziś? to komentarz dla refleksji, bo prawić morałów nie zamierzam, a sytuacja jest bliska temu, co miało miejsce 9lat temu. wracając do tamtych czasów, Rossi nawet zdobywając w tym roku tytuł, powinien być niedoceniany przez większość z Was, jak to jest w przypadku Amerykanina
Jedno jest pewnie Przegrany w Yamasze w przyszłym sezonie pewnie odejdzie. Rossi?? Nie wiem czy KTM czy Aprilia go urządzają. Bo na Hondę nie ma szans żeby wskoczył. Suzuki??? Mają Vinalesa który za rok dwa przy rozwoju motocykla może walczyć z Rinsem który wsiądzie na Repsola.
Lorenzo Stawiam kierunek Ducati bo Da’ligna darzy go olbrzymią sympatią i szacunkiem. i mogłoby być to nowe wyzwanie dla Jorge i udowodnienie że się da. O ile wcześniej Iannone i Dovi nie odniosą sukcesów.
Vale niestety zamknął się w kozi róg bo jeśli w przyszłym sezonie przegra (a Marquez podejdzie śmiertelnie poważnie) to może być kiepsko
Sam się zastanawiam na ile plotki o Rinsie w Hondzie są miarodajne. Szczególnie patrząc, że Honda promuje Jacka Millera – dodatkowo ten ma atut dobrego sponsora (jest związany z Red Bullem) oraz z zainteresowaniem wśród kibiców z Australii. Dla porównania umiejętności chętnie bym ich zobaczył na podobnych motocyklach rywalizujących w Moto GP lub Moto3.
Jestem fanem Rossiego ale nie ma co się oszukiwać, #46 spieprzył sprawę i tyle. Marquez nie jest gościem pokroju Gibernau, Maxa lub Lorenzo, Marq jest obdarzony większym talentem od nich i nie boi się Rossiego. Rossi nie potrzebnie rozdmuchał to na konferencji prasowej, jak już to mógł poczekać do ostatniego wyścigu. Ten tytuł nie ważne dla kogo przypadnie to i tak pozostanie niesmak. W przypadku Vale można zastosować przysłowie „Kto mieczem wojuje od miecza ginie” bo zamiast się skupić na dobrym tempie od początku do końca weekendu to on zaczął wojne psychologiczną z Marquezem zamiast myśleć o tym jak walczyć skutecznie z Lorenzo. Rozumiem, że Marq go prowokował ale to nie jest powód, żeby zapominać o mistrzostwie i oddać je w taki sposób jaki ma teraz miejsce Lorenzo.